#18

383 13 0
                                    

Alexander

Sophia przez następne dwa dni w ogóle nie wychodziła z domu, tłumacząc się rodzicą, że chyba dopadła ją jakaś grypa. Oczywiście dali się nabrać jak dzieci, ale ja dobrze wiedziałem, że coś jest nie tak. Wiem kiedy dziewczyna kłamie, ponieważ zawsze zdradza ją jej śmieszny wyraz twarzy.

- Alex skup się, przepuściłeś piłkę.- rzuca nagle Zack, podchodząc do mnie bliżej.- Wszystko okay?

- Wkurwia mnie ta cała akcja z Noah i moją siostrą. Myślałem, że jak gdzieś wyskoczę to o tym zapomnę, ale się nie udało.- tłumaczę, przecierając twarz dłońmi.- Wypierają się, ale coś mi tu nie pasuje.

- Stary nie chcę Ci jeszcze bardziej namieszać w głowie, ale na tej imprezie z okazji przyjazdu Charliego, widziałem jak Sophia całuję się z Noah.- mówi speszny brunet, patrząc na mnie dziwnym wzrokiem. Ja natomiast otwieram szerzej oczy i zaciskam dłonie w pięści.

- Żartujesz?- pytam wkurwiony i zdziwiony jednocześnie. Collins pożałuje.

- Niestety nie.- odpowiada szybko, zerkając na mnie co chwilę.- Nikomu tego nie mówiłem, a nikt inny chyba nie zwrócił na to uwagi.- dodaję ciszej, kładąc rękę na moim ramieniu.- Najpierw pogadaj z Sophią, później spuścisz wpierdol Noah.

- Tak zrobię, dzięki.- mówię szybko, a następnie podnoszę swój rower z ziemi i ruszam w stronę domu. Muszę poważnie porozmawiać z siostrą.

Sophia

Siedziałam w salonie razem z Bentley'em i oglądałam jakiś nudny program o rozmnażaniu surykatek. Dlaczego w tej telewizji nie leci nic ciekawego?

Moje przetłumaczone włosy są teraz związane w wysokiego koka, na twarzy widać ślady niewyspania, a ubrana jestem w kigurami pikachu.
Taaak, nie jestem w najlepszej formie.

Zerkam na wyświetlacz mojego telefonu i zastanawiam się, czy nie napisać do Megan, lub Elizabeth. Strasznie nudzi mnie siedzenie samej. Rodziców praktycznie w ogóle nie ma w domu, a Alexander ciągle gdzieś znika.

Nagle słyszę jak ktoś otwiera drzwi wejściowe, więc szybko się podnoszę i biorę na ręce Bentley'a. Razem wchodzimy do przedpokoju, gdzie buty zdejmuje mój kochany braciszek.

- Gdzie byłeś?- pytam od razu, opierając się o zimną ścianę.

- Zack wyciągnął mnie z domu, żeby zagrać w kosza na boisku.- odpowiada szybko, mijając mnie. Następnie chłopak siada przy stole w kuchni i zerka na mnie ukradkiem.- To prawda, że całowałaś się z Noah?

- Kto Ci to powiedział..- chyba jeszcze nigdy nie byłam aż tak wystraszona i zdziwiona jednocześnie, przez co tylko tyle udaję mi się wyrzucić z siebie. Czuję, że moje serce wyskoczy mi zaraz z piersi.

- Zack was widział.- odpowiada cicho, spuszczając głowę.- Dlaczego od razu mi nie powiedziałaś, Sophia? Wolałbym usłyszeć to od Ciebie, a nie od osób trzecich. Nie ufasz mi?

- Ufam, ale to był błąd. Nikt nie lubi przyznawać się do takich rzeczy.- mówię cicho, kładąc psiaka na ziemię.

- Chciałaś go pocałować?- pyta nagle, odwracając się w moją stronę. Przez dłuższą chwilę nic nie odpowiadam, więc w pomieszczeniu panuję krępująca cisza.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz