Laura pov.
Jesteśmy... W TROFORS?!
- Czy my.. - zapytałam.
- Tak, przyjechaliśmy do Gunnarsenów - przerwała mi mama.
- Mamo... - westchnęłam.
- Daj spokój, są święta.
Wyszliśmy z samochodu. Zapukaliśmy do drzwi.
- O, jesteście już, wejdźcie - przywitała nas ciepło Gerd-Anne. - Chłopaki, Emma, chodźcie!
Po schodach zbiegli Marcus, jego bliźniak i Emma.
- Tak mamo... - powiedział Marcus i spojrzał na nas. - Jasiek? - przytulił mojego brata.
- Hej - oddał uścisk tak samo Martinus.
- Kto to? - zapytał Mac i spojrzał na mnie.
- Laura - odpowiedział, a ja się lekko uśmiechnęłam.
- Nie poznałem cię - zaśmiał się Mac, a ja go mocno przytuliłam.
- H-Hej... - powiedział Tinus i chciał mnie chyba przytulić, ale tego nie zrobił. I dobrze. - Przepraszam - powiedział cicho.
- Może chodźcie na gore? - zaproponował Marcus.
- Dobry pomysł - poparł go mój brat.
Chwile rozmawialiśmy, po czym Jasiek z Marcus'em opuścili pokój.
- Dalej się na mnie gniewasz? - zapytał Martinus przerywając ciszę, a ja spojrzałam na niego. - Przepraszam. To nie było tak jak myslisz.
- Widziałam wszystko - powiedziałam. - Daj spokój.
- Ale...
- Ale co? - przerwałam mu - Zdradziłeś mnie, nie możesz sobie odpuścić?
- To nie tak - westchnął.
- Gdzie mam spać? Jestem trochę zmęczona - zmieniłam szybko temat.
- U mnie na łóżku, ja śpię na materacu - odpowiedział.
- Okej - przytaknęłam.
- Przepraszam, wybaczysz mi?
- Nie wiem.
- Pójdę spać w salonie - powiedział i wstał.
- Czekaj. Przecież to twój pokoj, to ja pójdę do salonu.
- O nie, nie ma takiej możliwości.
- To zostań tu - wzruszyłam ramionami.
- Dobranoc - powiedział i chwycił klamkę.
- Poczekaj - powiedziałam, gdy chciał wyjść z pokoju.
- Tak? - zapytał odwracając się.
- Możesz mi powiedzieć, co wtedy się stało? - zapytałam cicho.
- Na pewno tego chcesz?
- Tak.
Zmieniłam pozycje na siedzącą, a chłopak usiadł obok mnie.
- Po tym wszystkim, co się stało, załamałem się. Nie mogłem uwierzyć. Całe dnie siedziałem w pokoju, z nikim nie rozmawiałem. Wiem, że powinienem był być wtedy przy tobie, ale nie potrafiłem. Nie umiałem patrzeć ci w oczy, płacząc. Nie chciałem, abyś widziała jak słaby jestem. Przepraszam... Wracając, tydzień później przyszła do mnie Lily, miała dać mi lekcje. Jednak wcześniej postanowiłem, że pójdę się czegoś napić, rodziców nie było w domu, a ja poszedłem do barku i wyjąłem z niego wino. Żałuje tego. Cholernie tego żałuje - zrobił chwile przerwy. - Wypiłem pare lampek, tyle wystarczyło, abym się upił... - spłynęła mu łza którą wytarł. - Potem przyszła Lily, weszła do mojego pokoju i wyjęła zeszyty. Ja siedziałem na łóżku, w pewnym momencie siadła na mnie i zaczęła mnie całować. Tak mi głupio... - kolejne łzy spłynęły po jego policzkach jednak on znowu je wytarł. - No i wtedy weszłaś ty. Przepraszam - gdy skończył opuścił głowę w dół. - Przepraszam - dodał cicho.
CZYTASZ
From the beggining || Marcus & Martinus
FanfictionDruga część książki pt. ,, Bae I love you''. Przeprowadzka może być znakiem od losu. To moja szansa. Szansa, żeby zacząć wszystko od nowa. Początek: 05.04.2019 Koniec: 30.05.2020