40

297 14 1
                                    

Pierwszy raz od dwóch dni wyszłam na zewnątrz. Razem z Harvey'm zaczęliśmy błądzić po Trofors. Po godzinie spaceru poszliśmy na obiad do pierwszej lepszej knajpy.  W końcu zjedliśmy pożądny posiłek, bo muszę przyznać, że kanapki złączyły nam się już nudzić. Gdy skończyliśmy jedzenie, kontynuowaliśmy zwiedzanie miasta. Do hotelu weszliśmy po zmroku.

Następne dwa dni minęły nam identycznie. Przez ostatnie czterdzieści osiem godzin myślałam okropnie dużo. Przygotowywałam się psychicznie do powrotu do domu, co równało się ze spotkaniem z chłopakiem mojej matki. W głębi duszy wiedziałam, że nigdy nie będę gotowa w stu procentach, dlatego robiłam wszystko, żeby wrócić jako silniejsza wersja siebie. Silniejsza o tyle, ile to było możliwe.

- Idziemy - zapytał mój chłopak, kiedy skończyłam jeść śniadanie. Męczyłam je dobre czterdzieści minut, jednak Brytyjczyk czekał cierpliwie i dawał mi tyle czasu, ile potrzebowałam, za co byłam mu dozgonnie wdzięczna.

- Nie wiem, czy jestem gotowa - zawahałam się.

- Chodź tu - powiedział chłopak i rozłożył ręce, a ja go przytuliłam. - Posłuchaj - podniósł mój podbródek. - Będzie dobrze, okej? Będę cały czas przy tobie, nikt cie przy mnie nie skrzywdzi. Jasne? - pokiwałam głową na tak i złączyłam nasze usta w czułym i długim pocałunku. Potrzebowałam jego bliskości. Wsparcie chłopaka dawało mi odwagę. - To idziemy? - zapytał i wystawił rękę.

- T-tak - przytaknęłam niepewnie i złapałam jego rękę, splatając nasze palce.

- Będzie dobrze, spokojnie.

- Musi być - westchnęłam.

Oddaliśmy kluczyk do pokoju i opuściliśmy hotel, po czym weszliśmy do taksówki. Postanowiłam w końcu włączyć telefon. Gdy to zrobiłam, dostałam masę powiadomień. Dzwoniła do mnie zarówno moja rodzina, jak i przyjaciele. Moje media społecznościowe także zostały „przejęte" przez moich najbliższych. Zostawiłam sobie odpisywanie wszystkim na pózniej i postanowiłam przejrzeć najnowsze wiadomości. Jeden artykuł szczególnie przykuł moją uwagę.

Marcus&Martinus
zawieszają trasę! Fanki są zawiedzione!

Marcus&Martinus, czyli norweski duet tworzący muzykę pop, zawiesili trasę promującą ich najnowszy album! Powodem całego zamieszania jest najprawdopodobniej, jak wynika z nieoficjalnych źródeł, nagłe zniknięcie Laury Wieczorek, która, jak wiemy, była w przeszłości dziewczyną młodszego z bliźniaków. Na chwile obecną są w przyjacielskich relacjach, jednak krążą plotki, że Martinus dalej czuje coś do urodziwej Polki.

Martinus bardzo przeżywa zniknięcie dziewczyny. Chłopak nie chce z nikim rozmawiać. Z tego co wiemy, od paru dni w ogóle nie wychodzi z domu. Jego brat i reszta rodziny próbują mu pomóc, bezskutecznie.

W związku z zaistniałą sytuacją chłopacy opublikowali post, w którym wyjaśniają całą sytuacje i przepraszają mmer's oraz proszą o wyrozumiałość. Mamy nadzieje, że mimo wszystko trasa odbędzie się w pierwotnych terminach.

Co o tym sądzicie? Czy bliźniacy dobrze postępują? Dajcie znać w komentarzu!

- Że co do cholery? - powiedziałam cicho.

- Co się stało? - zapytał Harvey, a ja pokazałam mu artykuł. - O matko...

- Co on chce tym pokazać? Stracą dużo fanów! - stwierdziłam.

From the beggining || Marcus & Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz