♡40

4.4K 307 95
                                    

Kiedy tylko Yoongi wsiadł do samolotu, a turbulencje ustały, zapadł w głęboki sen. Obudził się tylko raz. Mruknął zbulwersowane "w pizdu", odpiął pasy i zasnął na dobre.

Przebudził się przed lądowaniem, znowu mruknął "w pizdu" i tym razem pasy zapiął.

Wysiadł z samolotu i ruszył za tłumem po swoją walizkę. Stał przy taśmie, w duszy cierpiąc przez zbyt krótką drzemkę. Bagaż minął go dwa razy, zanim Yoongi zawył: "walizka, come back!".

Suga: jestem gdzieś w Japonii

Jimin: Na lotnisku? Ja też, czekam

Odczytał wiadomość i poszedł w stronę bramek. Wyszedł na główny korytarz. Jak na jego standardy ludzi było za dużo i już wiedział, że zdąrzy go to zirytować. Zanurkował w tłumie, próbując iść do wyjścia, ale gdzie szedł naprawdę, pojęcia nie miał.

Suga: weź podaj jakieś współrzędne, bo niewksx

- No kurwa! - krzyknął, bo wpadł na kogoś i oberwał w swoją cenną głowę.

- Przepraszam - odezwał się przytłumiony głosik, podnoszącego się z podłogi chłopaka. W różowych włosach.

- Park Jimin! Dalej taka sama niezdara! - uśmiechnął się.

- A z ciebie taki cham... Min Yoongi - odwzajemnił gest, pokazując zęby.

Yoongi prychnął i niepewnie wystawił do przodu prawą rękę. Jimin popatrzył na nią chwilę, ale stwierdził, że uściśnięcie dłoni nie jest tak dobrym sposobem na powitanie, jak uściśnięcie go całego. Suga wahał się, ale w końcu objął go ramionami i poklepał po plecach. Pierwszy raz zdał sobie sprawę, że za tym tęsknił.

- Idziemy już?

- Tak, idziemy. - Jimin wreszcie się od niego odkleił i spojrzał na stojącą obok walizkę. Czarny materiał, srebrnopodobne zamki i rzucający się w oczy napis #swag. Perfekcyjne odwzorowanie jego osobowości. - Pojedziemy pierw do mnie, a potem coś zjeść. Chyba, że mam zamówić na wynos, jak jesteś zmęczony?

- Druga opcja lepsza.

- Po tylu latach... wreszcie cię widzę na żywo - zapatrzył się w niego jak w obrazek, a uśmiech wciąż nie schodził mu z twarzy.

- Przestań się lampić i noś mi walizkę.

- Yoongi... spójrz na mnie, na siebie i na tę walizkę...

- Dobra, masz w sumie rację. Prowadź mnie do swojego pałacu - złapał rączkę walizki i lekko pociągnął Jimina za ramię, żeby w końcu się ruszył.

W metrze zamówili sushi przez aplikację, przypatrzyli sobie zbyt dokładnie i dotknęli przypadkiem zbyt wiele razy, ale żaden z nich tego nie skomentował.

- Mój dom nie jest jakoś specjalnie duży, zacznijmy od tego, że w ogóle nie jest mój, ale chyba jest ładny, więc... - zaczął, kiedy stali już pod drzwiami w jednym z przeszklonych apartamentowców.

- Więc ślicznie otworzysz drzwi i pozwolisz mi to ocenić - dokończył, lekko się nad nim pochylając.

- Tak, tak... - szybko włożył klucz do odpowiedniego zamka.

old  star  》 yoonmin  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz