[ashton] 23

977 73 28
                                    

- Myślisz, że Calum dogada się z Lukiem? Ostatnio oboje są dość wybuchowi, a Luke po rozmowie z Liz zdawał się być trochę... rozbity - zacząłem, wyjmując z lodówki odpowiednie składniki na tosty. Michael wyciągał w tym czasie chleb i zastanawiał się przez moment, jak dużo zje każdy z nas. Spojrzał na mnie pytająco, a ja wyciągnąłem jeszcze dwie kromki i uśmiechnąłem się. Podałem chłopakowi toster, a sam zająłem się krojeniem pomidorów. Robiłem to szybko i zwinnie jak zawodowy kucharz i drugi chłopak wpatrywał się we mnie zdziwiony.

- Mam nadzieję, że tak, bo wtedy bylibyśmy coraz bliżej naprawienia całego tego gówna - powiedział, delikatnie wkładając pieczywo do urządzenia. - Szczerze mówiąc, nie sądziłem że uda nam się pogodzić. Wyglądaliśmy wszyscy na tak zaciekłych i upartych, że już przygotowałem się na szukanie nowej profesji - powiedział lekko, opierając się o blat i wpatrując się przez okno w wodę. Uśmiechnął się, widząc jak pięknie oświetla je popołudnie słońce. Mój wzrok powędrował w tą samą stronę. Uwielbiałem plaże, słońce i słoną wodę. Czułem się wolny nad morzem i tak naprawdę dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że jeszcze nie poszedłem pływać czy po prostu posiedzieć na plaży, by się poopalać czy pochodzić w wodzie. Z naszej czwórki na razie zrobił to tylko Calum i było na nim widać piękną opaleniznę.

- Ja w sumie miałem podobnie, ale z drugiej strony chyba nie umiałbym się z tym pogodzić - westchnąłem, zamyślając się na chwilę. - Ale chyba nie powinniśmy się jeszcze cieszyć. Luke mnie unika i nie wiem czy pogodzenie się czy zwykła rozmowa z nim będzie prosta albo w ogóle możliwa.

- W końcu na pewno porozmawiacie, a jak nadal będzie cię unikał to ja sobie z nim porozmawiam - uśmiechnął się lekko Mike i wyciągnął grzanki, które na szczęście nie były spalone. Był okropnym kucharzem i chyba zdawał sobie z tego sprawę.

- Jak wygląda sytuacja między tobą a Calumem? Widzę, że dużo rozmawiacie. Wyjaśniliście sobie wszystko? - zacząłem po chwili, a Mike spojrzał na moją zmieszaną twarz. - Nie chcę się wtrącać, przepraszam jeżeli jestem nietaktowny.

- Daj spokój, Ash - odparł na to Mike i machnął na mnie ręką. - Masz rację, powoli wszystko sobie układamy i budujemy relację na nowo. Nie ma zbyt wielkiego żalu, więc myślę, że w końcu zgodzi się na randkę...

- Na randkę?! - pisnąłem, upuszczając nóż na deskę i łapiąc młodszego chłopaka za ramiona. Mike spojrzał na mnie oczami wielkimi ze zdziwienia na moje niespodziewane zachowanie. - Czyli ty go kochasz!

- Ciszej Ash! Wolałbym, żeby tego nie usłyszał - zaśmiał się Mike i odetchnął, odwracając wzrok. Jakby delektował się przez moment słowami, które za kilka chwil miały przejść przez jego gardło. Bo wewnętrznie czułem, że chłopak je potwierdzi. - Tak, oczywiście, że go kocham. I chcę mu udowodnić, że jestem warty tego, by on też mnie pokochał. Tym razem normalną drogą, nie na skróty. I jeżeli to się nie uda to się załamię, naprawdę - zaśmiał się ciężko, ale uśmiechnął się, patrząc na mnie, podczas gdy ja gwałtownie kiwałem głową. Widocznie obudziła się we mnie ta mała dziewczynka, która wychodziła na wierzch w bardzo ekscytujących mnie sytuacjach. Aż zadziwiające, jak mało ludzi o niej wiedziało, bo dość często zdarzały mi się takie napady.

Pamiętałem jak kilka tygodni po akcji z pierwszym pocałunkiem moim i Luke'a oraz zaraz po tym jak Michael razem z Calem przyłapali nas obściskujących się w hotelowym pokoju, wpadłem do ich apartamentu i po upewnieniu się że nie mają nic przeciwko temu (a oczywiście nie mieli) zacząłem skakać wokół i piszczeć, że w końcu mi się poszczęściło. I że Luke jest najbardziej uroczą istotą na Ziemi, ale tego wolałem sobie nie przypominać.

- Na pewno się uda! Pomogę ci wszystko zorganizować, bo musicie się zejść jeszcze tutaj! - powiedziałem, chodząc nerwowo po kuchni i już obmyślając plan idealnej randki. Michael zaśmiał się cicho, ale naszą uroczą scenę przerwał trzask drzwi na piętrze. Nie słyszeliśmy krzyków, ale ten dźwięk nas zaniepokoił.

Czyżby pogodzenie Caluma i Luke'a naprawdę nie poszło po naszej myśli?

**

udało się, znowu po drugiej, ale jest!!

w mediach dodaje przeslodka piosenke, polecam kolesia naprawdę ❤️

jeszcze raz zapraszam na Twittera >> hamletyzm 🌸

no i chyba spróbujemy z hashtagiem, co? chce być jak najbliżej Was ❤️

#issuesff

??? może być, pls dajcie mi znać sjsjsj

jestem podekscytowana matkoo

wieczorem następny!
papapa x

island in the sun ↞ malum&lashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz