#13

518 11 1
                                    

Od razu po szkole poszłam do Megan zabrać jednego szczeniaczka i wcale nie musiałam się długo zastanawiać nad wyborem, ponieważ w oko od razu wpadł mi jeden z maluszków. Chował się on w kącie przez dłuższy czas i dopiero, gdy do niego podeszłam wyszedł z "ukrycia".

Będąc już w domu usiadłam z pupilem na sofie i czekałam na brata, abyśmy razem mogli wybrać dla niego imię. Oczywiście sprzeczaliśmy się chwilę, gdyż każde z nas ma odmienny gust, aż w końcu udało nam się dojść do kompromisu i maluszek został nazwany Bentley.

- Pojedziesz ze mną do sklepu zoologicznego?- pytam blondyna, ubierając na nogi czarne trampki.

- Niestety nie mogę, zaprosiłem dziś do domu Lilianę. Mamy razem obejrzeć jakiś film, więc jak byś mogła to wróć późno. Będę wdzięczny.- odpowiada Alex, na co tylko przewracam oczami. Kolejna zdobycz?

- Tylko zajmij się proszę Bentley'em. Umówiłam się z kolegą, więc po zakupach pójdę od razu do niego i dam wam trochę czasu sam na sam.- mówię szybko, biorąc do ręki niewielką torebkę.

- Nie martw się o malca, ze mną jest bezpieczny, tylko powiedz do kogo idziesz? Znam go?- wypytuję od razu chłopak.

- Jejku Alex, daj spokój nie mam już pięciu lat. Umiem o siebie zadbać, więc się nie martw. Na razie.- rzucam szybko i wychodzę z domu. Wyciągam telefon z kieszeni jeansowej katany i wybieram numer bruneta.

Ja:

Pojedziesz ze mną do sklepu?

Na odpowiedź nie musiałam długo czekać, ponieważ chłopak od razu mi odpisał.

Collins :

Już się ubieram, daj mi dwie minuty. Poczekaj przed moim domem

Wykonałam prośbę sąsiada i oparłam się o jego samochód. Miałam skrytą nadzieję, że wyglądam w miarę dobrze i seksownie, jednak widząc swoje odbicie w szybie pojazdu kompletnie w to zwątpiłam.

- Hejka, gdzie jedziemy?- pyta nagle chłopak, podchodząc do mnie bliżej. Brunet ma na sobie czarne okulary przeciwsłoneczne oraz tego samego koloru podkoszulek i joggery. Na nogach standardowo adidasy, tym razem jednak w czerwonym odcieniu.

- Cześć, muszę jechać do zoologicznego. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam Ci w niczym..-odpowiadam trochę speszona. Nie wiem jak zachowywać się w stosunku do chłopaka. Jeszcze pare dni temu mnie pocałował, a następnie powiedział, że to przez alkohol. Zrobił mi niewielkie pranie mózgu.

- Nic takiego nie robiłem, więc chętnie z tobą pojadę. Nie wiedziałem, że masz jakieś zwierzątko.- rzuca brunet, gdy wsiadamy do jego samochodu. Chłopak przekręca kluczyki w stacyjce i rusza.

- Blair, czyli suczka Megan urodziła małe, a dziewczyna jakimś cudem uprosiła moją mamę, abyśmy mogli jednego zatrzymać.- opowiadam brunetowi w skrócie, a ten posyła mi ciepły uśmiech.

- Rozumiem, a jak tam u pani Arianny? Dalej pracuję nad "Mulan"?- pyta wyraźnie zaciekawiony. Tak moja mama jest, jak już wcześniej wspomniałam reżyserem filmowym. Kiedyś znana była jako Arianna Smith, jednak po ślubie zmieniła nazwisko na Watson.

- Tak, premiera ma być w marcu przyszłego roku.- rzucam szybko, ponieważ nie chcę rozmawiać o niczym, co związane z moimi rodzicami. Przez ich pracę mamy ze sobą bardzo słaby kontakt. Kariera pochłonęła ich całkowicie.

Przez chwilę w samochodzie panuje grobowa cisza, przez co zaczyna robić się naprawdę niezręcznie. Chłopak również to zauważa, więc szybko próbuje rozpocząć jakiś nowy temat do rozmowy.

- Alexander mówił, że za tydzień jedziecie na weekend do Adama i Emmy.- chłopak zerka na mnie, wyczekując mojej reakcji. Uwielbiam tą dwójkę tak samo jak mój brat. Są to przyjaciele moich rodziców, a my z Alexem traktujemy ich jak rodzinę. Za tydzień Kyle- ich syn, będzie miał siedemnaste urodziny, więc cała nasza czwórka jedzie ich odwiedzić. Mieszkają teraz w Salem, gdzie jedzie się samochodem zaledwie godzinę.

