Shawn
W życiu miałem tylko dwie dziewczyny.
Jedną zanim stałem się sławny i miałem coś około czternastu lat. Nie widziałem wiele o życiu, tym bardziej o związkach, więc nie trwało to długo.
Za to Claude była kompletnym zaskoczeniem wśród mojej rodziny i znajomych.
Różniła się zdecydowanie od dziewczyn, z którymi zwykle spędzałem czas i nie pasowała do życia jakie prowadziłem. Claude lubi wolność i poznawanie życia z każdej strony, a moją pracę często nazywała życiem w wyznaczonych przez innych ramach. Oczywiście rodzice i Aaliyah od razu ją polubili i dogadywali się z nią. Uważali, że jest świetną dziewczyną. Zabawna, mądra i ma w sobie to coś, czego nie miały inne. Moi znajomi lubili ją raczej za poczucie humoru i wygląd, bo nie oszukujmy się, ale Claude przyciągała spojrzenia wszystkich mężczyzn nie ważne gdzie się ruszyła.
Od czasu naszego zerwania nie miałem nikogo na stałe i było mi z tym dobrze.
Teraz nie lubię mieć wobec kogoś zobowiązań i składać obietnic, które będę musiał później złamać i zranić przy okazji nie tylko tą drugą osobę, ale i siebie.
Dlatego lubiłem spędzać czas z Darcy.
Mimo to nigdy nie żywiłem do niej jakichkolwiek romantycznych uczuć.
Może nie zawsze to rozumiała i starała się wyciągnąć ode mnie na siłę uczucia, ale byłem zdania, że w końcu zrozumie, że nie zależy mi na niczym poważnym i przestanie zabawę traktować na serio. Wydaje mi się, że właśnie to jakoś przejęło władzę nad moim mózgiem, kiedy blondynka zaproponowała przeprowadzkę z hotelu do mojego apartamentu.
Zgodziłem się i byłem niemal pewny, że będę tego żałować.
Na te chwilę jednak nie chciałem o tym myśleć, kiedy ona chcąc pokazać mi jak bardzo się cieszy, pocałowała mocno moje usta.
Uśmiechnęła się, gdy oddałem pocałunek i zarzuciła mi ręce na kark, żeby móc przyciągnąć mnie bliżej i całować mocniej, przy okazji dobierając się do guzików mojej koszuli.
Wiedziałem, że że pakuję się w niezłe kłopoty, ale w momencie, gdy moje ręce przeniosły się na jej talię, a jej usta na moją szyję, kompletnie wyleciało mi to z głowy.
***
Jeszcze tego samego wieczora zadzwonił mój telefon.
Słyszę jęk Darcy, która mówi, żebym to wyłączył, bo chce jeszcze spać. Jej nagie ramię owinęło się wokół mojej szyi, a na policzku złożyła pocałunek. Krzywię się, a później wycieram policzek i wyciągam rękę na szafkę nocną, gdzie leży mój dzwoniący telefon.
- Słucham? - mówię zachrypłym głosem.
- Shawn, kochanie, obudziłam cię? - mama wydaje się brzmieć przejęta.
- Tak, cóż, to już nie ważne - mamroczę, przesuwając ręką po twarzy.
Po chwili czuję ciepłą dłoń Darcy, która sunie po moim torsie. Odsuwam ją od siebie, ale ona znów wraca. Marszczę brwi, a jej usta przywierają do mojej szyi.
- Darcy - syczę, gdy przegryza moją skórę.
- Shawn? Jesteś sam?
Głos mamy dochodzi do mnie dopiero po chwili. Ściągam z siebie blondynkę i wstaje z łóżka. Szybko zakładam na siebie ubrania i zbiegam po schodach na dół.
- Już jestem - mówię, wchodząc do kuchni.
- Pomyślałam, że mógłbyś przyjechać na kolację. Zrobiłam twoją ulubioną zapiekankę.
CZYTASZ
waiting for emotions; shawn mendes
Fiksi PenggemarShawn Mendes, dla swoich fanów prawdziwy ideał, dla znajomych król imprez, dla kobiet obiekt westchnień. Powracając z trasy koncertowej do swojego rodzinnego miasta nie spodziewał się wiele. Jednak życie potrafi zaskakiwać, tak jak widok byłej dziew...