Calude
Wszystko to stało się szybko.
Wszytko to stało się zbyt szybko.
Bałam się tego tempa, w jakim rozwijały się nasze relacje. Jednego dnia mogliśmy się cały czas kłócić, a drugiego leżeć zaplątani w hotelowej pościeli i pić wino dla niego, a sok dla mnie.
A najbardziej bałam się tego, że ten jeden niespodziewany pocałunek może coś zmienić, że nasza relacja będzie przypominać tą przed naszym rozstanie. Choć pewna cząstka mnie nie marzyła o niczym innym, nie potrafiłam wyobrazić sobie momentu, kiedy wybaczam mu za zrobienie zamętu w moim życiu.
Ale czy ja mu już przypadkiem nie wybaczyłam? Czy gdzieś po drodze nie zrobiłam tego już dawno temu?
Uświadomiłam to sobie, kiedy w nasz przedostatni wieczór w Hiszpanii, wybraliśmy się na piknik na jedną z mało znanych plaż. Shawn zasnął wtedy na moich kolanach, a ja samotnie patrząc na zachód słońca i przeczesując jego miękkie włosy, doszłam do wielu wniosków.
Naprawdę dobrze byłoby wrócić do beztroskich i błogich czasów sprzed kilku miesięcy.
Naprawdę dobrze byłoby żyć z czystym kontem.
Tylko jakim kosztem? Czy mogłabym dostać to tak po prostu, za nic?
- Hej, już jesteśmy na miejscu - poczułam ciepłą dłoń na moim kolanie, przez co odwróciłam wzrok z widoku za szybą.
Spojrzałam na Shawna i nagle zapragnęłam, żeby ten błogi stan trwał już zawsze.
Odkąd wróciliśmy do domu czułam się inaczej. Jakby przynajmniej połowa mojego wcześniejszego stresu, nerwów i zmartwień została gdzieś w tyle, za nami. Teraz liczyła się tylko nasza wspólna przyszłość.
A naszą przyszłością było nasze dziecko.
Widziałam, że Shawn się denerwował. To miała być jego pierwsza wizyta u lekarza z naszym dzidziusiem. A ja, mimo, że nie miałam być tu pierwszy raz, denerwowałam się chyba bardziej.
- Stresujesz się?
W momencie, kiedy otwierałam usta, żeby mu odpowiedzieć, jego ciepła dłoń dotknęła mojej, a nasze palce splotły się ze sobą. Wciągnęłam ciepłe, letnie powietrze i zagryzłam wargę. Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie spojrzeć na ten widok.
Nie rozmawialiśmy o tym, co stało się w naszym domku, ale wiele się zmieniło. Sama odczuwałam to bardzo mocno. Wiem, że tamtego dnia daliśmy się ponieść emocjom, które krzyczały, żeby je uwolnić, jednak nie sądziłam, że będzie to miało duży wpływ. Gdzieś w środku czułam, że może to za szybko, może zbyt łatwo. Jednak ten głos z dnia na dzień staje się coraz cichszy, a ja mniej pogubiona we własnym umyśle.
I było mi z tym bardzo dobrze.
- Trochę tak - przyznaję niechętnie. - Ale to normalne. Każdy czuje się zestresowany przed poznaniem płci dziecka.
- Wiesz, w sumie jestem okropnie podekscytowany - wyznaje Shawn z szerokim uśmiechem, machając naszymi złączonymi rękami. - Jak obstawiasz, chłopiec czy dziewczynka?
Zagryzam policzek od środka. Nigdy się nad tym szczególnie nie zastanawiałam, ale za każdym razem, kiedy dotykałam coraz większego brzucha, coś podpowiadało mi, że będzie to chłopiec.
Kiedy mówię o tym Shawnowi, kiwa głową i otwiera przede mną drzwi, a potem znów łapie mnie za dłoń.
- Ja sądzę, że to będzie dziewczynka.
Zanim wchodzimy do korytarza, w którym znajdował się gabinet lekarza, czuję, że chłopak mocniej trzyma moją dłoń i się zatrzymuje.
- Będzie dobrze. Nie przejmuj się tak - mówi cicho, patrząc mi w oczy.
CZYTASZ
waiting for emotions; shawn mendes
FanficShawn Mendes, dla swoich fanów prawdziwy ideał, dla znajomych król imprez, dla kobiet obiekt westchnień. Powracając z trasy koncertowej do swojego rodzinnego miasta nie spodziewał się wiele. Jednak życie potrafi zaskakiwać, tak jak widok byłej dziew...