8. To już dwa lata

165 9 1
                                    

W całej kwaterze głównej tego poranka panował ogromny chaos. Każdy członek straży był bardzo zabiegany i pochłonięty swoimi sprawami. Wszyscy byli ogromnie poruszeni wydarzenien dzisiejszego dnia. Z okazji drugiej rocznicy pojawienia się w Eldaryi białowłosej faeline, lśniąca straż postanowiła zorganizować przyjęcie. Już od kilku dni przygotowania trwały w najlepsze, jednak wszystko odbywało się w tajemnicy aby Rosalie o niczym się nie dowiedziała. Dlatego każdy faery i faeline starał się wykonywać swoje działania jak najdysktetnej. Co prawda nie można tego było powiedzieć o każdym. Jak zwykle znalazł się ten jeden wyjątek, a była nim pewna jasnowłosa elfica. Elaris, bo tak ów dziewczyna miała na imię, była młodszą siostrą szefa straży absyntu. I choć przyjechała na ziemię Eel dosłownie kilka dni temu od razu postanowiła przyłączyć się do przygotowań. Dlatego paradowała właśnie dumnie po kwaterze z różnokolorowymi wstążkami kierując się na stołówkę gdzie ów wydarzenie miało się odbywać. Jednak jej pomoc nie trwała za długo, już po kilku minutach rozwieszania wstążek znudziło jej się to zajęcie i postanowiła zrobić coś śmiesznego. Przynajmniej dla niej jej pomysł wydał się śmieszny. Wzięła jednego z napompowanych przez kogoś wcześnie balonów i zadowolona ruszyła w stronę młodego wilka. Stanęła za Chromem który był pochłonięty przygotowaniami, wyjęła wsuwkę z włosów i przebiła nią balona przy uchu kolegi. Ten słysząc niespodziewany wybuch odskoczył przestraszony i poleciał wprost na kolorowe babeczki, które przed chwilą przyozdabiał. Cały usmarowany w kremie podniósł się i ze złością spojrzał na śmiejącą się w niebo głosy elfice.

- Co ty odwlasz Elaris?! Posrało cię - krzyczał zdenerwowany.

- Ej nie krzycz na mnie! Na żartach się nie znasz - odparła oburzona reakcją kolegi na jej świetny żart.

Całej sytuacji przyglądał się niebieskowłosy elf, który już zmierzał w kierunku tej dwójki. Stanął za swoją siostrą i odwrócił ją w swoją stronę. Spojrzał na nią wymownie a ta przewróciła tylko oczami.

- Chyba ci się nudzi, co nie Ela - zapytał o dziwo spokojnie.

- No w sumie trochę tak. Ile można te wstążki wieszać.

- Super więc mam dla ciebie ciekawsze zadanie - powiedział i wcisnął młodszej kartkę do ręki.

- Co to? - spojrzała na jej treść - Po co mi to?

- Wybierzesz się do lasu z Rosalie i tego poszukacie. Będziesz miała zajęcie aż do po południa - uśmiechną się złośliwie.

- Wiesz co Ez, bo te wstążki to jednak całkiem interesujące są - zaczęła.

- A tam! Najlepiej idź już teraz i zaczynajcie szybko żebyście zdążyły wrócić na imprezę - elf wręcz wypchnął swoją siostrę ze stołówki.

Wkurzona Elaris stała jeszcze chwilę pod drzwiami stołówki z której została brutalnie wyrzucona, po czym ruszyła w stronę pokoju białowłosej. Kiedy znalazła się już pod właściwymi drzwiami bez pukania wprosiła się do środka. Podeszła do łóżka dziewczyny i bez ostrzeżenia skoczyła na nią. Rosalie natychmiast obudziła się i spojrzała na roześmianą elfice, która siedziała na jej nogach.

- Wstawaj laska, mamy zadanie - powiedziała bardzo entuzjastycznie.

- Po pierwsze weź ze mnie złaź - zrzuciła blondynkę z siebie po czym podniosła się do siadu - A po drugie jakie zadanie, dlaczego ja o niczym nie wiem.

- Oj Ezarel kazał nam iść do lasu i pozbierać jakieś śmieci, bo jest zły i przebiegły - rzuciła i wstała z łóżka - Dlatego lecimy szybko, bo nie zamierzam spędzić całego dnia na tym - odwróciła się w stronę koleżanki - No ruszaj się.

Elfelejtettem ~ Eldarya Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz