29

332 16 1
                                    

Obok mnie siedział Marcus. Szybko przytuliłam chłopaka.

- Co się stało?

- Bo... Poszłam na spacer z Martinus'em i rozmawialiśmy. W pewnym momencie on mnie pocałował - westchnęłam biorąc oddech. - Czemu nie może zrozumieć, że ja kocham Harvey'ego? - zapytałam, a mój głos się załamał.

- Wiesz jaki on jest. Żałuje tego co zrobił, dalej cię kocha - odpowiedział i pocałował mnie w czoło.

- Nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Ja go nie kocham. Nie chce ranić Harvey'ego, bo jest dla mnie ważny i widzę, jak irytuje go zachowanie twojego brata. Martinus'a lubię, ale nie kocham! - schowałam twarz w dłoniach.

- Wiem. Wiem, że to boli. Może pogadaj z nim? - zaproponował Marcus.

- Nie chce z nim gadać.

- W takim razie, chodźmy na gofry - uśmiechnął się.

- Dzięki. Jesteś najlepszym przyjacielem, jakiego mogłam sobie wymarzyć - powiedziałam i mocno przytuliłam chłopaka.

- Jestem po to, żeby pomagać - odpowiedział i się zaśmiał. Poszliśmy zjeść gofry, potem wróciliśmy do hotelu.

- Idę do Harvey'ego. Muszę mu powiedzieć o tym pocałunku - westchnęłam głośno.

- Odprowadzę cię.

- Dzięki.

- Jesteśmy - powiedział.

- Marcus. Mógłbyś poprosić chłopaków, żeby z tobą gdzieś poszli? Chce zostać z nim sam na sam.

- Jasne.

Gdy byliśmy już przed drzwiami zapukałam.

- Proszę - krzyknął Max, nacisnęłam na klamkę i weszłam do pomieszczenia.

- Laura, czemu cię tyle nie było? Martwiłem się - powiedział Harvey i mnie przytulił

- Max, Dylan, Dobby, chodźcie na chwile - powiedział Marcus i wyszli.

- O co chodzi? - zapytał zdezorientowany Harvey.

- Muszę ci coś powiedzieć - zaczęłam. Chłopak mnie przytulił i uśmiechnął się do mnie.

- O co chodzi?

- O to, że... Byłam na spacerze i... Martinus mnie... pocałował - dodałam cicho.

- Jak to pocałował? - zapytał ze złością w głosie.

- Szliśmy, on nagle się zatrzymał, złapał mnie za rękę i mówił, że oszukuje siebie, ciebie i jego gdy mówię, że to z tobą chce być, a nie z nim. Ja mu powiedziałam, że nikogo nie okłamuje, a on mnie pocałował - ostatnie słowo powiedziałam niemal bezgłośnie.

- Oddałaś go?

- Jasne, że nie - odpowiedziałam szybko. - Nie zrobiła bym tego.

- Chodź tu - powiedział i rozłożył ramiona, a ja się w niego wtuliłam. - Pamiętaj, nawet jeśli będziesz chciała z nim być, ja będę cię wspierał. Nieważne, czy jako chłopak, przyjaciel, czy wróg.

From the beggining || Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz