23

416 24 9
                                    

Koniec ferii. Dzień powrotu do szkoły nastąpił szybciej, niż się tego spodziewałam. Pierwszy tydzień szkoły po przerwie zimowej minął równie szybko. Między mną, a Marcus'em i Martinus'em było wszystko w porządku. Nawet wróciłam do nich na ostatnie trzy dni.

- Laura? - wyrwała mnie z zamyślenia Rose.

- Tak?

- Idziemy gdzieś po szkole? - zapytała.

- Jasne.

Kiedy zadzwonił ostatni tego dnia dzwonek, udaliśmy się do pizzeri, a potem do kina.

- Co teraz? - zapytała dziewczyna i obie spojrzałyśmy na siebie znacząco.

- Zakupy! - powiedziałyśmy równocześnie.

Po trzech godzinach spędzonych w galerii, udałyśmy się razem do Rose. Postanowiłam u niej przenocować. Do czwartek oglądałyśmy filmy. Normalnie poszłybyśmy spać szybciej, gdyby nie to, że nadszedł weekend.

***

Obie obudziliśmy się wpół do ósmej. Za długo nie pospałyśmy. Dzisiaj wszyscy całą paczką wybieramy się w parku. Max i Harvey chcą nam coś tam powiedzieć. Jestem bardzo ciekawa, o co chodzi.

Wykonałyśmy poranną rutynę, a później zamówiliśmy sobie coś na śniadanie. Po spożyciu posiłku, założyliśmy buty i wyszłyśmy.

Po jakimś czasie byłyśmy na miejscu. Reszta już na nas czekała, więc dołączyliśmy do nich.

- Po co się tu spotkaliśmy? - zapytał Jasiek. Mój brat nie wychodził już z nami, ale postanowił do nas dołączyć, bo mu się nudziło.

- Mamy do was ważną sprawę - zaczął Harvey.

- Tak?

- Zostalismy zaproszeni na nowy projekt Remo do Polski. Dostaliśmy możliwość zabrania ze sobą paru osób. Jedziecie z nami? - wyjaśnił Max.

- Kiedy? - pierwsza odezwała się Rose.

- Szóstego kwietnia - odpowiedział Max.

- Ja chyba mogę pojechać - odezwałam się

- Ja odpadam, jade do babci do Szkocji - wzruszyła ramionami Rose.

- Ja pojadę - odpowiedział Dobby.

- Ja tez mogę - dodał Dylan.

- Cieszymy się - powiedział z uśmiechem Harvey. - Jest jeszcze jedna sprawa, właściwie to do ciebie, Laura - wzrok wszystkich przeniósł się na mnie.

- Słucham - zmarszczyłam czoło.

- Chcielibyśmy, żebyś zaśpiewała z nami jedną piosenke. Proszę - oświecił mnie, po czym oboje się słodko uśmiechnęli.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł...

- Prosimy. Potrzebujemy supportu, a nie załatwimy nikogo innego.

- No zgódź się - powiedział Dobby, a reszta go poparła.

- Niech będzie - wypuściłam powietrze.

From the beggining || Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz