Shawn
Sobota w naszym wykonaniu jest bardzo leniwa.
Claude dziś nie czuje się najlepiej, dlatego od rana leży owinięta w koc na kanapie, oglądając jakiś serial. Wyraźnie nie ma humoru, dlatego staram się nie wchodzić jej w drogę, gdy nie muszę tego robić.
A ja, żeby zająć jakoś czas po zrobieniu obiadu, zacząłem pisać.
Ostatnia trasa dobiegła już końca. Czuję, że jeszcze nie odpocząłem i nie odetchnąłem na tyle, żeby zaczynać coś nowego, ale nie lubię marnować czasu, więc padło na to.
Nie lubię pisać pod presją. Chcę, żeby to co mam do przekazania nie było wymuszone i ktoś słuchając tego, mógłby poczuć się jak ja.
Dlatego, kiedy siadam z gitarą w ręku mam pustkę w głowie. Zwykle to przychodzi samo w miejscach, gdzie nawet nigdy bym się nie spodziewał, że olśni mnie i powstanie z tego jakiś nowy hit.
Stukam ołówkiem o blat, wystukując nieznaną mi melodię. Próbuję wpaść na jakiś początek, coś od czego mógłbym zacząć, ale mam kompletną pustkę. Opieram głowę na ręku i wzdycham. Będzie ciężej niż myślałem.
Rozprasza mnie wszystko. Kapiący kran, który zawsze zapominam naprawić, gwar ulicy, który wydobywał się z otwartego okna, grający telewizor w salonie, nawet brunetka, która przeciągała się na kanapie.
Muzyka pozwala mi uspokoić wzburzone nerwy. Przelać emocje na papier. Zostawić na nim cząstkę siebie i podzielić się nią z innymi.
Ale dzisiaj nie chciała ze mną współpracować.
Ponoszę się, kiedy w pomieszczeniu rozbrzmiewa dźwięk przychodzącego połączenia. Już mam łapać za mój telefon, który leży na blacie, kiedy orientuję się, że to nie z niego wydobywa się melodia, a ja nawet nie mam takiego dzwonka.
Otwieram usta, ale Claude mnie wyprzedza i wchodzi do kuchni, mocniej przyciskając do siebie czarny koc.
Posyła mi zmęczone spojrzenie, jakby właśnie nie przeleżała całego dnia na kanapie i łapie za telefon.
- Hej, co jest? - pytam, widząc, jak się krzywi, patrząc na ekran.
- To moja mama.
Przez chwilę zastygam w bezruchu. Chyba wiem, dlaczego tak zareagowała. Mamę Claude miałem okazję spotkać dwa razy i były to zdecydowanie o dwa spotkania za dużo.
Mnóstwo rzeczy przeżyłem w swoim nie tak długim życiu i to nauczyło mnie pewności siebie. Tego tak jakby wymagało to, kim jestem. Ale przysięgam, że nigdy nie stresowałem się tak, jak przed każdą rozmową z tą kobietą.
Ona i Claude na szczęście się od siebie różniły.
Jej mama zachowywała się tak, jakby mnie nie lubiła, choć tak naprawdę wcale mnie nie znała i nie chciała poznać. Była twardym typem kobiety, która widziała czego chce i mogłaby za to zabić, wyglądając przy tym jak prawdziwa dama. Poza tym, kochała pieniądze. Claude zawsze powtarzała, że jej matka nie wzięła ślubu z jej ojcem, tylko z jego kartą kredytową. Przed pierwszym spotkaniem nie sądziłem, że jest aż taka zła. Teraz mogę powiedzieć jedynie, że jest to lekkie określenie dla kobiety, która spacerując w drogich szpilkach, ma gdzieś swoje dzieci, martwiąc się tylko i wyłącznie swoimi sprawami oraz tym, że biznes się kręcił.
- Dzień dobry - mamrocze niechętnie brunetka, klikając na zieloną słuchawkę.
- Weź na głośnomówiący - mówię cicho, a ona po chwili wahania spełnia moją prośbę.
CZYTASZ
waiting for emotions; shawn mendes
FanfictionShawn Mendes, dla swoich fanów prawdziwy ideał, dla znajomych król imprez, dla kobiet obiekt westchnień. Powracając z trasy koncertowej do swojego rodzinnego miasta nie spodziewał się wiele. Jednak życie potrafi zaskakiwać, tak jak widok byłej dziew...