dwadzieścia dwa

2K 144 259
                                    

łukasz: marek ty gnoju gdzie jesteś

łukasz: mówiłem ci, że idę do kibla i zara wrócę

łukasz: i oczywiście wracam a ciebie nie ma

łukasz: i jeśli nie wrócisz w przeciągu 3 minut to chyba na zawał zejdę

marek: ups

łukasz: co?

marek: chyba się zgubiłem

łukasz: JAK KURWA SIĘ ZGUBIŁEŚ

łukasz: BYLIŚMY SOBIE FAJNIE NA HAMBURGERACH, MÓWIŁEM CI, ŻE ZA CHWILKE KURWA DOSŁOWNIE CHWILKE WRÓCE BO IDE DO TOALETY I JAKIM KURWA CUDEM MOGŁEŚ SIE TU ZGUBIĆ

marek: no bo...

łukasz: I PO CO WGL WYCHODZIŁEŚ. SERIO ZAMIAST SIEDZIEĆ NA TEJ TWOJEJ ŁADNEJ DUPCE WOLAŁEŚ WYJŚĆ W OBCYM KRAJU Z JESZCZE ŁAMANYM ANGIELSKIM. NO KURDE MAREK

marek: nie krzycz, bo wcale to nie pomaga

łukasz: przepraszam, ale zdenerwowałem się

łukasz: błagam powiedz gdzie jesteś

marek: problem w tym, że nie wiem

łukasz: sprawdź w google maps lokalizacje

marek: problem w tym też, że nie mam jak sprawdzić, bo komuś się nie chciało kupić mi doładowania. mówiłem ci, że mój internet ledwo działa, a ty nieee po co ci internet to są wakacje, powinniśmy z nich korzystać, a nie w telefonach siedzieć

marek: to masz te swoje wakacje

łukasz: jezuuu nie mam pojęcia co zrobić

łukasz: sprawdzę na snapie twoją lokalizację

łukasz: tylko błagam nie pisz, że miałeś wyłączone te dane

marek: nie. mam cały czas włączone

łukasz: dobra to zajebiście

łukasz: kurwa jednak nie

marek: co?

łukasz: jest pokazana lokalizacja, ale sprzed pół godziny jak byliśmy w hotelu

marek: boje się tu być sam. bez ciebie to nie to samo...

łukasz: spokojnie, nikt na ciebie na zapoluje. wątpię, że komuś byłaby potrzebna taka kruszynka

łukasz: spróbuj wezwać taksówkę może

marek: po pierwsze za chuja nie wiem gdzie jestem, więc nie przyjechałaby po mnie

marek: po drugie nie mam hajsu przy sobie

marek: po trzecie nie dogadałbym się z nim

łukasz: czekaj, wyjdę i się rozejrze

marek: ty nadal w tej knajpie siedzisz?

łukasz: no ta, musiałem dokończyć twojego burgera XD?

marek: ty ulańcu. tylko byś jadł

łukasz: po prostu szkoda mi hajsu, ok

marek: no dobrze, ale mógłbyś już wyjść stamtąd i mi pomóc??

łukasz: to twoja wina, bo nie chciało ci się za mną czekać

łukasz: skąd w ogóle pomysł, żeby wychodzić

marek: słyszałem jakieś krzyki na dworze i chciałem zobaczyć co się dzieje

łukasz: to sobie zobaczyłeś co się dzieje

marek: nie dobijaj mnie

łukasz: w ogóle musimy spełnić moje cele na ten wypad

marek: już się boje

marek: widzę, że piszesz tę wiadomość 2 minuty, więc boje się co wymyśliłeś

marek: i czy mógłbyś zająć się poważniejszymi sprawami (mną) niż jakimiś planami, które możesz mi powiedzieć wprost, a nie przez messa??

łukasz: to chciałbym cię zabrać na plaże w środku nocy, gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał. ofc nie chce mi się wyjeżdżać na jakieś zadupie, aby znaleźć bezludną wyspe, więc dlatego poczekamy na noc, bo wątpię, że będzie ktoś tak samo pojebany jak my. wracając to spędzimy czas gadając, spacerując i w ogóle. nagle wrzucę cię do wody i ty będziesz na mnie wkurwiony, ale wymyślę coś zajebistego i mnie będziesz tak samo kochał jak wcześniej. no i jak wpadniesz do tego morza to będziesz mokry i zimny to ci dam moją bluzę, w której wyglądasz uroczo i jak będziesz ją ubierał to z ukrycia cj zrobię zdjęcie, żeby mieć twoje drobniutkie ciało udokumentowane na fotce. następnego dnia pójdziemy gdzieś do galerii i chcę z tobą coś zajebistego odjebac w kiblu. i mam wiele innych planów, ale już ci nie zdradzę kochany

łukasz: w sumie za dużo ci zdradziłem XD

łukasz: ale musiałem się komuś wygadać. w sumie mogłem dawidowi

marek: no mogłeś XD

marek: chyba nie będę wychodził z hotelu

łukasz: nie no żartuje xD

marek: domyśliłem się. nie napisałbyś mi nigdy o tym

marek: weź odpierdol się od niego i chodź do mnie !!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

marek: weź odpierdol się od niego i chodź do mnie !!!

łukasz: zazdrosny?

marek: nie

marek: tęsknię i źle się czuje wśród tych brudasów bez ciebie

łukasz: <3

łukasz: opisz mi miejsce, w którym jesteś

marek: to są tu palmy, dużo ludzi. jedna palma jest takaa duża i obok niej jest ławka, na której siedzę

łukasz: jezu debilu

łukasz: jesteś zaledwie 200 metrów stąd

marek: co

łukasz: idę do ciebie, widzisz mnie?

marek: OMG TAAAK

marek: BRAKOWAŁO MI CIEBIE

łukasz: nie było nas razem z 15 minut XD

łukasz: nie biegnij tak szybko, bo jeszcze się przewrócisz

wyobraźcie sobie przytulasa teraz takiego mocnego

message; kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz