Pół roku później
Obserwuję padający śnieg za oknem, uśmiechając się do siebie pod nosem. Nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam za tą porą roku, jednak zima oglądana przez okno z ciepłego pomieszczenia, może być nawet przyjemna.
Dzieciom w naszym mieście zaczęły się dzisiaj ferie zimowe, więc na sąsiednich podwórkach mogę dostrzec bawiące się małe postacie. Naprawdę im zazdroszczę, że są takie beztroskie i pełne życia.
— Wszystko w porządku? — Patrzę na mamę i mimowolnie uśmiecham się, przypominając sobie osobę, która tyle razy mnie o to pytała.
— Jasne — odpowiadam, starając się nie błądzić znów myślami. Dla moich rodziców jest to znak, że w moim życiu znowu źle się dzieje. A wcale tak nie jest. Ja po prostu muszę rozmyślać o pewnych rzeczach, żeby potem móc porozmawiać o tym z psychologiem, który znowu wysnuje jakieś wnioski na temat mojej osoby.
— Pomyśleliśmy z tatą, że może chciałabyś z nami wyjechać na weekend? Pojechalibyśmy w góry i pozwiedzali, jak za starych dobrych czasów.
Wymuszam uśmiech i kiwam głową. Szczęśliwa mama całuję mnie w czoło i, prawdopodobnie, idzie przekazać mojemu tacie szczęśliwą nowinę.
Nie cierpię gór. Jest to dla mnie najgorsza forma spędzania wolnego czasu. Widoki, owszem, są zachwycające, ale można je również podziwiać z fotografii, nie musząc się męczyć. Ale cóż, wiem, że taki wypad sprawi moim rodzicom radość, a ostatnio to jest mój priorytet. Sprawić, aby znowu byli szczęśliwi.
Chwytam telefon w dłoń, gdy słyszę jego ciche brzęczenie. Uśmiecham się na widok esemesa.
Alan: Czekam pod domem
— Mamo, tato! Wychodzę! Alan już jest! — informuję moich rodziców, ubierając na siebie kurtkę i puchowe, zimowe buty. Mama zbiega po schodach i, widząc mnie ubraną, uśmiecha się ciepło. — Wrócę dzisiaj trochę później, bo Alan zabiera mnie do kina.
Widzę, jak uśmiech mojej mamy się poszerza, co powoduje, że mam ochotę przewrócić oczami. Tyle razy jej powtarzałam, że ja i Alan jesteśmy TYLKO PRZYJACIÓŁMI. Jednak do niej nic nie dociera.
— Baw się dobrze! O, zapytaj go, czy nie miałby ochoty pojechać z nami w góry!
Po moim trupie.
— Jasne, mamo. Kocham cię! — Ostatnio często im to mówię. Oni również i mimo że minęło sześć miesięcy od feralnych wydarzeń, ja mam wrażenie, jakby to było tydzień temu. Jest mi strasznie głupie, że tyle osób cierpiało i mogło zginąć przez moją głupotę.
Darek miał wypadek samochodowy. To dlatego te sześć miesięcy temu nie odbierał. Ktoś majstrował przy jego hamulcach (oczywiście wszyscy wiemy, kto był tym „ktosiem"), a moi rodzice, jadąc do szpitala, nie wzięli ze sobą komórek. Igor natomiast został dotkliwie pobity, gdy przyjechał do mojego rodzinnego domu, dowiedzieć się, o co chodzi. Po tych wszystkich wydarzeniach, Filip, który jakimś cudem zdobył adres miejsca, w którym pomieszkiwałam, przyjechał do nas i zrobił to, co zrobił. Wszystko wydawało mi się tak nierealne, że nie wierzyłam, że jeden człowiek może dokonać takich krzywd. A jednak taka była prawda.
Oczywiście Darek wrócił szybko do zdrowia. Miał złamaną nogę, kilka zadrapań, siniaków oraz wstrząs mózgu, ale oprócz tego nic mu się nie stało.
— Hej. — Uśmiecham się do Alana, gdy zajmuję miejsce pasażera. — Jedźmy stąd, bo zaraz oszaleje.
— Chyba właśnie dlatego chodzisz do psychologa, prawda? Żeby nie oszaleć. — Parskam na komentarz Alana, który wygląda wyjątkowo dobrze. Do tej pory męczy mnie w koszmarach jego blada twarz, gdy wykrwawiał się na podłodze. Lekarze powiedzieli, że to cud, że on przeżył. Przy takiej utracie krwi powinien być martwy, a jednak wytrwał do przyjazdu karetki, w której podobno jego serce przestało bić. Gdy po trzech dobach się wybudził, dla wszystkich było to niepojęte. Szybko wrócił do zdrowia, a kula nie uszkodziła żadnych ważnych organów wewnętrznych. Życie Alana było naszym małym cudem.
— Widzę, że humor ci dopisuje.
— A jak.
— Naprawdę chcę ci się czekać, aż skończę sesje? Wiesz, że możemy to przełożyć?
— Nie ma mowy. Znowu będziesz wymigiwać się nauką. To moja jedyna okazja, żeby gdzieś cię zabrać i z niej skorzystam. Nawet jeśli najpierw zanudzę się na śmierć w poczekalni.
