ShawnMimo dużej dawki alkoholu, a może właśnie przez niego, śniło mi się tej nocy bardzo dużo rzeczy.
Moja rodzina, znajomi, Darcy, moi fani. Nie pamiętam co się działo, ale wiem, że wszyscy mnie opuścili.
Pojawiła się nawet ona.
Wyraźnie czułem zapach Claude przez całą noc.
Kiedy wszyscy mnie zostawili, ona pojawiła się tak nagle, jak kilka miesięcy temu i wyciągnęła do mnie rękę. Sądziłem, że teraz będzie dobrze, że zostanie ze mną. Nawet nie wiem, czego dokładnie od niej oczekiwałem, ale chciałem, żeby trzymała mnie za rękę.
W środku mówiłem sobie, że jej nie potrzebuje.
Na zewnątrz byłem obojętny.
W końcu nic już do niej nie czuję, a ona ułożyła sobie życie z kimś innym i niedługo miała urodzić jego dziecko.
Jednak i ona zniknęła w tym śnie, zostawiając nie całkiem samego. Obiecała, że tego nie zrobi. Ufałem jej, bo była jedną z niewielu osób, przed którymi szczerze się otworzyłem.
Nasze rozstanie to moja wina, ale w tym momencie obwiniałem ją za wszystko. Za to, że mnie zostawiła. Za to, że bez jej obecności czuję się źle, a obok niej jeszcze gorzej. Za to, że nie potrafię normalnie funkcjonować bez jej osoby w moich myślach. Za to, że wcześniej nie uświadomiła mnie jak wielki błąd popełniam.
Ale przecież nic już do niej nie czuję, prawda? Prawda. Więc wystarczy, że zapomnę o niej kolejny raz, tak jak robiłem to wcześniej i wrócę do dawnego życia.
Budzę się i z cichym jękiem podnoszę głowę. Nie rozglądam się po pomieszczeniu, ale mam pewność, że ranek już dawno minął.
Boli mnie wszystko, najbardziej głowa. Mam ochotę na coś do picia, ale brak mi sił do tego, żeby wstać.
Ten pokój jest mi tak znajomy, że aż zaczyna mnie coś boleć. Wiele czasu spędziłem w jej mieszkaniu, tyle samo razy proponując Claude, żeby przeprowadziła się do mnie, bo tu ma za mało miejsca. Wiele nocy spędziłem w tym łóżku. Zbyt wiele rzeczy zaczęło przychodzić do mojej głowy, wystarczyła tylko chwila w tym miejscu.
Przecieram ręką oczy i twarz, żeby wybić z głowy te wszystkie wspomnienia i zapomnieć o tym raz na zawsze. Nigdy już do tego nie wracać.
Teraz jednak kładę głowę na jej poduszce, a mój nos od razu rejestruje dużą obecność jej zapachu.
Zasypiam od razu. Bez dziwnych snów, ale z przekonaniem, że wewnętrzna walka z samym sobą jeszcze nie dobiegła końca.
***
Kolejny raz budzą mnie jakieś szmery w pomieszczeniu.
Podnoszę się na łokciach i wypuszczam powietrze ustami, co zwraca uwagę postaci, która szuka czegoś w szafie na przeciwko łóżka.
- Claude? - pytam cicho, a mój głos jest zapchrypięty.
Brunetka odwraca się szybko i gwałtownie, jakbym przyłapał ją właśnie na czymś nielegalnym.
Obserwuje jak speszona zakłada pasmo swoich ciemnych i długich włosów za ucho i wbija wzrok w podłogę. Jest to bardzo niespotykany widok, bo Claude nigdy się nie pieszy. Zawsze, ale to zawsze była cholernie pewna siebie.
- Ja... już wychodzę - mówi cicho, a mnie przechodzi dreszcz. - Nie chciałam cię zbudzić.
- Myślałem, że to ja powinienem ci się tłumaczyć - śmieje się cicho, ale ból głowy przychodzi natychmiast.
