Rozdział 16 Plan idealny

2.2K 100 7
                                    


Pozbyłem się Aminy i wiedź jej posłusznych, ale tym sposobem odsunąłem się też od Isztar. Choć mimo, że znam jej kryjówkę nie wiem, czy jesteśmy wystarczająco silni by z nią walczyć. Nie ukrywajmy, ale przydałabym nam się wiedźma po naszej stronie. Spowolniła by działania czarownic dając nam więcej czasu na działanie.

-Luis? - do pokoju weszła Larissa.

-Coś się stało? - spytałem rozkojarzony.

-Wręcz przeciwnie. Myślę, że mogę pomóc - uśmiechnęła się.

Moja żona pokrótce zdradziła mi co planuje, lecz ostatnie woleliśmy poczekać na pozostałych, którzy zajęli się ukrywaniem śladów z wcześniej sytuacji i dopiero wtedy wyjawić nasze zamiary.

Po półgodzinie zebraliśmy się wszyscy w salonie, a Larissa przejęła pałeczkę.

-W Europie poznałam młodą, piękną dziewczynę imieniem Morgan. Pewnej, zimnej i ponurej nocy, gdy wybrałam się na polowanie uratowała mnie przed zdemaskowaniem przez grupkę turystów. Którzy nieświadomie zapuścili się za daleko w naszej rejony. Od tamtej pory pomagała mi od czasu do czasu. Głównie w maskowaniu zapachu Valentina, by inne wampiry nie mogły go zaatakować. Myślę, że można jej ufać - wampirzyca skinęła do nas porozumiewawczo.

-Gdzie ją znajdziemy? - spytałem żony.

-I tutaj pojawia się drobny problem, gdyż została porwana. Jeśli chcemy wcielić ją w nasz plan musimy ją najpierw odbić - na twarzy Larissy pojawił się sztuczny uśmiech.

-Było do przewidzenia, że to nie będzie takie proste - westchnął Shinji.

-Trzeba obmyślić dobry plan, aby nie było powtórki z rozrywki - Arata zabrał głos.

-Najpierw musi dowiedzieć się, gdzie ją przetrzymują i to zadanie należy już do Larissy - zwróciłem się do ukochanej.

-Tak jest szefie - zaśmiała się, po czym złapała za telefon i zaczęła do kogoś wydzwaniać.

-Nie możemy jechać też wszyscy razem. Im bardziej się rozdzielimy tym lepiej - Masahiro dodał swoją uwagę do rozmowy.

-Więc co powiecie na motory? - za naszymi plecami stała Hope.

Od pewnego czasu nie otrzymywaliśmy żadnych wiadomości od wampirzycy. Myślałem momentami, że zleciłem jej zbyt ciężkie zadanie jakim było namierzenie pozostałych kryjówek wiedźm. Lecz jak widać wcale jej nie złapali, wróciła cała. Czyli jednak nie jest taka bezużyteczna jak mi się wydawało. 

Po zdarzeniu z wampirem, na którym pragnęła się zemścić i dokonała tego uważałem, że nie będzie mi posłuszna. Dlatego też chciałem ją przetestować i zleciłem jej to zadanie. Na szczęście widzę, że myliłem się co do niej.

-Znalazłaś? - spytałem krótko, gdy podeszła do mnie.

-Znam wszystkie - skinąłem do niej porozumiewawczo, a ona dołączyła do pozostałych.

Dość długo staraliśmy się ustalić jak najlepszy plan, ale prawdę mówiąc póki nie wiemy, gdzie przebywa Morgan nie może podjąć ostatecznej decyzji.

-Mam! - do salonu wbiegła moja żona.

Spojrzeliśmy na dziewczynę ze zniecierpliwieniem, a ta zdradziła nam lokalizację czarownicy. Jutro przed południem ma zostać przewieziona z jednej kryjówki do drugiej. Eskortować będą ją dwa samochody. W pierwszym trzy wampiry i nasza wiedźma, w drugim dwa wampiry.

Mając już choćby minimalny zarys sytuacji mogliśmy podjąć działania.

Ustaliliśmy, że ja, Larissa, Arata oraz Shinji wsiądziemy na motory. W czasie, gdy ja z Shinji'm zajmiemy się pierwszym pojazdem moja żona razem z Aratą otrzymają rozkaz unicestwienia drugiego pojazdu. Za nami samochodem w bezpiecznej odległości będzie jechała Hope z Masahiro, gdy zatrzymamy auto, w którym będzie Morgan oni szybko podjadą zabiorą czarownice i odjadę w przeciwnym kierunku. Natomiast nasza czwórka w razie czego odciągnie uwagę. Jednakże mamy nadzieję, że obejdzie się bez świadków, gdyż taki jest ogólny zarys planu.

W każdym razie nie zamierzamy się tak łatwo poddać. Mając Morgan po swojej stronie jesteśmy w stanie raz na zawsze pozbyć się Isztar i posłusznych jej wiedźm. Jak już kiedyś wspomniałem pozostałe, które nie miały nic wspólnego z próbą zaszkodzenia mi przeżyją. Ale tylko i wyłącznie, gdy poprzysięgną posłuszeństwo mojej osobie. Krótko mówiąc dadzą się zniewolić. Nie mogę ponownie sobie pozwolić na sytuację, gdy jakiś głupiec odważy się obalić mnie oraz moją władzę. 

Wampiry jak i wszystkie czarownice muszę się w końcu nauczyć, że to ja jestem pierwszym wampirem i gdybym tego nie zapoczątkował teraz na świecie żyli by tylko Arata, Masahiro, Shinji, Larissa, Valentin i może Hope. Stworzyłem wampiry i dałem wolność czarownicą, które wcześniej musiały słuchać się innych. Uwolniłem ich wszystkich i dałem nowe życie. Jednakże jak widzę nikt już o tym nie pamięta. Zatem muszę o sobie przypomnieć, a jak przypominać to tylko w wielkim stylu.

Plan gotowy. Teraz tylko przygotować odpowiednie bronie i czekać do jutra na jego realizację. Tym razem nie pozwolimy, aby coś poszło nie po naszej myśli.

Morgan może jeszcze o tym nie wiesz, ale pomożesz nam zniszczyć wiedźmy. 

Będziesz nam to winna.

Nadciągamy...

Skradziona Wolność: Utracona miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz