17

479 53 6
                                    

POV Brook

Właśnie siedzieliśmy w FIVE GUYS czekając na zawsze zamówienie jak i na Fowlera, który miał się zjawić tu lada chwila.
Nawet ta głupia nazwa przypomniała mi, że mamy mieć nowego..

Cicho westchnąłem ciągle pisząc z Jackiem, nie mając ochoty się angażować z rozmowę z Beaumontem i Cobbanem, ponieważ dotyczyła ona tego, że Blair z Andym mają już swojego faworyta wśród  osób które się zgłosiły.

-J-już j-estem - wysapał Fowler siadajac obok mnie, próbując złapać oddech

- To dobrze bo właśnie idę po nasze zamówienie- odparł Cobban wstając z miejsca na którym siedział

-Ooo to akurat zamówię swoje- powiedział już normalnie

-Wziąłem ci już - Rye posłał mu uśmiech na co blondyn uroczo się uśmiechnął cicho dziękując

-A to kto?- zapytał kiwając głową w stronę mojego telefonu, którego ekran się zawiesił przez dostane powiadomienie

-Ummm mój crush- mruknąłem pod nosem, modląc się by Andy nie zorientował się, że jest to ściema

-Awww Brooklynek ma crusha na tapecie- jęknął Ryan

-Ja chciaz go mam - zaśmiałem się zablokowujac ekran, by stał się z powrotem czarny a Rye i Mikkey nie zobaczyli Jacka

-Też mam, tak właściwie to siedzi przede mna- odparł Ryan a buzia Andiego zrobiła się cała czerwona

- Czy tylko ja tu jestem..-inny? Tak- przerwał Beaumont Cobbanowi przez co ten się oburzył

- Ohh Mikey, to przecoez żarty- brunet próbował uratować sytuację, lecz znacznie bardziej uratował ja Andy schodząc na niewygodny dla mnie temat

-Wiecie ile osób się zgłosiło? To jest jakaś masakra.. z każdym który wydawał się być lepszy rozmawialiśmy na face time.
Nie raz to się nieźle uśmiałem przez co kilakrazy mi się oberwalo.

- No ale przecież macie kogoś- podsumował Beuamit cała ich wcześniejsza rozmowę

-Tak mamy dwóch, ale są starsi niż chcieliśmy, więc są jako lista rezerwowa że tak powiem - mówił a mi kamień spadł z serca. To znaczy, że jeszcze narazie nikt do nas nie dołączy.

Miałem wrażenie, że odnosi się tym właśnie do mnie i specjalnie to wszystko przyciąga za co byłem mu wdzięczny.

Po zjedzienu naszego obiadu, wszyscy poszliśmy jeszcze na kręgle nagrywając przy tym kolejny materiał do zamontowania, tyle że z jedną różnica.
Na nim nie byłem szycznie uśmiechnięty a wręcz przeciwnie, będąc razem w drużynie z Fowlerem rozwalilśmy Ryana Mikey'ego ponad trzydzietoma punktami.
Pierwszy raz od jakiegoś czasu byłem szczęśliwy.

Bawiąc się w najlepsze postanowiliśmy zrobić sobie kilkanaście zdjęć, z czego trzy poszły na instagram a dwa na Twittera. Oczywiście zrobiłem jeszcze dwa i wysłałem Jackowi. Ja jednym z nich byłem razem z chłopakami, zaś na drugim sam.

Nie całą minute później również dostałem zdjęcie

Nie całą minute później również dostałem zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-O.MÓJ.BOŻE - pomyślałem zapisując zdjęcie w telefonie.
Zdecydowanie będzie to moja nowa tapeta.

- Brook!- krzyknął Rye pokazując gestem dłoni, że się już zbieramy, więc zabolokalem iPhonea i schowałem do kieszeni bluzy, podbiegając do czekających już na mnie chłopaków.

SOULMATE   ×JACKLYN×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz