Rozdział 47.

370 22 25
                                    

Uległy

To słowo pojawiło się tak nagle w mojej głowie zupełnie jak gdyby tylko czekało, ażeby uśpić moją czujność. Wystraszyłem się własnych pragnień związanych z osobą mojego chłopaka. Nie do końca byłem pewny jak się będzie z tym czuł, ale musiałem mu powiedzieć.

- Ja...chyba musisz o czymś wiedzieć, hyung..- wyszeptałem, zagryzając wargę. Odczułem dziwną ekscytację na samą myśl, iż miałby mi się poddać. Tak jakbym miał nad nim pełną kontrolę. - To co czuję jest okropne. Te moje myśli...są złe...

Jimin zmarszczył brwi, lecz widząc mój zamyślony wyraz twarzy i niepewność odbijającą się na niej, zapytał otwarcie:

- Co masz na myśli, kochanie? Opowiedz mi.

Wierzyłem w to, że mimo moich pragnień, zrozumie co staram się przekazać. Ułożyłem się na jego brzuchu, patrząc mu prosto w oczy. Nawet nie mrugnął, zbyt skupiony na mnie. Był zawsze cierpliwy, dlatego ujawniłem przed nim tę stronę swojej natury.

- Po prostu...nie wiesz o mnie wszystkiego - zacząłem cicho, nie spuszczając z niego oczu.- Powiedziałeś, że jesteś mój. Mogę zrobić z tobą co zechcę, ale...boję się, że cię zranię. Jiminnie, nie jestem wcale tak niewinny jak myślisz...

Rudowłosy uśmiechnął się do mnie, delikatnie dotykając mojej głowy.

- Spodziewam się, że ty również masz drugą stronę swojej osobowości, kotku - odpowiedział, wzdychając głęboko i nadal patrząc mi w oczy. - Jestem świadomy twoich pragnień, Jungkookie. Ale nie boję się ich, rozumiesz? Powiedz mi o czym myślisz, wszystko.

Przełknąłem ślinę, delikatnie całując chłopaka po szyi. Westchnął ledwo słyszalnie, a gdy odsunąłem się na moment, ponownie zajrzałem mu w oczy.

- Moje serce bije jak szalone, hyung. Widzę cię jak mi ulegasz, jak poddajesz się moim rozkazom. Potem...zaczynam cię całować, każdy fragment twojego ciała...- zawahałem się na chwilę, dodając: - A na koniec prosisz mnie o więcej...

Myślałem, że mnie wyśmieje sądząc iż tylko żartuję. Po raz kolejny zrozumiałem jak bardzo go kocham, jak doskonale się rozumiemy.

- Zrób tak, Jungkookie - poprosił mnie, przygryzając wargę. Prowokacja zadziałała. Nie potrzebowałem więcej jego słów, wystarczył mi sam gest zachęty.

***

Jimin leżał spokojnie, lecz w momencie gdy nasze usta się spotkały, wyczułem jak bardzo pragnie mnie zdominować. Tym razem mu nie pozwoliłem, chcąc być choć na chwilę tym, który poprowadzi go w zakamarki własnych marzeń.

Mój chłopak poddał mi się, tak jak wcześniej obiecywał. Mogłem do woli i śmiało całować go tak jak chciałem, dotykając jego warg swoimi. Nasze ponowne zbliżenie trwało o wiele dłużej, a to dlatego że moje pocałunki były powolne, leniwe. Chciałem mu oddać część swojej przyjemności, ale byłem prawie pewny tego, że rudowłosy akceptuje moje pomysły. Muśnięcie moich warg, delikatny dotyk sprawiły, że ponownie stał się podniecony. Nie mogłem znowu się z nim kochać, zbyt mocno czułem ból w swoim ciele.

Jednak w zamian podarowałem mu coś innego. Moje pragnienia ukryte głęboko na dnie serca. Jimin miał zamknięte oczy, a jego szybki oddech niósł się po pokoju. Do głowy przyszedł mi nowy pomysł, dlatego nie zastanawiałem się zbyt długo od razu przystępując do dzieła.

Zsunąłem się niżej, tak aby mieć widok na uda rudowłosego. Wyciągnąłem dłoń, sunąc nią po jego skórze, wędrując palcami w górę. Wziąłem głęboki wdech, umieszczając rękę na jego męskości. Poczułem jak drży, dlatego powoli zaciskałem palce i rozluźniałem.

ParadiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz