#5

502 15 2
                                    

Lekcja fizyki minęła mi bardzo szybko, ponieważ nauczycielka postanowiła zrobić nam niezapowiedzianą kartkówkę. Oczywiście spodziewam się kolejnej marnej oceny, gdyż na siedem zadań wykonałam tylko trzy. Ten dzień to istna katastrofa, chyba gorzej już być nie może.

Mozolnymi ruchami spakowałam swoje rzeczy do plecaka, a następnie razem z Elizabeth ruszyłam w stronę damskiej szatni. Tam przebrałam się w luźną, szarą koszulkę i czarne legginsy, a następnie związałam włosy w wysokiego kucyka.

Razem z pozostałymi dziewczynami weszłyśmy na halę i zaczęłyśmy wykonywać rozgrzewkę. Dzisiaj mamy zajęcia łączone z klasą Alexa oraz drużyną koszykarską.

- Podobno twój brat został nowym kapitanem drużyny futbolowej Sophia.- zagaduję mnie Camilla, z którą uczęszczam na dodatkowe zajęcia matematyczne. To jedna z tych uczennic, która podlizuję się każdemu nauczycielowi i chcę być najlepsza z każdego przedmiotu.

- Jest niesamowicie zdolny, będzie świetnym przywódcą.- dołącza do rozmowy jeszcze jedna dziewczyna, ciągle lustrując Alexa wzrokiem. Chłopak widząc jej spojrzenie uśmiecha się łobuzersko i macha ręką w jej stronę. Bardzo zadowolona dziewczyna odwzajemnia gest i ciężko wzdycha. 

- Ideał.- dodaję kolejna, a na jej słowa cała reszta ochoczo kiwa głowami i zaczyna się śmiać. Chyba dłużej nie wytrzymam tej "rozmowy", na temat tego jaki to mój brat jest niesamowity. Alexander zawsze miał wiele adoratorek, które owijał sobie wokół palca. Jego najdłuższy związek trwał może cztery dni, gdyż chłopak nie szukał dziewczyny na stałe. Ciągle przeprowadzał kogoś nowego do domu, ale rodzicom to nie przeszkadzało. Nie interesują się oni naszym życiem i nie angażują się także w wychowanie naszej dwójki. Tata ma własną firmę, więc dużo czasu spędza w jej siedzibie, natomiast mama jest reżyserem filmowym, przez co rzadko widuję ją w domu, z powodu częstych wyjazdów. Rodzice Noah i Charliego często zapraszają mnie i mojego brata do siebie na rodzinne obiady i zjazdy, co zastępuję nam częściowo kontakty z naszymi bliskimi. 

- Zagramy dzisiaj w koszykówkę moi drodzy.- do pomieszczenia wchodzi wysoki wuefista, z pomarańczową piłką w ręce, przerywając rozmowę dziewczyn. Przyszedł w idealnym momencie, ponieważ już miałam serdecznie dość pochwał kierowanych w stronę blondyna.- Noah, James, Alexander i Mary jesteście kapitanami. Wybierzcie skład drużyny.- dodaje po chwili, typując oczywiście swoich ulubieńców, a cała reszta ćwiczących ustawia się w rzędzie.

- Emily.- wybiera jako pierwsza dziewczyna.

- Zack.- rzuca szybko wysoki, rudowłosy chłopak.

- Sophia.- nagle na sali rozbrzmiewa moje imię, a wszystkie ciekawskie spojrzenia skierowane są w moją stronę. Noah wybrał mnie? Nie powiem jestem w lekkim szoku i jak widzę nie tylko ja, ale cała grupa osób uczestniczących w zajęciach także. Zamiast zwerbować do drużyny kogoś z koszykarzy, padło akurat na mnie? Nie mówię, że jestem jakąś zakałą i nie potrafię grać, ale mając przed sobą tak wielki wybór zawodowców głupotą jest zabranie kogoś słabszego.

- Dlaczego akurat ja?- zadaję cicho pytanie, stojąc już obok bruneta. Zerkam na swojego brata, który bacznie mnie obserwuję i zaciska ręce w pięści. Zapewne jest tak samo zdezorientowany jak ja, a do tego zły na przyjaciela, więc spodziewam się malutkiej spiny między nimi.

- A niby dlaczego nie?- odpowiada, posyłając mi jeden z tych swoich seksownych uśmiechów przez, który nogi się pode mną uginają. Chłopak nachyla się w moją stronę, przez co oboje patrzymy sobie głęboko w oczy. Sama nie wiem jak się teraz zachować, a gdy próbuje odsunąć się od chłopaka, ten łapię mnie za rękę i przysuwa jeszcze bliżej.

- Noah, teraz twoja kolej.- mówi nagle James, patrząc na nas zaciekawionym spojrzeniem. Zresztą nie tylko on lustruje nas wzrokiem, gdyż wszyscy uczniowie wraz z nauczycielem wydają się bardzo zaciekawieni zaistniałą sytuacją.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz