#17

379 12 0
                                    

- Nie pogadacie.- nagle do naszej rozmowy dołącza ktoś nowy, więc wszyscy odwracamy się w kierunku przybyłego rozmówcy.

- Kurwa lepiej uciekaj w podskokach, bo Ci tak wpierdole, że w szpitalu wylądujesz.- mówi szybko Alex, przybliżając się do chłopaka. Jego mina wyraża dosłownie wszystkie negatywne emocje.

- Przecież bym jej nie dotknął nawet, stary. Za kogo ty mnie masz.- rzuca rozbawiony brunet, przez co czuję delikatne ukłucie w sercu.- Na brak towarzystwa nie narzekam, więc po chuj bym miał dobierać się do Sophi, przecież to zwykły dzieciak.- dodaje po chwili, nawet nie zwracając uwagi na to, że stoję obok. Megan mocno trzyma mnie za rękę, a Harry podchodzi do mnie i kładzie swoją dłoń na moim ramieniu. Tuż obok naszej trójki pojawia się Betty, wyraźnie zdenerwowana słowami wypowiedzianymi przez Noah. Całe szczęście, że ich mam i mogę liczyć na ich wsparcie. Bez tego nie dałabym teraz rady.

- Nie wierzę Ci.- oznajmia mój brat, lustrując bruneta wzrokiem.

- To Kortney rozpowiedziała tę plotkę, bo zapłaciłem za jakąś sukienkę twojej siostry. Akurat Sophia nie miała kasy, więc chciałem jej pomóc. Kortney to zauważyła i się wkurwiła, wiesz jaka ona jest.- tłumaczy brunet, oczywiście kłamiąc. Mam serdecznie dość tego co wygaduję chłopak, ale wiem, że muszę to zaakceptować. To najlepsze wyjście z tej dziwnej, chorej sytuacji.

Megan już chciała coś powiedzieć, ale szybko powstrzymałam ją gestem ręki. Lepiej, żebyśmy się teraz nie wtrącały, bo prawda może okazać się gorsza od tego perfidnego kłamstwa. On na pewno wie co robi, chociaż nie liczy się z moim zdaniem i uczuciami.

- Noah ma rację.- rzucam tylko, starając się zachować zimną krew. Megan posyła mi dziwne spojrzenie, ale udaję, że go po prostu nie widzę. Teraz wiem, że w oczach bruneta jestem tylko dzieckiem, na którego nie warto tracić czasu, więc nie będę zaprzeczać jego wersji.- Wierzysz?

- Jeśli ten kutas Cię skrzywdził, to masz mi powiedzieć, Sophia.- mówi cicho blondyn, patrząc mi w oczy. Czuję się okropnie okłamując go, ale nie mam innego wyjścia.

- Zrobiłeś aferę o nic, Alex. Nic się nie stało, a Ty jak zwykle na mnie naskoczyłeś.- wytykam chłopakowi, podchodząc do niego bliżej.- Dajcie mi wszyscy święty spokój.- po tych słowach popycham chłopaka w bok i szybko kieruję się w stronę drzwi. Za sobą słyszę wołanie Elizabeth i Megan, ale nie zwracam na to większej uwagi. Następnie biegiem ruszam do łazienki, gdzie zamykam się w jednej z kabin.

Łzy spływają po moich policzkach, ale nie potrafię zatrzymać tego procesu. Czuję się okropnie, bo wiem, że o takiej akcji nikt nie zapomni. Wszyscy będą wytykać mnie palcami i obgadywać za plecami. Koniec z moim bezpiecznym chowaniem się w kąt. Wszystko dzięki Noah.

Po dłuższej chwili słyszę jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Staram się nie wydawać żadnych dźwięków, aby nikt nie zorientował się, że tu jestem.

- Ta suka pożałuje, że w ogóle się do niego zbliżyła.- słyszę po chwili jakiś znajomy głos.- Jeszcze nie wie z kim zadarła. Ona ją zniszczy.

- To był chyba twój najlepszy pomysł, kochana.- stwierdza ktoś inny, śmiejąc się cicho.- Jej mina była bezcenna. Tak wkurwionego Alexa jeszcze nie widziałam.

