Rozdział 1

26K 484 84
                                    

Jadę właśnie pociągiem z moim bratem - Lucasem. Oglądałam widoki za oknem myśląc o wszystkim co miało ostatnio miejsce w moim życiu: śmierć rodziców, przeprowadzka do Seattle. Co do śmierci rodziców właśnie jedziemy na ich pogrzeb. Zmarli w wypadku samochodowym tydzień po przeprowadzce. Bardzo za nimi tęsknie.
Wspominając wszystkie chwile z nimi zasnęłam.

Po jakimś czasie obudził mnie mój brat.
-Nicole nie będzie na pogrzebie.

-Czemu?-zapytałam jeszcze lekko zasypanym głosem

-Ma jakieś ważne testy na studiach.

-Ona zawsze jest czymś zajęta. Nawet nie ma czasu na to żeby przyjechać na pogrzeb rodziców?

Lucas tylko westchnął głęboko i nic nie odpowiedział.

Sięgnęłam po telefon żeby zobaczyć która godzina była 12:45 czyli za 15 minut powinniśmy być na miejscu. Spakowałam słuchawki i wodę do torebki mówiąc Lucasowi że niedługo wysiadamy.
Lucas też spakował swoje rzeczy i chwile potem byliśmy na stacji.

Taksówka już na nas czakała.
Wsiedliśmy do środka i odjechaliśmy ze stacji. Na pogrzebie nie mogłam powstrzymać łez. Lucas wspiera mnie bardzo, chodź wiem że mu też jest ciężko. Wszyscy z rodziny też bardzo nas wspierali, nie tylko duchowo, ale też materialnie.

Po pogrzebie zajechaliśmy do jakiegoś hotelu.

-Zostaniemy tu tylko na jedną noc. Jutro musimy wracać, bo zaczyna się szkoła.-powidział Lucas.

Dostaliśmy klucze do pokoju. Szybko się umylam i przegrałam w czrną bluzkę brata w której zazwyczaj śpię. Szybko zasnęłam, byłam zmęczona podróżą, ale chyba nie tylko ja Lucas też.

Wstałam bardzo wcześnie rano, ale jak się obudziłam to Lucas już nie spał.
-Dzień dobry! Wstawaj bo spóźnimy się na pociąg.
Szybko wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, przebrała się w dżinsy z wysokim stanem i szarą bluzę z kapturem. Jeszcze związałam moje długie, brązowe włosy w kucyka i byłam gotowa. Nie było czasu na zjedzenie śniadania w hotelu, więc uznaliśmy że zamówimy coś w pociągu.

Całą drogę słuchałam muzyki, nie chciałam nawet nic jeść choć Lucas próbował we mnie wcisnąć jakąś kanapkę. Nie miałam na nic ochoty.

Nie rozumiem jak to się stało? Dlaczego? Miałam im jeszcze tyle do powodzenia. Starałam się o nich nie myśleć, ale to nie było proste. Wszytko stało się tak szybko:
kupiliśmy nowy dom, przeprowadziliśmy się do Seattle, a zaraz potem wypadek rodziców, Nicole studiuje w Londynie, ja i Lucas sprzedajemy dom, a zamiast kupujemy dwu piętrowe mieszkanie. Za dom czynsz by był większy i nie potrzebujemy dużego domu na 2 osoby. Jeszcze wiele się zmieni.

Jutro mój pierwszy dzień w nowej szkole- idę do I liceum, a Lucas do III. Myślałam o tym wszystkim, ale z rozmyślań wyrwał mnie mój brat mówiąc, że wysiadamy. Weszliśmy do naszego mieszkania (po raz pierwszy tu jesteśmy). O tym jak wygląda wnętrze decydowała znajoma naszych rodziców (jest architektem). Od razu po wejściu rzucał się w oczy piękny salon w jasnych kolorach z dużą kanapą, telewizorem i dwoma fotelami. Przed kanapą stał mały stolik.

Kuchnia również była w jasnych kolorach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kuchnia również była w jasnych kolorach. Była otwarta z widokiem na salon. Nie była duża ale mi to nie przeszkadzało. Na pierwszym pietrze było też małe pomieszczenie gospodarcze z pralką.

Na drugiem pietrze natomiast były nasze pokoje-każdy z osobną łazienką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na drugiem pietrze natomiast były nasze pokoje-każdy z osobną łazienką. Mój pokój był prześliczny.

W łazience była duża wanna, umywalka, lustro i jakieś pułeczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W łazience była duża wanna, umywalka, lustro i jakieś pułeczki.

W łazience była duża wanna, umywalka, lustro i jakieś pułeczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mieszkanie bardzo mi się podobało i Lucasowi też.

Poszliśmy do kuchni żeby zrobić jakaś kolacja, ale nie było żadnego jedzenia, wiec Lucas poszedł na zakupy. Kiedy wyszedł ja włączyłam telewizje i po jakimś czasie oglądania zasnęłam na kanapie.

Gdy Lucas wrócił obudził mnie i powiedział:
-Wstawaj mała! Jest 18:00. Robimy kolacje, a potem idziemy spać, bo jutro do szkoły!

-Tak wiem... A o której musimy tam być?

-Na 8:00.

-Okey. A co na kolacje?

-Hmm... kanapki?

-Nie mam ochoty.

-To może tosty z serem?

-No dobra.

Kolacje skończyliśmy jeść około 18:35. Po kolacji poszłam do łazienki się umyć. Nalałam cieplej wody do wanny i wzięłam dłuuuugą kąpiel. Umyłam też włosy moim kokosowym szamponem, umyłam zęby i poszłam spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak wam się podobał pierwszy rozdział?
Jak myślicie jak Sophie i Lucas poradzą sobie w nowej szkole? Jeśli wam się spodoba dostajecie gwiazdkę⭐️ Rozdziały będę się starać publikować regularnie😘 Przepraszam za błędy jeśli jakieś są🖤 Jak macie jakieś sugestie lub uwagi piszcie w komentarzach lub na priv💕
Do zobaczenia w następnym rozdziale💗

Słowa-662

Only mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz