POV Jack
-Synu wyłałam cie chyba z dziesięć razy- powiedziała moja mama przez co aż podskoczyłem
- Przepraszam.. Nie słyszałem, grałem- odparłem wzrokiem pokazując na gitarę, która trzymałem w dłoniach
-Słyszałam. Cieszę sie, że wróciłeś do gitary
-Ja też mamo
-W takim razie ci nie przeszkadzam, graj dalej
-A coś się stało?
-Chciałam żebyś mi pomógł przygotować obiad
- Jasne, nie ma sprawy- odłożyłem instrument na bok i wstałem z łóżka
-Spokojnie, narazie graj. Zejdź za jakieś dziesięć minut dobrze?
-Dobrze - uśmiechąłem się i powróciłem do delikatnego szarpania strun
- Ohh i jeszcze jedno..- powiedziała nim drzwi od pokoju się zamknięty
-Jeśli będziesz chciał porozmawiać to pamiętaj, że zawsze jestem- dodała nim zeszła na dół.
Zauważyłem już wcześniej, że się domyślila. Z daleka było widać, że jest coś nie tak. Z reguły wiecznie siedziałem na dworze, a do domu ciężko było mnie sprawdzić. A teraz? Siedzę tylko i wyłącznie w domu, trzymając telefon w ręku, pisząc bądź rozmawiając z Brooklynem. Od kilku dni wróciłem również do gry na gitarze. Już dawno zapomniałem jak mnie to odprężało.
Dzisiaj jest środa więc jak to zwykle Brook jest na siłowni. Tak właściwieto wydaje mi się, że uczęszcza tam dzień w dzień ale skoro twierdzi, że nie to mu wierzę.
A może to ja bym tak w końcu zaczął dbać o siebie..
Złapałem w dłoń telefon, pisząc wiadomość do mojego "przyjaciela", czekając aż mi odpisze.Od ostatniego czasu blondyn wydawał się być dosyć nerwowy, nie miałem pojęcia dlaczego.
Dostając smsa, w którym napisał, iż obecnie będzie brał prysznic i napisze zaraz po unyciu swojego ciała. Zszedłem więc z łóżka i ruszyłem schodami na dół.-Siadaj, zaraz będzie- odparła moja mama kiedy miałem zamiar skręcić w jej stronę
- Jak to? Przecież miałem ci pomóc
- Ale zrobiłam już sama. Ktoś mi się tutaj zakochał i ciągle chodzi z głową w chmurach- zaśmiała się a na moich policzkach pojawiły się rumience
- Nie prawda!
-Ja tam wiem swoje
- Mamo...
- No co? Przecież to normalne- posłała mi uśmiech, w momencie kiedy moja twarza kolorem przypominała dorodnego pomidora
- Za ile będzie?- spytałem pragnąć zmienić temat jak najszybciej
- Za dziesięć minut, może troszkę miej - odparła, więc usiadłem przy stole odpalając Youtube, chcąc obejrzeć wczorajszego zaległego vloga.
Nie był on jakoś mega długi ale jak zwykle mega śmieszny.
Chociaż może nie dla Brooka, na każdym od jakiegoś czasu był troszkę przygnębiony, lecz starał się zasłaniać to swoim przepięknym uśmiechem i...DLACZEGO JA TAK O NIM MYŚLĘ???
Odrzuciłem od siebie TE myśli, starając się dalej oglądać i nim się obejrzałem zostało tylko piętnaście sekund do końca.
Już miałem wyłączyć Kiedy na ekranie pojawiło się ogłoszenie.-Co??- spytałem sam do siebie niestety troszkę za głośno, ponieważ mama zapytała o co chodzi
-Jack!- krzyknąła moja mama gdy po raz kolejny wypowiedziała moje imię a ja nadal nie reagowałem.
Szybko zablokowałem telefon i usiadłem do stołu.Jak mogłem tego nie zauważyć?
A no moze dlatego, że nigdy nie czekam na outro chłopaków tylko od razu wyłączam?!
To dlatego Brook chodzi taki przygnębiony.. chodzi o tego nowegoPo zjedzonym obiedzie sprawdziłem poprzednie vlogi i covery.
Miałem rację.
Ta informacja była już od jakiegoś czasu.
Powinienem z nim porozmawiać, tylko jak to zrobić by się nie wydać?
Nie, to jest nie możliwe..
Może po prostu poczekam, aż sam coś wspomni?Usiadłem do laptopa, zatrzymując film w momencie, w którym widniały wszystkie informacje dotyczące uczestnika.
-A co gdyby tak... Nie.. To jest zly pomysł..
Po za tym nie szukają irnaldczyka..- mruknąłem pod nosem zatrzaskując laptopa, rzucając się na łóżko.
Aplikacją w telefonie włączyłem głosniczek, puszczając swoją ulubioną playliste na Spotify, przymykając oczy i otwierając je tylko po to by odpisać Gibsonowi.Z resztą na co na licze.. nawet jakbym nawet wysłał tam swój filmik to i tak by mnie nie wybrali.. pewnie mają tam tego tyle, że nie spojrzeliby na wiadomość ode mnie, po za tym nawet nie jestem wystarczająco dobry w porównaniu do Mikey'ego, Ryana, a co dopiero Andiego czy Brooka..
Może o byłem w "mam talent" i przeszedłem dalej ale co mi z tego..
Urocze dziecko z ślicznym głosikiem to rozumiem, było też przed mutacją więc mój głos jeszcze jakoś brzmiał.. A teraz?
Szkoda mówić..
Może gdybym nie rzucił tego wtedy, teraz coś by ze mnie było..Ostatecznie po dłuższych przemyśleniach odrzuciłem ten pomysł, myśląc o tym co pomyślałby sobie Brooklyn gdyby zobaczył, że ja chcę się do nich dostać... na pewno by mnie wyśmiał..
CZYTASZ
SOULMATE ×JACKLYN×
FanfictionBrooklyn razem ze swoimi przyjaciółmi Andy'm, Ryan'em oraz Mikey'm tworzą boyband zwany Roadtrip. Chłopaki świetnie się bawią nagrywajac vlogi oraz covery na swój kanał, gdy właśnie podczas jednego z ważnych dla nich dni, życie Brooka zmienia się p...