łukasz: gdzie jesteś?
łukasz: szukałem cię wszędzie, nawet w kiblu
łukasz: pralkę i szafę też sprawdziłem
łukasz: nie unikaj mnie. widzę, że jesteś aktywny
marek: na dwór wyszedłem
łukasz: tylko nie mów, że się znowu zgubiłeś
marek: nie, coś ty
łukasz: znając ciebie to nawet na korytarzu się zgubisz
marek: weź mnie nie dobijaj
łukasz: a po co wyszedłeś?
marek: powdychać świeże powietrze
łukasz: czemu tak nagle?
marek: bo przeczytałem w necie, że wdychanie świeżego powietrza jest zdrowe
łukasz: no co ty nie powiesz XD
łukasz: gadaj serio co jest na rzeczy
marek: nic? XD
łukasz: ufasz mi?
marek: no tak
łukasz: to wyslijmy zdjęcie z aktualnego miejsca nie zmieniając położenia telefonu
marek: niech ci będzie
łukasz:
marek:
łukasz: tam jest dym czy mi się wydaje?
marek: wydaje ci się
łukasz: marek, nie żartuj sobie. ja tam doskonale widzę dym
marek: ktoś tu ognisko robi
łukasz: kto normalny robi na środku ulicy ognisko. i to jeszcze w środku dnia
marek: nie wiem, pojebani są
łukasz: miałeś nie palić.
marek: i na palę. w czym problem
łukasz: a to dlatego kupiłeś sobie ten dziwny case, w którym jest mały pojemniczek
łukasz: dziwnym przypadkiem ten pojemniczek jest wielkości przeciętnej fajki
marek: nie powiem kto pali nawet 6 papierosów na raz
łukasz: na potrzebę filmów
marek: ja też bo teraz nagrywam relacje na ig
łukasz: o czyli palisz
marek: elektrycznego
łukasz: czy oby na pewno?
marek: tak
łukasz: jeszcze raz się zapytam. ufasz mi?
marek: tak, najmocniej na świecie łukiś
łukasz: to powiedz mi o co ci chodzi
łukasz: martwię się i chcę wiedzieć co robisz i gdzie jesteś, bo boje się, że coś ci się stanie. rozumiesz gówniarzu?
marek: dobra napiszę ci bo nie potrafię dłużej tego w sobie trzymać
marek: ta głupia sucz do mnie zadzwoniła
marek: odebrałem, bo pomyślałem sobie że będę miał z niej bekę
marek: ale wkurwiłem się i wyszedłem zapalić na odstresowanie
łukasz: nie było można tak od razu?
marek: nie
łukasz: jaka sucz? bo chyba nie kumam o kogo chodzi
marek: karolinka
łukasz: co ta pizda chciała
łukasz: szybko szybko
marek: nie kradnij mi tekstów, to ja zawsze mówię szybko szybko!!
łukasz: hahah spoko
marek: powiedziała że mam do niej wrócić i nie udawać, że ją niby nie kocham XD
marek: no to ja do niej, że byłem z nią tylko dlatego, aby dała mi spokój i trula dupy
marek: i ta znowu swoje XDD
łukasz: pojebana
marek: taa
łukasz: wracaj do domu
marek: nie chce mi się
łukasz: markuuu
łukasz: mareczkuuuu
łukasz: chodź
marek: łukaszuuu
marek: łukaszkuuuu
marek: n i e koniec kropka
łukasz: :(
łukasz: dzisiaj jest tłusty czwartek i chciałem z tobą iść na pączki
marek: ledwo kęsa zjem
łukasz: wiesz co, wczoraj jak ci kupowałem kawę to widziałem donuty o smaku rafaello
marek: cooo, serio?
marek: pewnie mnie wkręcasz i wciskasz jakiś kit, żebym wrócił
łukasz: serio widziałem
łukasz: jeszcze tam było o smaku oreo i tych innych batoników
marek: dobra to idziemy!!
łukasz: <3!!
przepraszam kochani, ten rozdział miał inaczej wyglądać, ale przez mój mood przelałam cała złość na marka i lukasza:(
CZYTASZ
message; kxk
Humora nudzę się ale nie jestem tak ambitna, zeby pisac coś ciągiem, wiec robię smski zwykłe rozdziały są oznaczone emotką ⚠️ okładka, edit by me