POV Andy-Kochanie my idziemy do sklepu- usłyszałem szept tuż przy moim uchu na co cicho mruknąłem "mhmmm", dostając jeszcze buziaka w skroń
Nie lubiłem jak ktoś mnie budził o wczesnej porze, która u mnie oznacza godzinę dziewiątą czy dziesiątą rano.
Osobiście wolałem pospać sobie do jedenastej albo dłużej więc chłopaki szanowiali to i nie byli zbyt głośno póki nie wstawłem. Co prawda nie zawsze się udaje ale liczą się chęci prawda?Szczerze mówiąc mógłby mnie tak budzić co dzień. Z racji tego, że Mikey wraz z Ryanem są w sklepie a Brook jak zwykle na siłowni to moge sobie śmiało jeszcze pospać czyż nie?
Ułożyłem się wygonie i ponownie przymknąłem oczy kiedy po nie całych dziesięciu minutach zachciało mi się siku..
-ughhh- jęknałem kiedy moją odsłoniętą, nagą klatke piersiową owiał chłód.
W dłoń złapałem bluze, która wisiała na rogu łóżka i założyłem ją na siebie, zeskajuąc z niego na podłogę.-Fovvy, błagam ciszej..- usłyszałem stłumiony jęk na co aż podskoczyłem
-Boże.. wystraszyłem się
-Czemu?- mruknął blondyn zabierając poduszkę z twarzy
-Miałem, że jesteś na siłowni i w domu zostałem sam
- Nie zadzwonił mi budzik bo mi się telefon rozładował
- Nie dziwię się, długo na nim siedziałeś- odparłem przypominając sobie wczorajszy późny wieczór, który Brook spędził przed ekranem telefonu
- No nawet- uśmiechał się lecz w szybkim tempie twarz chłopaka przybrała obojętny wyraz
-Głodny?- spytałem widząc, że wchodząc na ten temat stąpam po cienkim lodzie
-Wiesz co.. Nie jestem głodny
-Twój żołądek mówi coś innego- zaśmiałem się, ponieważ po przeczącej odpowiedzi chłopaka w pokoju rozległ się głośny dźwięk brzucha oznajmujacy o tym, że tak naprawdę jest głodny, a Brook kituje
-Przecież ty nigdy nie odmawiasz jedzenia. BA! Nawet jak któryś z nas nie daje rady to pytasz czy możesz zjeść nasze porcje
- Po prostu chyba będę chory.. jakoś mi źle- podniósł się do siadu i wstał z łóżka kierując się do kuchni
Miałem coś dziwne przeczucie, że wcale nie chodzi tu o złe samopoczucie a o tego całego Jacka, ale mogło mi się tylko wydawać.
Szybko skoczyłem do łazienki czując, że mój pęcherz zaraz eksploduje i po opróżnieniu go ruszyłem do pomieszczenia gdzie znajdował się Gibson
-Płatki z mlekiem mogą być? Nie mam siły by zrobić coś bardziej kreatywnego-spytał na co pokiwałem głową.
Brooklyn wyciągnął dwie miski oraz platki z szafki, więc ja wziąłem jeszcze mleko po czym przenieśliśmy się do sypialni. Postawiliśmy wszystkie rzeczy na stoliczku siadając na łóżku młodszego następując płatek do pustej miski, by później zalać je zimnym mlekiem.-Czym mamy to jeść? Ręka?- zaśmiał się i powrócił na chwilę do kuchni, wracając z dwiema łyżkami
-Możemy pogadać?- spytałem kiedy oboje skończyliśmy jeść śniadanie
-Jasne, a o czym?- położył się na łóżko, przyciągając mnie do siebie
- Wiem, że nie chcesz nikogo nowego tutaj ale.. -Andy już o tym rozmawialiśmy..- przerwał mi nim dobrze rozpocząłem ten temat
-Cale szczęście, że narazie nikogo tu nie będzie- westchnął z ulgą myśląc, że jego przekonania są prawdziwe, co niestety ja muszę zmienić.. ZAWSZE JA WYCHODZĘ NA TEGO ZŁEGO
- No właściwie to nie za bardzo.. maksymalnie do dwoch miesięcy pojawi się ktoś nowy
-Że co??-krzyknął.. widziałem, że tak będzie
-Wiesz już kto to?
- Nie, ale nawet jeśli będę wiedział, to nie mogę wam powiedzieć..
- Po prostu super.. - powiedział widocznie zdenerwowany siadajac na łóżku, w dłoń biorąc telefon i włączając go, przez co dokładnie mogłem zobaczyć ekran blokady blondyna, jak i główny.
Intensywnie wpatrywał się w dostane wiadomości na portalach społecznościowych, po czym w końcu wszedł w smsy.
Kiedy tylko kliknął w rozmowę z jakąś osobą, którą jak podejrzewam był Jack odwrócilem głowę.
Nie podgladałem bo sam nie chciałbym by ktoś czytał moje prywatne wiadomości.-Zajebiście..- mruknął pod nosem zablokowyjąc urządzenie, opadając spowrotem na materac i wtulając się w mój bok.
Wiedziałem, że tego potrzebował więc objąłem go ramieniem, kładąc brodę na jego głowę, dłonią pocierjąc jego plecy.
CZYTASZ
SOULMATE ×JACKLYN×
FanfictionBrooklyn razem ze swoimi przyjaciółmi Andy'm, Ryan'em oraz Mikey'm tworzą boyband zwany Roadtrip. Chłopaki świetnie się bawią nagrywajac vlogi oraz covery na swój kanał, gdy właśnie podczas jednego z ważnych dla nich dni, życie Brooka zmienia się p...