Claude
Pakowanie się to dla mnie coś tak codziennego i zwykłego, jak jedzenie śniadania, czy przygotowywanie się do snu.
Mimo młodego wieku, zwiedziłam mnóstwo miejsc na świecie, a te wyjazdy wiązały się z dużym pakowaniem walizek.
Ale odkąd pamiętam, zawsze miałam problem z tym, żeby spakować tylko najważniejsze rzeczy. Patrząc na moją szafę nie można spodziewać się niczego innego niż przykładu typowej kobiety, która zawsze narzeka, że nigdy nie ma się w co ubrać, mimo że przez ubrania nie da się zamknąć szafek.
Tym razem większość problemów miałam z głowy, ponieważ musiałam spakować wszystko.
Od ubrań aż po rzeczy, bez których nie wyobrażałabym sobie życia przez dłuższy okres.
Tak bardzo byłam i wciąż jestem przeciwna temu pomysłowi, ale wiem, że sprzeciwianie się Shawnowi tak naprawdę nic mi nie da. Tylko bardziej go rozzłoszczę. I tak mam już wyrzuty sumienia. To nie dałoby nic dobrego.
Cała akcja z mdleniem spowodowana była zbyt dużym stresem, co jest chyba zrozumiałe, bo oboje z Shawnem nadal żyjemy tamtą kłótnią. Na szczęście nie stało się nic poważnego i szybko mogłam wyjść ze szpitala.
Dzień po tym jak trafiłam na oddział, lekarz stwierdził, że mogę wrócić już do domu. Nie mam pojęcia jak dowiedział się o tym Mendes, ale już czekał na mnie pod salą.
Tego dnia nie miał zbyt dobrego humoru, ale zauważyłam już od jakiegoś czasu, że chyba wciąż jest na mnie zły i raczej rzadko się odzywa.
Na początku to rozumiałam, ale momentami był bardziej rozkapryszony niż ja. A w końcu kto tu jest w ciąży? Oczywiście, że mi przysługiwało większe prawo do wprowadzania ludzi z równowagi.
Tamtego dnia jednak chodziło o coś więcej.
Wydawało się, jakby myślami był w tamtej chwili gdzieś zupełnie indziej, ale przy tym był pewny siebie i stanowczy.
Może właśnie dlatego nie byłam pewna, czy był poważny mówiąc, że mam spakować wszystkie swoje rzeczy i przeprowadzić się do niego. Ale jak się później przekonałam, mówił całkowicie poważnie.
W takiej sytuacji musiałam całkowicie odmówić.
Naprawdę nie chciałam znów wchodzić z nim w relacje i udawać, że wcale to co udało nam się wybudować, nie sypie się nam na głowy. Spróbowaliśmy raz i żadne z nas nie wyszło na tym dobrze. Jaki jest sens zaczynać wszystko od nowa po raz drugi?
Ale Shawn był nieugięty.
Jest ojcem tego dziecka i ma pełne prawo do patrzenia, jak rośnie. Owszem, z tym się zgodzę, ale czy ja muszę być brana pod uwagę w tym planie?
Chloé twierdzi, że mam szczęście, bo Shawn chce zostać z dzieckiem.
Szczerze mówiąc, sama się zdziwiłam. Zapamiętałam go raczej jako chłopaka, który zwykle dba tylko o czubek własnego nosa.
Nie wiem, jak poradzi sobie z taką odpowiedzialnością, ale nie pozostaje mi nic innego niż poczekać i się o tym przekonać.
***
Nie fatyguję się nawet, żeby zapytać, czy moje walizki są ciężkie.
Wiem, że są, ale pomysł był jego, więc niech teraz mi pomaga. Z resztą, uparł się, że będąc w ciąży nie będę nosiła ciężkich rzeczy. Widzę, że w jakiś sposób zależy mu na dziecku, więc bez słowa idę za nim do jego apartamentu.
CZYTASZ
waiting for emotions; shawn mendes
FanfictionShawn Mendes, dla swoich fanów prawdziwy ideał, dla znajomych król imprez, dla kobiet obiekt westchnień. Powracając z trasy koncertowej do swojego rodzinnego miasta nie spodziewał się wiele. Jednak życie potrafi zaskakiwać, tak jak widok byłej dziew...