Uśmiecham się. Fakt, Alan już od tygodni próbuje mnie namówić na wyjście. Ale ja obiecałam sobie, że w tym roku poprawie każdy przedmiot maturalny, który zawaliłam i pójdę na wymarzone studia. Mam rok w plecy, ale to nic. Przecież życie nie kończy się jutro. Mam czas.
— Rodzice chcą mnie zabrać w góry na weekend — informuję go, obserwując ulice miasta. — I bardzo im zależy, żebyś pociachał z nami.
Słyszę ciche parsknięcie, więc odwracam się w jego kierunku.
— Twój entuzjazm mnie powala — komentuje, na co i ja uśmiecham się.
— Zawsze do usług.
***
Godzinna rozmowa z psychologiem minęła tak jak zawsze. Pani doktor jest naprawdę miłą osobą i naprawdę doceniam to, że chce mi pomóc, ale ja sama zaczynam wątpić w to, czy to jest możliwe. Odkąd zabiłam Filipa, dręczy mnie w snach. Prawie codziennie widzę jego twarz i budzę się z krzykiem. Rodzice nie wiedzą, jak mi pomóc, a co gorsza, ja sama tego nie wiem. Przeżyliśmy wszyscy koszmar, ale zarówno moi rodzice, jak i znajomi wydają się całkowicie zapominać o minionych wydarzeniach. Jednak ja...nie wiem, co mam zrobić, aby znowu zacząć żyć. Próbuję skupić się na wszystkim, na nauce, na przyjaciołach i rodzinie, ale widmo przeszłości nadal mnie goni.
Patrzę na Alana, skupionego na filmie. Przypominam sobie rozmowę, jaką odbyliśmy w szpital, kiedy wyznał mi, dlaczego zdecydował się pomóc Darkowi w odseparowaniu mnie od Filipa. Jego ojciec był tyranem. Bił jego matkę, która z kolei zaślepiona była uczuciem do niego i nie widziała żadnych wad u swojego męża. Uważała, że zasłużyła na każde uderzenie i była potulna, jak baranek. Często jednak bronił Alana przed wściekłością swojego męża, gdy tamten był jeszcze dzieckiem. Gdy brunet podrósł, często oddawał ojcu i starał się bronić matkę. Namawiał ją, aby odeszła od męża kata, ale ona ciągle powtarzała, że to nie jego wina, że ją kocha. Po kolejnej takiej rozmowie Alan nawrzeszczał na matkę i wyszedł z domu. Gdy wrócił następnego dnia, dostrzegł nieprzytomną matkę obok schodów. Było już za późno, kobieta zmarła, a wkurzony Alan pojechał do pracy ojca i pobił go do nieprzytomności.
Jego ojciec poszedł siedzieć za zabójstwo, a Alan dostał kuratora. Wiedział, do czego doprowadzić może taki toksyczny związek i chciał temu zapobiec.
— Ekran jest tam — mówi, gdy dostrzega, że zamiast na film, patrzę na niego. Uśmiecham się, ignorując czerwone policzki i wracam do oglądania.
***
— Nie mogę uwierzyć, że rodzice zgodzili się, abym u ciebie nocowała — śmieje się, wchodząc do mieszkania Alana. — Chyba za bardzo cię lubią.
— To chyba dobrze, że wbiłem się w ich łaski. — Chłopak zamyka drzwi i kieruje się do kuchni. — Chcesz coś do picia?
— Wody.
Siadam na kanapie i przykrywam się miękkim kocykiem. Lubię przebywać w mieszkaniu bruneta. Jest dosyć ciasne, ale przytulne i ciche. Kocham moich rodziców najbardziej na świecie, ale czasem muszę od nich odpocząć.
— Proszę. — Alan podaje mi wodę, którą przyjmuję z uśmiechem.
Resztę wieczoru spędzamy na miłej rozmowie, śmiejąc się co chwilę. Nawet nie zwracam uwagi na to, jak blisko siebie siedzimy. Gdy opieram głowę o ramię Alana, a on przytula mnie do siebie, podczas gdy nasz wzrok utkwiony jest w ekranie telewizora, czuję, jak zaczynam usypiać.
A gdy budzę się rano, dokładnie w tej samej pozycji, stwierdzam, że pierwszy raz, od dłuższego czasu, nie miałam koszmaru.
_________
Wow, nie mogę uwierzyć, że to już koniec :o
Cóż mogę napisać, dziękuję za przeczytanie Jednego roku, mam nadzieję, że nie był to zmarnowany czas :D
Jestem naprawdę zadowolona z tej książki i cieszę się, że postanowiłam ją napisać, bo miałam wątpliwości, czy dam radę zrobić to tak jak chce. Jednak, mniej lub bardziej, udało mi się zawrzeć w tej książce cały początkowy pomysł :DZapraszam do innych moich książek!
Buziaki :*

CZYTASZ
Jeden rok (Zakończone)
Tajemnica / ThrillerA czy ty znasz ludzi, których kochasz? Nadia wiodła normalne życie, typowej nastolatki. Więc jak to się stało, że nagle w jeden rok, wszystko tak bardzo uległo zmianie? Okładkę wykonała @MrocznaCisza