15

481 23 5
                                    

- Już prawie 19? - zdziwil się Max, kiedy weszliśmy do domu.

- Strasznie szybko zleciało.

- Racja - zgodził się ze mną Harvey.

- Dobra chłopaki, ja idę sie przebrać.

Poszłam na piętro do pokoju chłopaków i wzięłam przygotowane wcześniej rzeczy. Weszłam do łazienki, gdzie zrobiłam sobie lekki makijaż. Potem założyłam lekko rozkloszowaną pudrową-różową sukienkę, do tego białe conversy. Włosy lekko zakręciłam. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam dobrze. Następnie na telefon. 19:10.

Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju bliźniaków, aby odłożyć rzeczy. Nie było ich tam, więc zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli już przy stole. Kiedy weszłam do salonu, oczy wszystkich skierowane były na mnie. Harvey wstał i podszedł do mnie, objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Ubrany był w czarne jeansy i koszule w kratkę z długim rękawem.

- Pięknie wyglądasz, skarbie - szepnął mi na ucho, a ja go przytuliłam.

- Dziękuje, ty też niczego sobie - uśmiechnęłam się, a on przysunął się do mnie, aby mnie pocałować. Musnęłam lekko jego wargi i usiedlismy do stołu.

- Jesteście uroczy - uśmiechnęła się do nas Sara, mama chłopaków. Odwzajemniliśmy gest.

Każdy zajął się sobą. Rozmawialiśmy, jedliśmy, i śmialiśmy się. Tak właśnie minęły następne trzy godziny. W między czasie był tort i szampan. Gdy spojrzałam na zegarek, zobaczyłam, że jest już dziesiąta. Postanowiliśmy, że wyjdziemy się przejść, bo Bigos nie mógł usiedzieć w miejscu.

- Wróćcie za pół godziny - powiedział Paul.

- Dobrze - odpowiedzieliśmy i wyszliśmy z domu.

- Ten rok szybko zleciał - westchnął Martinus.

- Za szybko.

- Zdecydowanie najlepszy rok w życiu - uśmiechnął się Harvey.

- Tak - powiedzieli wszyscy poza Martinus'em, który się tylko słabo uśmiechnął.

- Nigdy nie zapomnę tego, jak Harvey zrobił dziurę w podłodze, gdy nagrywaliśmy tiktoka - wspomniał Max.

- Tak, ja też. Tym bardziej, że potem przez to sam musiałem tą podłogę naprawiać... Gdyby nie youtube i pare praktyk, w życiu bym tego nie zrobił - roześmiał się.

- W tym roku tyle się działo... - zaczęłam. - Przeprowadzałam się aż dwa razy. Nigdy nie zapomnę moich przyjaciół z Polski. Poza Michałem, z nikim nie mam kontaktu - wzruszyłam ramionami. - Ale za to mam przy sobie najlepsze osoby na świecie - zaśmiałam się.

- To wszystko jest niby takie normalne, a jednak nie do końca. Ale ten rok jak najbardziej był udany, a przynajmniej ostatnie miesiące - uśmiechnął się Harvey i objął mnie mocniej.

- Dokładnie. Ten rok był wyjątkowy, ale też trochę ciężki - stwierdził Marcus.

- Zmieniając temat, kiedy planujecie trase? - zapytał Max, a blizniacy spojrzeli na siebie.

- Soon - zaśmiali się.

- A tak na serio, w lipcu zaczynamy - powiedział Martinus.

- Nie zapomnijcie o Anglii - zaśmiałam się. - Chętnie wpadniemy.

- Obiecujemy, że Anglia znajdzie się na naszej liście - zaśmiał się Mac.

- No mamy nadzieje - odpowiedział Harvey.

- Wracamy powoli? - zapytał Max. - Jesteśmy już tu prawie pół godziny.

- O nie, powinnismy już być w domu - zaśmiał się Harvey, a chwile później zadzwonił jego telefon. - Mama - westchnął i odebrał. - Ale oni punktualni - zaśmiał się, gdy schował telefon do kieszeni.

From the beggining || Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz