jimin&jeongguk : 15 lat
Piętnastolatek już od dłuższego czasu stąpał z jednej na drugą nogę, rozmyślając nad tym, w jaki sposób mógłby raz, a porządnie przeprosić swojego przyjaciela. I choć przez jego głowę przewinęło się sporo pomysłów, tak jeden z nich wydawał się być tym najlepszym. Dlatego kiedy tylko się przygotował, wyruszył w stronę domu swojego sąsiada.
Zapukał do drzwi, wiedząc, że otworzy mu Pani Park, przez co nie musiał się martwić tym, że Jimin nie chciałby wpuścić go do środka. Co prawda, zdawał sobie sprawę z tego, że chłopak prawdopodobnie nie chce go widzieć, ale przyniósł ze sobą jego słaby punkt. Musiał mu wybaczyć, Jeongguk nie przewidywał innego scenariusza.
Witając kobietę, ładnie się ukłonił i włożył jego ulubione kapcie. Miał je tu praktycznie od zawsze, gdyż bywały dni, w których przesiadywał w tym domu dłużej niż w swoim.
— Jimin nie wspominał, że dzisiaj przyjdziesz — powiedziała, wpuszczając nastolatka do środka. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że coś jest między tą dwójką nie tak. Praktycznie każdego dnia przebywali w swoim towarzystwie, dlatego nietrudno było dostrzec tę nagłą zmianę.
— Przyniosłem mu ciasteczka — mruknął, kładąc średniej wielkości pudełeczko na kuchennym stoliku.
Kobieta nie musiała o nic więcej pytać. Jungkook zawsze przynosił ciasteczka, kiedy jej syn był nie w sosie. Widziała też, że te karmelowe przysmaki działają na Jimina, niczym lekarstwo na chorobę, dlatego z uśmiechem na twarzy powróciła do kuchni, wiedząc, że za pomocą tych słodkich przysmaków, Jeongguk przekupi jej syna.
Kibicowała im od zawsze.
Tak było też teraz.
CZYTASZ
CARMELOVE┊ᴊɪᴍɪɴ x ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ
Фанфик⌞Historia o dwóch sąsiadach, którzy byli sobie pisani w gwiazdach.⌝ Jungkook był głupi, Jimin był dzieciakiem, a ich historia zrodziła się z dziecięcej głupoty. Urodzeni tego samego dnia, w tym samym szpitalu, sala obok sali. Dzieliła ich jedynie dw...