- Ich syn ma urodziny, więc wreszcie się z nimi zobaczymy. Może rodzice w końcu pomyślą o czymś więcej niż praca.- rzucam z nutką nadziei w głosie, chociaż dobrze wiem, że do tego nie dojdzie.

- Tak.. racja, Alex wspominał, że Kyle ma urodziny. Kupiłaś mu jakiś prezent?- pyta brązowooki, zmieniając bieg.

- Zamówiłam mu na internetcie grę "Hidden plan"* na playstation 4 i do tego kupiłam mu dwa bilety na koncert zespołu, który oboje lubimy, czyli "5 Seconds of Summer". Ma się odbyć w Dallas, więc nie jakoś daleko od Salem. Oczywiście liczę na to, że chłopak zabierze mnie tam ze sobą.- rozgaduję się, szczegółowo opisując prezent dla czarnowłosego.

- Kosztowny prezent.- stwierdza mój towarzysz na co odpowiadam machnięciem ręki.

- Moi rodzice kupią byle co, nawet nie patrząc na cenę. Gdyby nie ja i Alexander zapewne kupiliby mu jakiś badziewny T-shirt i czekoladę.

- Nie dogadujecię się z nimi najlepiej chyba..- rzuca brunet, zatrzymując się na parkingu.

- Mamy inne poglądy na świąt i priorytety. U nich zawsze będzie ważniejsza praca, niż rodzina.- odpowiadam cicho, zerkając na towarzysza.- Nie rozmawiajmy o tym, chodźmy do tego sklepu.

- Dobrze, a co konkretnie chcesz kupić?

- Jakieś miski, karmę, może jakąś zabawkę, smycz i obroże. Podstawowe rzeczy potrzebne dla pieska. Resztę zamówię mu na internecie.- wymieniam po kolei to, co mniej więcej zaplanowałam dziś zakupić dla Bentley'a.

Wchodzimy razem do sklepu i rozglądamy się za działek dla piesków. Gdy wreszcie go dostrzegam zabieram do ręki koszyk i ruszam do przodu.

- Znalazłem jakąś karmę, wydaję się jedną z lepszych.- mówi chłopak, trzymając opakowanie w dłoniach.

- Włóż do koszyka, proszę.- rzucam od razu, posyłając mu najładniejszy uśmiech jaki tylko potrafię.- Dziękuję, że mi pomagasz, Noah.- dodaje nieśmiało, poprawiając niesforny kosmyk włosów za ucho.

- Nie ma za co, zawsze możesz liczyć na moją pomoc.- odpowiada szybko brunet, oblizując wargę, co oczywiście nie umyka mojej uwadze. Widząc moją reakcję na twarzy chłopaka pojawia się szeroki uśmiech.- Masz już wszystko?

- Brakuje mi tylko obroży. Zastanawiam się nad dwiema. Niebieska, czy brązowa?- pytam towarzysza o zdanie, a ten ręką wskazuję tę pierwszą.- Zdam się na Ciebie i twój gust.- dodaje, powstrzymując śmiech.

Chłopak bierze koszyk do ręki i razem ruszamy w stronę kasy, gdzie po chwili niewysoki sprzedawca kasuję wybrane przeze mnie produkty. Następnie wręczam mu odpowiednią sumę pieniędzy i wracamy do samochodu. Zakupy wkładamy do bagażnika i zajmujemy swoje miejsca. Noah odpala samochód i rusza w stronę domu. Ja natomiast załączam radio, w którym akurat puszczona została piosenka Ariany Grande- "Thank you, next". Chłopak zaczyna głośno śpiewać utwór wokalistki, przez co zaczynam się głośno śmiać.

"One taught me love

One taught me patience

And one taught me pain

Now, I'm so amazing

Say I've loved and I've lost

But that's not what I see

So, look what I got

Look what you taught me

And for that, I say"

Ten chłopak coraz bardziej mi się podoba.

Tłumaczenie:

"Jeden nauczył mnie miłości
Jeden nauczył mnie cierpliwości
I jeden nauczył mnie bólu
Teraz, jestem tak wspaniała
Kochałam i straciłam
Ale to nie to, co widzę
Więc spójrz co zyskałam
Spójrz czego mnie nauczyłeś
I dlatego mówię"

Hejka!
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał :)
Mała niespodzianka w trakcie lekcji haha ❤❤❤
Następny opublikuję najpóźniej w poniedziałek!
Wybaczcie za błędy :/
Do następnego :*

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz