26

310 19 7
                                    

Bars&Melody. Pare lat temu słuchałam ich non stop. Byłam nawet raz na ich koncercie, a teraz mogę poznać ich osobiście.

- Hej - przywitali się.

Zawsze chciałam poznać Barsów. Chłopacy dołączyli do nas i graliśmy dalej, poznając się lepiej. Około drugiej w nocy wszyscy poszliśmy do siebie do pokoi. Zadzwoniłam na chwile do Rose na Whatsapp'ie i poszłam spać.

***

Wstałam o siódmej rano. Od dziewiątej w Torwarze mieliśmy mieć już próby.

- Hej - przywitałam się z chłopakami.

- Idziemy na śniadanie? - zapytał Dylan, gdy wszyscy byliśmy już ubrani.

- Tak, umieram z głodu - przytaknął Max i wyszliśmy z pokoju.

Śniadanie zjedliśmy razem z pozostałymi. Wczoraj złapałam całkiem dobry kontakt z Sylwią Lipką, Weroniką Juszczak, Bartkiem Kaszubą, Barsami, Johnnym Orlando i braćmi Sikorskimi.

Po śniadaniu pojechaliśmy na próby. Trwały one cały dzień. Do hotelu wróciliśmy o ósmej wieczorem. Poszliśmy na sale, gdzie było okropnie dużo osób. Pośród nich dołączyłam dobrze znane mi dwie blond czupryny. Marcus i Martinus. Gdy chłopacy mnie zobaczyli, wstali i przywitali się. Wtuliłam się w Marcus'a, a potem lekko przytuliłam Martinus'a. Między nami było wszystko dobrze, ale od momentu obudzenia się z nim w jednym łóżku w niejednoznacznej sytuacji, trzymam go trochę na dystans.

- Tęskniłem - powiedział Marcus.

- Ja też - uśmiechnęłam się.

- Co ty tu robisz? - zapytał drugi bliźniak..

- Śpiewam razem z Max'em i Harvey'm.

- O, to fajnie.

- No. Dobra, ja chyba idę do pokoju - oznajmiłam. - Padam na twarz.

- Idziemy z tobą - przytaknęli moi brytyjscy przyjaciele.

Byliśmy już w pokoju. Siedzieliśmy i gadaliśmy, a po jakichś trzydziestu minutach usłyszeliśmy pukanie.

- Proszę - zawołał Harvey.

- Hej - powiedzieli skandynawscy bliźniacy. - Możemy?

- Tak, wchodźcie - odpowiedział mój chłopak i ich wpuścił.

- Zaraz wracamy, musimy pójść do Rema - poinformował nas Max, po czym opuścił pokój wraz z Dylan'em i Dobby'm.

Harvey usiadł obok mnie, a Martinus z drugiej strony. Marcus był naprzeciwko mnie.

- Co tam u was? - zapytał Martinus.

- Wszystko dobrze, a u was? - odpowiedział Harvey.

- U nas też.

- Jak się czujesz? - zapytałam Martinus'a.

- Już lepiej, rany znikają, ale bandarze jeszcze muszę nosić - chłopak od razu wiedział o co mi chodzi.

- To dobrze - uśmiechnęłam się słabo.

- Na ile tu zostajecie? - zapytał Marcus.

- Tydzień.

- My też

Do pokoju wszedł Max.

- Co robicie? - zapytał.

- Prowadzimy dialog - zaśmiałam się.

- Mogę cię prosić na słowo? - zapytał Martinus.

- Um, jasne - odpowiedziałam, po czym wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju.

- Laura... Wiem, że mówilem to bardzo dużo razy, ale ty tego nie odwzajemniasz. Ja cię kocham...

- Martinus, ale ja już tego nie czuje - westchnęłam, przewracając oczami. - Ja kocham Harvey'ego.

- A co z naszymi planami? - zapytał chłopak.

- Znajdziesz dziewczyne, z którą je zrealizujesz - zapewniłam.

- Ale ja chce, żebyś ty była tą dziewczyną...

- Nie bądź dzieckiem.

- Kocham cię i nigdy nie przestanę, jesteś najlepsza - uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam słabo gest, po czym staliśmy w niezręcznej dla mnie ciszy.

- Wszystko okej? - zapytał Harvey idąc z Marcus'em w naszą stronę.

- Tak wszystko okej - odpowiedział Martinus i uśmiechnął się. - Idę do pokoju, dobranoc - dodał i poszedł.

- To ja idę go pilnować - zaśmiał się Mac i się z nami pożegnał, a my wróciliśmy do naszego pokoju.

- Wszystko będzie dobrze - zapewnił mnie chłopak.

- Mam nadzieje. Zaczynam się o niego coraz bardziej martwić - westchnęłam ciężko. - Ma jakiś problem i nie potrafi sobie z nim poradzić.

- To silny chłopak - zaczął Harvey i mnie objął przyciągając do siebie. - Z czasem będzie coraz lepiej.

- Chodźmy spać, jutro koncert - powiedziałam, a chłopak rozluźnił uścisk.

- Mogę spać z tobą?

- Głupie pytanie - odpowiedziałam i zrobiłam mu miejsce.

Chłopak położył się obok i mnie przytulił, a po chwili zasnęliśmy.

***

Obudziliśmy się o 7:30. Od razu poszliśmy wykonać rutynę, a później zeszliśmy na śniadanie. Przywitaliśmy się z pozostałymi. Rozmawialiśmy chwile, po czym poszliśmy po torby z ubraniami na koncert i potrzebne rzeczy. Później wszyscy, którzy występują, poszli do autokaru. Pojechaliśmy do Torwaru i weszliśmy tylnym wejściem. Była 8:27, a od dziewiątej niektórzy mają Meet&Greet, w tym Max i Harvey. Rozmawiałam z moim chłopakiem i jego klonem przez jakieś dwadzieścia minut, a potem chłopacy poszli na spotkanie z fanami. Poszłam do Sylwii Lipki i Weroniki Juszczak, z którymi spędziłam trochę czasu. Potem obie dziewczyny musiały iść się szykować. Nagle usłyszałam pukanie.

- Proszę - powiedziałam.

- Hej - usłyszałam, gdy drzwi się otworzyły, a za nimi stał młodszy Gunnarsen. - Możemy pogadać?

- Tak? - kiwnęłam do niego głową, dając znak, że może wejść do środka. Chłopak usiadł na krześle.

- Ja... Chciałem cię przeprosić za wszystko, co zrobiłem źle.

- Nie musisz przepraszać.

- Przepraszam. I chciałem ci też podziękować. Te pare miesięcy spędzone z tobą były najlepszym czasem w moim życiu. Nigdy tego nie zapomnę. Dziękuje - powiedział, a ja go przytuliłam.

- Martinus, dla mnie też były to fajne miesiące - uśmiechnęłam się. - Także dziękuje.

- Wrócisz do mnie? - zapytał i uśmiechnął się słabo, a jego oczy zabłyszczały.

From the beggining || Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz