Rozdział 41.

777 53 14
                                    

Sądziłem, że mój chłopak ponownie przybierze tę samą pozycję, którą wykorzystaliśmy podczas naszego pierwszego zbliżenia. Jimin jak zwykle mnie zaskoczył, oznajmiając, że dziś jest gotów sprawić przyjemność tylko mi, samemu pozostając niezaspokojonym. Nie mogłem tego zaakceptować tak od razu, prosząc rudowłosego żeby się nie hamował. W końcu pragnąłem poczuć go tak blisko jak jeszcze nigdy do tej pory.

- Hyung...- wyjęczałem, spoglądając mu prosto w oczy. Leżałem na plecach tak jak mnie wcześniej poprosił, nie mając pojęcia co mu chodzi po głowie.- Nie chcę żebyś był pobudzony zanim zaśniesz. Pozwól mi...

Jimin uśmiechnął się do mnie, pochylając tak nisko, iż prawie zetknęliśmy się ustami. Wyczułem jego ciepły oddech, pragnąc na zawsze zapamiętać tę chwilę.

- Kochanie, jesteś zmęczony. Nie myśl o mnie, tylko o swoim ciele - wymruczał cicho, sunąc nosem po moim policzku.- Rozłóż nogi na boki, inaczej się nie uda.

Zamrugałem, próbując odpędzić wizję naszej dwójki kochającej się jak szaleni. Moje ciało znowu zaczęło sobie ze mnie żartować, twardniejąc niczym kamień. Nie miałem wyboru, musiałem poddać się wszechogarniającej mnie żądzy.

- Ale powiedz mi co zamierzasz..- poprosiłem cicho, łapiąc rudowłosego za rękę i bawiąc się jego palcami.- Hyung..

Chłopak przygryzł wargę, patrząc mi prosto w oczy. Zmieszałem się jego otwartym spojrzeniem, a potem nagle spłonąłem silnym rumieńcem. Byłem oszołomiony swoimi uczuciami do niego. Jak to się stało, że zdążyłem pokochać drugą osobę tak szybko i mocno?

- To się nazywa zatoka rozkoszy - odpowiedział cicho, a następnie złapał moje nogi i ugiął je w kolanach. - Jungkookie, to będzie przyjemne nie bój się. Nie będę dziś...

- Ale ja chcę, hyung - przerwałem mu pospiesznie, nie spuszczając kontaktu wzrokowego. - Jeśli tylko ja mam się poczuć odprężony, a ty masz się męczyć do rana to daj spokój. Obaj musimy być zrelaksowani, rozumiesz?

Jimin roześmiał się cicho, przypatrując mi niemal z czułością na twarzy. Nie wiedziałem co jeszcze powiedzieć, dlatego po prostu wypchnąłem biodra bardziej do przodu, aby jakoś odwrócić jego uwagę od swojej twarzy.

- Skoro nalegasz, kotku - mruknął niskim tonem, a ja poczułem dreszcze na skórze.- Tylko pamiętaj, że jestem nienasycony i dziś mogę nie panować nad tym. Nie chcę cię skrzywdzić.

- Co ty mówisz, hyung? - wyszeptałem, wdychając powietrze w płuca, bo nagle poczułem duszności.- Zawsze panujesz nad sobą, dlaczego dziś ma być inaczej?

Rudowłosy nie odpowiadał przez chwilę, a potem rozłożył moje ugięte nogi na bok i wsunął się pomiędzy nie. Uśmiechnął się do mnie, rozwiązując poły szlafroka i rzucając go na podłogę.

- Kocham cię, Jungkookie - wyszeptał cicho, patrząc na mnie jak na najdroższy skarb. - Nie wiem czy zdołam ukryć te uczucia gdy będę tak blisko z tobą.

Zagryzłem usta, bo jego słowa mnie poruszyły. Nigdy nie był taki romantyczny ani uczuciowy. A może ja tego wcześniej nie dostrzegałem?

- Hyung...możesz robić co tylko zechcesz - zapewniłem go, łapiąc za szyję i przyciągając ku sobie.- Pocałuj mnie, nie wytrzymam dłużej.

Jimin uśmiechnął się ponownie, przykładając swoje wargi do moich. Gdy nasze usta się spotkały, moje ciało prawie zapłonęło z gorąca. Leżałem na łóżku okryty swoim szlafrokiem, ale wiedziałem, że za moment mój chłopak go zdejmie.

***

Rudowłosy nie był zbyt cierpliwy, niemal od razu przechodząc do rzeczy. Rozwiązał moje ubranie, odsłaniając przy tym mój brzuch. Nim zdążyłem zareagować, chłopak pochylił się i zaczął ostrożnie muskać ustami mój nagi tors. Westchnąłem, uśmiechając się leciutko.

ParadiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz