Rozdział 18 Zakazana miłość

2K 108 6
                                    


PERSPEKTYWA LARISSY

Po dokładnym umówieniu planu Morgan poprosiła mnie o rozmowę w cztery oczy. W tym celu wyszłyśmy do ogrodu, gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzać.

-Chciałabym cię o coś prosić - usiadłam na w cieniu na małej marmurowej ławeczce pod drzewem, a czarownica dosiadła się do mnie.

-Pomożesz mi odszukać pewną osobę? - spytała nieśmiało.

-Kogo? - dopytywałam zaintrygowana.

-Nazywa się Stark oraz jest wampirem - zmieszana odwróciła wzrok w drugą stronę.

-Isztar was rozdzieliła. Dlatego chciałaś zemsty? - dziewczyna nieśmiało przytaknęła.

-Opowiedz - położyłam dłoń na jej ramieniu.

-Wiedźmy uważają, że czarownica nie może pokochać wampira, ponieważ to sprzeczne z naszą naturą. Ale prawda jest taka, że coraz więcej z nas się w nich zakochuję. Isztar uparcie walczy z tym pozbywając się kobiet, które oddały serce istocie nocy. W naszym przypadku również odważyła się na ten krok, lecz Stark'owi udało się nas uratować. Niestety musieliśmy się rozdzielić, gdyż osobno mieliśmy większe szanse niż razem - spuściła głowę.

-Zaufaj Luis'owi, pomoże ci - skinęła głową na moje słowa.

Napisałam smsa do męża, aby dołączył do nas w ogrodzie. 

-Co jest mała? - Luis stanął przede mną.

-Znasz wampira imieniem Stark? - spojrzałam na mężczyznę.

-Stark Riley? - zapytał zaskoczony, a Morgan przytaknęła.

Opowiedzieliśmy pokrótce mojemu mężowi, dlaczego tak nam zależy na jego odnalezieniu. Natomiast Luis poinformował nas, że wpadł na niego jakiś rok temu na ulicach Nowego Yorku. Śpieszył, sprawiał wrażenie jakby przed kimś uciekał, ale nie chciał pomocy, gdy Luis go zatrzymał na chwilę. Jednakże powiedział, że odezwie się gdy zrobi się bardziej niebezpiecznie i wtedy dopiero poprosi o pomoc.

Wampir wybrał numer i spróbował dodzwonić się do Stark'a, lecz niestety nie odbierał. Mimo wszystko to nic straconego, ponieważ mój ukochany zadeklarował się sprowadzić z powrotem Morgan miłość jej życia.

Co prawda dość długo dziwił się jak to możliwe, że pokochała akurat jego, a przede wszystkim jakim cudem udało jej się do niego zbliżyć. Nie rozumiem do końca, dlaczego wywołało u Luis'a to takie zdziwienie, ale podejrzewam, że nie wiemy czegoś co wie on.

-Morgan opowiedz mi coś więcej o waszej miłości - spojrzałam z zaciekawieniem na dziewczyna, a ona tylko z uśmiechem na twarzy przytaknęła.

-Miłość pomiędzy wampirem, a czarownicą jest tak samo zakazana jak między wampirem, a śmiertelniczką, choć w drugim przypadku nie jest to tak przestrzegane jak w naszym. Nasze uczucie było wyjątkowe. Nie dane mi było nigdy wcześniej kogoś pokochać. Wiedźmy obawiały się, że mam zbyt słabą wolę, dlatego przez dłuższy czas przymały mnie pod kluczem. Ponoć dla mojego dobra, ale w rzeczywistości było to kłamstwem - zrobiła krótką przerwę w wypowiedzi. -Pewnej nocy udało mi się wymknąć. Pragnienie wolności zaprowadziło mnie, aż do Tennessee do miasta Nashville, gdzie poznałam Starka - młoda czarownica rozmarzyła się na wspomnienie imienia swojego ukochanego.

-Jak go poznałaś? - dopytywałam coraz bardziej ciekawa historii mojej znajomej.

-Pewnego pochmurnego wieczora wybrałam się na spacer po okolicy. Niestety dość mocno rozpadało się, a ja nie miałam przy sobie parasola, dlatego postanowiłam schronić się w jednym z pobliskich barów. Usiadałam przy stoliku obok okna, by móc oglądać co dzieje się na zewnątrz. Wtedy do środka wszedł on. Tajemniczy, niebezpieczny i zabójczo przystojny nieznajomy skąpany cały w deszczu. Kątem oka przyglądałam się łamaczowi kobiecych serc. Mężczyzna przeczesał dłonią rozwiane oraz zmoczone przez pogodę włosy, po czym ruszył powoli w kierunku baru zwalniając na chwilę przy stoliku, gdzie siedziałam, by zerknąć na mnie i pójść dalej. Przyznam, że pierwszy raz w życiu poczułam się tak dziwnie, gdy na mnie spojrzał, ale było to przyjemne uczucie.

-Zakochałaś się - zaśmiałam się trącając delikatnie dziewczynę w ramię.

-Być może, ale wtedy jeszcze nie byłam tego świadoma. Nieznajomy zamówił drinka u barmana, po czym dosiadł się do mnie. Widziałam już, że zmierza w moim kierunku, ale udawałam, że wyglądam przez okno i nie zwracam na niego uwagi. A w rzeczywistości myślałam, że moje serce zaraz oszaleję. Jedni twierdzą, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje. Jednakże ja na własnej skórze przekonałam się o tym. Gdy się dosiadł uśmiechnął się do mnie, po czym szeptem zapytał się co czarownica taka jak ja robi w takim miejscu. Nie spodziewałam się, że będzie znał prawdę o mnie. Dostrzegł zapewne moje zmieszanie i dodał wtedy, że jest wampirem i zachowa moją tajemnicę, jeśli ja zachowam jego - na twarzy Morgan pojawił się uśmiech.

-I tak to się zaczęło - puściłam jej oczko.

-Tak. Stark może nie jest dobrą osobą. Posiada wiele blizn, a inni postrzegają go przez ich pryzmat oraz po zbrodniach jakich dokonał w życiu. Lecz ja dostrzegłam w nim coś więcej - westchnęła, po czym zamyśliła się.

-Arogancki dupek, który w rzeczywistości jest życzliwym i kochającym mężczyzną, zgadza się? - spojrzałam stojącego z Aratą w oddali Luis'a.

-Zgadzam się - czarownica potwierdziła moje słowa.

Skradziona Wolność: Utracona miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz