25.

1K 121 51
                                    

- Jak niby chcesz to zrobić? On prędzej dobrowolnie z nami pójdzie, co chyba przeczy idei uprowadzenia. A poza tym: w jakim celu?

- Upozorujemy porwanie! I twój brat na pewno się zdenerwuje, będzie panikował i go szukał, a jak go znajdzie to padną sobie w ramiona i gotowe!

- Po pierwsze: gdzie chcesz go porwać i schować? Po drugie: naczytałeś się za dużo fanfiction. Życie to wattpadowa opowieść.

Naprawdę nie chce wiedzieć co on jeszcze wymyśli.

- A może jakby Kamil wbił do twojego brata do Was do domu, do Słowenii? Od razu inny klimat, bardziej domowo i w ogóle...

Prychnąłem.

- Bo ty myślisz, że on u nas w domu nigdy nie był. Był już kilkakrotnie w ciągu sezonu, nie mówiąc o wakacjach. Wbija częściej niż Cene ze studiów. Ma już nawet swoją pościel i uwaga! ulubioną miseczkę. Niedoczekanie tylko, żeby dostał własną półkę w lodówce.

- Nawet nie chcę wiedzieć co musi się dziać u was w domu kiedy jesteście wszyscy.

___________

- Mówię ci, upijmy ich.

- Ostatnim razem próbowaliśmy i co wyszło? Są zbyt praworządni, alkohol źle działa na mięśnie itd., a oboje dbają o formę teraz.... A poza tym, co się stało? Zeswataliśmy nie tych co trzeba. W sensie Tande I Forfanga też trzeba było, ale nie liczyłem na nich w pierwszej kolejności. A jak znowu zeswatamy złą parę? Kogo tym razem? Fannemela z Gangnesem? Kranjca z Tepesem? O, a może Stoeckla z Schusterem?

- Już nic nie mów Domen, błagam. Nie chcę mieć tego przed oczami kiedy będę zasypiał. – Freitag wzdrygnął się wyraźnie z obrzydzeniem.

- Mówię ci, malutkimi kroczkami. Mamy na koncie dwie połączone pary! To już sukces. Teraz skupmy się na Kraftboecku i Anze z Cene, a Procha zostawimy na sam koniec. Będziemy musieli włożyć w to dużo pracy. – poprawiłem się na poduszkach.

- Ej, a jak już nam to wszystko wyjdzie... to może założymy agencję towarzyską?

- Co? – laptop prawie spadł mi z kolan.

- No normalnie, będziemy kojarzyć ludzi w pary.

- To chyba agencja matrymonialna. – popukałem się w czoło. – Aczkolwiek jeśli masz plan założenia albo pracy w agencji towarzyskiej.... Ja nie bronię. Mogę ci nawet podsyłać klientów.

- Albo załóżmy klub go-go! Patrz, większość skoczków jest bardzo dobrze rozciągnięta, balans też mamy fajny i w ogółem no warunki fizyczne. A pomyśl o tym hajsie Domen.... Będziemy ustawieni do końca życia.

Popatrzyłem na niego znad otwartego laptopa.

- Masz dziesięć sekund na opuszczenie mojego pokoju. A teraz żegnam ozięble.

Boże, ile ja muszę znosić w tym życiu.

Ułożyłem się wygodnie na łóżku i zgasiłem światło. Przebywanie z Freitagiem zdecydowanie źle na mnie działało.

Po chwili ktoś przemknął się do mojego pokoju. Po krokach rozpoznałem Petera, dlatego nawet nie kwapiłem się uniesieniem głowy. Kiedy jednak mój brat kładł się do łóżka naszłą mnie pewna myśl. Skoro ci dwaj są tacy nie domyślni i żadne podchody nie działają... Może trzeba przestać bawić się w kotka i myszkę, a po prostu postawić wszystko na jedną kartę?

Ale to już potem, na razie mam dość zmartwień na głowie.

____________

Coś jeszcze przed konkursem XD

Jeśli przeczytałeś - zostaw gwiazdkę!

Ola

With a little help from my friendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz