4. Zauroczenie

499 57 55
                                    

Na dźwięk gardłowego, męskiego głosu, wychyliła się jeszcze bardziej.

Brzmiał wyjątkowo seksownie, na co serce Yukino zaczęło bić znacznie szybciej. Wystarczył jedynie jego podniecający wręcz ton, aby zdekoncentrować kobietę, która stała teraz w połowie schodów, rada, iż nikt z tej perspektywy nie może jej dostrzec. Tym bardziej że sama była w szoku, kiedy doszło do niej, jak głupio zaczęła się zachowywać.

Na szczęście brunetce szybko udało się z tego stanu otrząsnąć. W końcu w każdej chwili mogła usłyszeć za sobą odgłos kroków teścia. A znając bystre spojrzenie starszego mężczyzny, od razu dostrzegłby zmianę w zachowaniu swej synowej. Akurat w kwestii oceniania emocji innych ludzi był równie dobry, co jego jedyne dziecko.

Z należytą damie gracją zeszła ze schodów. Przyjęła chłodny wyraz twarzy, z zadowoleniem stwierdzając, że nie zachowuje się już jak zafascynowana płcią przeciwną nastolatka. Była w końcu mężatką. Musiała więc zachować fason.

Dopiero teraz mężczyznę dostrzegła. Wysoki, dobrze zbudowany, o ładnej czekoladowej karnacji. Krótkie, granatowe włosy zaczesane miał na prawą stronę. Czarna koszula opinała się na jego muskularnych ramionach, a jeansowe spodnie idealnie leżały na — musiała to przyznać — seksownych pośladkach.

Jakby na to nie spojrzeć, gość bez wątpienia był przystojny. Do tego od razu zauważyła, że posiadał znacznie bardziej przystępną naturę niż jej szanowny małżonek. Wystarczyło zwrócić uwagę na oczy granatowowłosego, w których nie widać było tak typowego dla Seijūrō fałszu. Mogłaby nawet przysiąc, iż dostrzegła w jego spojrzeniu wesołe ogniki, które przyciągały do niego Yukino jak magnes. A gdy lekko się uśmiechnął, całe panujące w rezydencji napięcie, niespodziewanie zniknęło.

W duchu dziękowała za talent aktorski, który sprawił, że nie było widać, jak wielkie wrażenie na niej zrobił nowo-przybyły mężczyzna. Postrzegała go jako uosobienie gorącego seksu, trudnych do opisania wrażeń, takich, jakich z całą pewnością nie zaznałaby z chłodnym małżonkiem. Jednym słowem był bez wątpienia podniecający.

— Kim pan jest? — zapytała niby od niechcenia.

Rada, że udało jej się jego baczne spojrzenie wytrzymać, stanęła na środku hallu, tuż przy gościu, który machinalnie spuścił wzrok na biust brunetki. Przez chwilę w skupieniu go oceniał, aż w końcu zdając sobie sprawę z tego, co właśnie uczynił, czym prędzej raz jeszcze spojrzał kobiecie prosto w błękitne oczy.

Musiał przyznać, nie była może uosobieniem piękna, ale i tak zdecydowanie postrzegał ją jako atrakcyjną. Drobna, obdarzona jak trzeba, ze swoim nieodgadnionym wyrazem twarzy wydała mu się niewątpliwie intrygująca.

— Aomine Daiki. — Wyciągnął w stronę Yukino swą wielką dłoń.

Brunetka przez chwilę utkwiła swe spojrzenie na ręce Mulata, a następnie uniosła lekko brew do góry na znak udawanej irytacji. W końcu ten mężczyzna kompletnie nie wiedział jak powinien zachować się w towarzystwie wysoko postawionej damy. Mimo tego uznała, że dla niego może porzucić konwenanse — teścia nie było nigdzie w pobliżu — i zgodziła się na to, aby złapał jej palce w mocnym uścisku.

Zdecydowanie brak mu delikatności — przeleciało kobiecie przez myśl. Na głos zaś powiedziała:

— Akashi Yukino, miło pana poznać.

— Akashi? — zapytał oniemiały.

Kompletnie się tego nie spodziewał. Nic nie było mu wiadomo o tym, aby były kapitan drużyny Teikō, do której sam niegdyś w gimnazjum należał, miał siostrę. Może nigdy nie byli w bliższych stosunkach niż wymiana zdań na temat koszykówki, to o tym fakcie z całą pewnością by wiedział.

Presja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz