Shawn
Skrzypienie łóżka przywraca mnie do żywych i pomaga pozbyć się niechcianych koszmarów, które towarzyszyły mi przez całą noc.
Jest ranek.
Lipcowe słońce wydobywa się spomiędzy niedosuniętych rolet, a miejski gwar dobiega z uchylonego okna.
Wszystko mnie boli. Nie spałem zbyt dobrze. Nie jestem pewien, czy to przez wczorajsze wyjście z chłopakami czy raczej spotkanie w wytwórni, a może i nawet cholerną rozmowę z Darcy. W każdym razie, na pewno wszystkie te rzeczy przyczyniły się do mojego złego, porannego samopoczucia.
Przekręcenie się na drugi bok okazało się być ogromnym wyzwaniem. Głowa, w której panował mętlik, bolała niemiłosiernie, a ciało nie chciało ze mną współpracować. Nie zwiastowało to dobrego dnia.
Drgnąłem, kiedy po odwróceniu się, mój wzrok spotkał ciemne tęczówki, które wydawały się dziwnie smutne. Obserwowały mnie z dociekliwością i nutą zranienia. Jakby bała się mojego ruchu.
Nagle przypominam sobie wczorajszy wieczór i moje zdziwienie znika. Wszystko ma nagle swoje sensowne wytłumaczenie.
Moment, w którym bardziej pewna niż kiedykolwiek powiedziała, że chce spróbować raz na zawsze zdefiniować to, co jest między nami, był dla mnie jak cios w samo serce. Tyle razy marzyłem o tej chwili, a kiedy w końcu się przełamała, pojawił się kolejny problem.
Problem, który był bardzo trudny i ciężki do rozwiązania.
Problem, który był bardziej głębszy niż mogłem się tego spodziewać.
Nigdy nie sądziłem, że mój menadżer, którego traktowałem jak rodzinę, zacznie spiskować przeciwko mnie za moimi plecami. Matka Claude zawsze miała nie po kolei w głowie i troszeczkę inne priorytety, ale nigdy nie wpadłbym na to, że dla swojego dobra mogłaby wymyślić coś takiego.
Zabawne, jeszcze kilka miesięcy temu powiedziałbym, że nic mnie już w życiu nie zaskoczy po tym, jak zostałem piosenkarzem.
Była jeszcze rozmowa z Darcy. Jak mam teraz spojrzeć w oczy jedynej kobiecie mojego życia po tym, kiedy inna całowała wczoraj moje usta?
- Wróciłeś - zdziwiła się Claude, zachrypniętym głosem.
- A miałem nie wrócić na noc? - zdziwiłem się, marszcząc brwi.
Claude westchnęła i wywracając oczami, przekręciła się tak, że leżała do mnie odwrócona plecami. Nie zapowiadało to niczego dobrego. Ale czego innego mogłem się spodziewać po naszej wczorajszej rozmowie?
- Hej, wszystko w porządku?
Odpowiedziało mi prychnięcie. Przetarłem twarz rękami i pokręciłem głową. Byłem w totalnym bagnie.
- Nie chciałem powiedzieć tych wszystkich rzeczy, które wczoraj powiedziałem, kochanie. Wiem, że to było okropne z mojej strony, ale w pewnym sensie niezależne ode mnie. Zrozum mnie, proszę. Ostatnio wszystko wydaje się takie trudne. Gdyby to ode mnie zależało, skończyłbym te podchody. Naprawdę bardzo bym tego chciał. Ale wtedy... w tamtym momencie... i teraz też... Claude, to wszystko jest ciężkie.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio mój głos brzmiał tak żałośnie i bezsilnie.
- Dobrze, przepraszam. Słyszysz? Przepraszam.
Zawsze była silna. Silniejsza ode mnie. Dlatego widok łez, które lśniały na jej policzkach wprawił mnie w niemałe osłupienie.
- Możesz przepraszać ile chcesz - syknęła, pozwalając łzom toczyć się po twarzy. - Chciałabym wiedzieć tylko jedną rzecz. Co takiego znowu zrobiłam nie tak, że kolejny raz chcesz ze mnie zrezygnować?
CZYTASZ
waiting for emotions; shawn mendes
FanfictionShawn Mendes, dla swoich fanów prawdziwy ideał, dla znajomych król imprez, dla kobiet obiekt westchnień. Powracając z trasy koncertowej do swojego rodzinnego miasta nie spodziewał się wiele. Jednak życie potrafi zaskakiwać, tak jak widok byłej dziew...