Szliśmy obok siebie. Między nami panowała cisza, jednak Harvey postanowił ją przerwać.
- O czym chciałaś pogadać? - zapytał, gdy byliśmy w parku.
- Harvey - westchnęłam i złapałam go za ręce. - Wiesz ze zawsze będę cie kochać, prawda?
- Czekaj. Czy ty chcesz zerwać? - zapytał z lekkim przerażeniem.
- Nie, kocham cię, ale.. - zatrzymałam się na chwile. - Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Nie chciałem cię martwić. Wiedziałem, że się źle czułaś. Przepraszam, powinienem był powiedzieć ci sam - odpowiedział cicho.
- Rozumiem, ale proszę, mów mi o takich rzeczach, okej? - zapytałam.
- Obiecuje. Naprawdę przepraszam... - spuścił wzrok.
- Hej - powiedziałam i lekko podniosłam jego głowę. - Wybaczam ci, nie umiem się na ciebie gniewać i nie mam ochoty się kłócić - uśmiechnęłam się, a chłopak mnie przytulił.
- Nie wiem, czym sobie na ciebie zasłużyłem, ale jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, naprawdę. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Może wracajmy? Widzę, że ci zimno - pokiwalam głową i wróciliśmy do domu.
- Wszystko dobrze? - zapytał Martinus, kiedy weszliśmy do salonu.
- Tak, gdzie Max? - zapytał Harvey.
- W łazience - odpowiedział Marcus.
Usiedliśmy obok nich na kanapie i gdy dołączył do nas Max zaczęliśmy grać w Monopoly.
Po paru godzinach brytyjscy bliźniacy musieli się zbierać, więc pożegnaliśmy ich.
- Pójdźmy na trampoliny - rzuciłam szybko.
- W sumie spoko pomysł - zgodził się Marcus, a Martinus przytaknął. - Będzie mi cię brakowało - westchnął.
- Mamy jeszcze cały dzień. O której macie samolot?
- O 23:40.
- Czyli mamy czas do dwudziestej drugiej.
- No, o której kończysz lekcje?
- Nie idę jutro - wzruszyłam ramionami.
- Naprawdę?
- Naprawdę - zaśmiałam się. - Bierzcie kurtki i idziemy - pogoniłam ich.
- Tak jest - zaśmiali się i razem weszliśmy do korytarza.
***
- Wstawaj - budził mnie Tinus.
- Już, już - ziewnęłam przecierając oczy. - Która godzina?
- Szósta - odpowiedział mi Marcus pokazując wyświetlacz telefonu.
- Spałam niecałe 2 godziny?! - zapytałam, a oni pokiwali głowami. - Pójdźmy na miasto na śniadanie.
- Taki był plan.
- To dobrze, za dwadzieścia minut na dole?
- Okej - zgodzili się i wyszli z pokoju.
Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej jeansy boyfriend'y i różową bluze ze zdjęciem Mendesa. Poszłam do łazienki wykonać rutynę i dokładnie dwadzieścia minut później zeszłam na dół.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do mojej ulubionej kawiarni. Zamówiliśmy jedzenie i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Po śniadaniu poszliśmy się przejść do galerii na zakupy. Tam spędziliśmy następne pare godzin. Później byliśmy na kręglach i w kinie. Następnie na obiedzie, a po nim poszliśmy na basen. Wieczorem wróciliśmy już do domu.
- Zróbmy ognisko - rzucił Martinus.
- Podoba mi się ten pomysł - uśmiechnęłam się i poszliśmy na dwór.
Martinus przyniósł drewno, Marcus moją gitarę, na której Max uczy mnie grać. Ja przyniosłam ławki, koce, herbatniki i pianki. Potem z Martinus'em ułożyliśmy drewno. Gdy wszystko było gotowe, Tinus podpalił ognisko i zaczęliśmy piec nasze pianki. Mimo tego, że jest zima i jest ciemno, to nie jest jeszcze bardzo zimno.
- Będzie mi was brakować - stwierdziłam.
- Nam ciebie też - zgodził się ze mną Marcus.
- Kiedy masz ferie? - zapytał Martinus.
- Od dziewiątego do dwudziestego trzeciego lutego, a wy?
- Od pierwszego do piętnastego lutego.
- Pamiętajcie, że jesteście tu mile widziani - uśmiechnęłam się.
- Ty u nas też - Marcus puścił mi oczko. Wziął do ręki gitarę i zaczął grać Heartbeat, a Martinus śpiewał.
Gdy skończyli śpiewać, zaczęłam bić brawo.
- Możemy się przejść? - zapytał chwile później Martinus, a ja przytaknęłam.
Wstaliśmy zostawiajac Marcus'a, który miał schować gitarę i dopakować walizki.
- Mogę z tobą porozmawiać? - zapytał.
- Zawsze możesz ze mną porozmawiać.
- Dobrze, no to... - zatrzymał się i westchnął. - Wiesz dlaczego wybrałem tą piosenkę? - zapytał, a ja pokiwałam przecząco głową. - Bo zawsze, gdy ją słyszę, myśle o tobie. Wiem, że ty teraz masz kogoś, kogo kochasz, ale - złapał mnie za ręce i spojrzał w oczy. - Chce, żebyś wiedziała, że nigdy nie przestane cię kochać.
CZYTASZ
From the beggining || Marcus & Martinus
FanfictionDruga część książki pt. ,, Bae I love you''. Przeprowadzka może być znakiem od losu. To moja szansa. Szansa, żeby zacząć wszystko od nowa. Początek: 05.04.2019 Koniec: 30.05.2020