Brunetka podchodzi do mnie, jak do groźnego zwierzęcia. Obserwuje uważnie jej niepewne kroki, kiedy zmierza do łóżka. Biorę głęboki wdech, ale Claude podchodzi do nocnej szafki i wskazuje na szklankę z wodą i tabletki.
Tym razem ona obserwuje mnie, kiedy bez słowa połykam tabletkę. Nigdy nie było mi w jej towarzystwie tak nieznacznie.
Co się z nami stało? Kiedyś potrafiliśmy rozmawiać ze sobą godzinami, a teraz boję się do niej odezwać.
- Będę w salonie gdybyś czegoś potrzebował - słyszę jej cichy głos, a chwilę później jej drobna sylwetka znika za drzwiami.
Łapię się za głowę i ciągnę za końcówki włosów. Jestem głupi.
Na pewno mieszka tu z nim. Jej chłopak zaraz pewnie się tu pojawi. Dlatego jest tak zestresowana moją obecnością.
Bez zastanowienia ponoszę się na chwiejnych nogach i zmierzam śladem Claude. Zastaje ją siedzącą na kanapie w salonie. Na swoim całkiem sporym brzuchu umieściła miseczkę z jakimiś płatkami. Jeszcze kilka miesięcy temu uśmiechnałbym się na widok brunetki siedzącej na kanapie.
Teraz mam bardzo mieszane uczucia, ale siadam na drugim końcu kanapy pod jej czujnym, ale zaskoczonym spojrzeniem.
Dlaczego tak bije mi serce?
Spotykam się z tysiącem dziewczyn na moich koncertach, więc dlaczego teraz tak się stresuje?
Bo była jedyną dziewczyną, jaką kiedykolwiek kochałem.
Bo nie widziałem jej cztery miesiące.
Bo oboje się zmieniliśmy.
Bo jest w ciąży.
Postanawiam zaryzykować.
- Dobrze cię traktuje?
Claude patrzy na mnie zszokowana. Nie dziwię się jej, bo sam nie wierzę, że to powiedziałem.
- Cytujesz właśnie tekst swojej piosenki, czy pytasz na poważnie?
Przez chwilę patrzy na mnie ze swoim dawnym błyskiem w oczach i uśmiechem, ale zbyt szybko to znika, żebym mógł się upewnić, że było prawdziwe.
- Jest dobrze - kiwa niepewnie głową i gryzie wargę, jakby zastanawiała się ile może mi powiedzieć. - Dzięki, że pytasz.
- Więc... poznałaś go zaraz po moim wyjeździe? - pytam.
To dla żadnego z nas nie jest łatwe, ale nie wyjdę stąd jeśli się nie dowiem. Odkąd ją poznałem zawsze była moją słabością, dotąd nic się nie zmieniło.
- Co? Um, tak... - kolejny raz w jej oczach widzę wahanie i niepewność. - Poznaliśmy się w... kawiarni. Tak, w kawiarni.
- Czwarty miesiąc, huh? - mówiąc to, widzę w jej oczach czyste przerażenie i strach. - Chłopiec czy dziewczynka?
- Ostatnio już mówiłam, że nie mam pojęcia - mamrocze zmieszana.
Jeśli chodzi jej o rozmowę w samochodzie z Darcy, nie wiele z niej pamiętam, bo niewiele słuchałem, ale teraz kiwam głową, jakbym to wiedział.
Mimo niewyspania i bólu głowy, mam dziwne wrażenie, że coś jest nie tak.
CZYTASZ
waiting for emotions; shawn mendes
FanfictionShawn Mendes, dla swoich fanów prawdziwy ideał, dla znajomych król imprez, dla kobiet obiekt westchnień. Powracając z trasy koncertowej do swojego rodzinnego miasta nie spodziewał się wiele. Jednak życie potrafi zaskakiwać, tak jak widok byłej dziew...