- Ja tak samo, ale cieszę się, że tak zareagował. Małe urozmaicenie całej sytuacji.- odpowiada szybko, a ja mam ochotę wyjść z tej głupiej kabiny i walnąć ją w twarz. 

- Za każdym razem mnie zaskakujesz, Camilla. Dobra robota, spisałaś się.- do pomieszczenia wchodzi jeszcze jedna osoba, a jej głos od razu udaję mi się rozpoznać. To Kortney.

- Wiem, dlatego czekam na swoją nagrodę.- rzuca uradowana dziewczyna. Więc to ta suka Camilla rozpowiedziała tę plotkę. Pieprzona dziwka.

- Dostaniesz, ale nie teraz.- mówi znudzonym głosem Kortney.- Jutro, przed zajęciami. Będę na Ciebie tutaj czekać.- dodaje po chwili i wychodzi z łazienki, stukając swoimi obcasami o posadzkę.

- Kretynka.- słyszę tylko i już po chwilu zostaję w pomieszczeniu sama.

Powoli otwieram drzwi od kabiny i rozglądam się dookoła, aby być na 100% pewną, że nikogo tu nie ma. Następnie szybko myję ręce i wychodzę z łazienki. Na korytarzu nie ma już ani jednej żywej duszy, co oznacza, że zajęcia się już zaczęły.

Szybkim krokiem ruszam w stronę sali 56, gdzie teraz mam lekcję i mentalnie przygotowuję się do pytania. Pani Parker na pewno za spóźnienie zabierze mnie do tablicy, jak to ma w zwyczaju. Po prostu cudownie. Większego pecha nigdy nie miałam.

***

Resztę dnia spędziłam w swoim pokoju, objadając się truskawkowymi lodami, czekoladą i budyniem waniliowym. Nie miałam ochoty na rozmowy z Megan i jej pocieszanie. Po prostu chciałam zostać sama, przetrawić to co się dzisiaj stało i odetchnąć.

Telefon włożyłam do szuflady, aby nie kusiło mnie sprawdzanie social medii i napisanie do sąsiada. Moja silna wola naprawde została wydana na ciężką próbę.

W telewizji nie leciało nic ciekawego, więc skakałam po kanałach, jakby to miało jakoś pomóc. W istocie to nie poprawiało mojej sytuacji, lecz dołowało mnie jeszcze bardziej.

- Mogę wejść?- do pokoju wchodzi mój brat, posyłając mi smutny uśmiech. Jego zbolała mina naprawdę jest niedozniesienia.- Przepraszam za to w szkole, zachowałem się jak totalny kretyn i dupek. Poniosło mnie.- dodaje po chwili, siadając obok mnie. Poprawiam się na łóżku i zerkam na niego ukradkiem. Wiem, że chłopak żałuję tego co zrobił, ale to magicznie nie wymarze całej tej afery w szkole.

- Nie ważne, Alex. Nie chcę już o tym gadać.- mówię szybko, starając się zachować pokerową twarz. W rzeczywistości jestem niemiłosiernie wkurzona na brata, ale nie mam siły się z nim kłócić.

- Dobrze, nie będę Ci już przeszkadzać. Jakbyś czegoś potrzebowała to mnie zawołaj, będę w salonie. Jeszcze raz przepraszam.- rzuca chłopak, a następnie wychodzi z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi.

Psychicznie jestem wyczerpana. Jak dla mnie jest to za dużo wrażeń jak na tak krótki czas. Nie potrafię sobie tego wszystkiego poukładać w głowie. Muszę odpocząć, nabrać sił i dystansu. Mam nadzieję, że będąc w Salem uda mi się tego dokonać.

Wyłączam telewizor i sięgam po mojego laptopa, a następnie w wyszukiwarkę wpisuję zwrot "netflix". Loguję się szybko na moje konto i załączam piąty odcinek, drugiego sezonu mojego ulubionego serialu pod tytułem "Chilling Adventures of Sabrina". Do ręki biorę leżącą na szafce nocnej czekoladę i w ten oto sposób rozpoczynam mój "maraton netflixa".

Dobrej nocki <333

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz