~Pov. Error~
Czemu jestem takim debilem?! Po co zaczynałem?! Pewnie nie wiecie o co chodzi... Już mówię.
••Retrospekszyn••
Leżałem sobie na hamaku w Anty-Voidzie po udanym dniu zniszczenia kolejnego bezużytecznego au jakim było Underfell. Gdy nagle przez portal wparował nie kto inny jak Ink, który najwidoczniej nie był zadowolony z tego co zrobiłem. Ale przecież to moja praca.. Mniejsza z tym. Zaczął na mnie wrzeszczeć czemu to zrobiłem itd. w sumie to nawet go nie słuchałem. Gdy już wygłosił swoje jakże znane monologi, zaczęła się nasza "mała sprzeczka", która skończyła się tym, że zabrałem mu farbki ( Error wie o tym, że Ink musi je pić by odczuwać emocje) a dokładniej jedną, czerwoną. Trzymałem ją w górze po to żeby pędzelek jej nie dosięgnął. Chciałem ją wylać ale Ink mnie popchnął przez co przypadkiem 1/4 zawartości wlałamu się do buzi (?). Już wtedy myślałem, że nie zapowiada się dla mnie ciekawie i miałem rację. W jego oczodołach pojawiły się czerwone punkciki a wyraz twarzy pokazywał, że jest wściekły. I tak zaczęła się nasza walka. Ja atakowałem moimi nićmi a on swoim pędzlem. To starcie było naprawdę ciężkie muszę przyznać. W pewnym momencie rozkojarzyłem się przez co dostałem od malarza pędzlem. Powoli zaczynałem tracić siły a Ink wręcz przeciwnie. Atakował coraz mocniejszymi ciosami. Po chwili poczułem straszny ból w nodzę. Kiedy na nią spojrzałem okazała się być złamana. Moja obrona wtedy spadła i znowu dostałem tym głupim pędzlem. Postanowiłem wtedy uciec wiem, że to nie było w moim stylu ale to była jedyna opcja. Szybko teleportowałem się do Outertale i oparłem się o pień drzewa bo pojawiłem się w lesie. Jednak nie dane mi było ochłonąć bo po chwili przedemną pojawił Ink. Nie wiem jak ten huj mnie znalazł ale teraz bardziej martwiłem się o siebie niż o jakieś nieistotne bzdety. Użyłem moich nici by choć trochę go zranić lub przynajmniej ode mnie odciągnąć lecz to i tak nic nie dało. Maznął mnie tą swoją idiotyczną farbą oraz oczywiście rzucił mną o drzewo, któro aż się połamało.
••Koniec retrospekszyn••
I tak oto właśnie zastanawiam się dlaczego zacząłem tą kłótnie. Nagle farba na mojej bluzie zamieniła się w łańcuch a do mnie podszedł Ink. Nie mogłem nic zrobić po prostu opierałem się wyczerpany o złamany pień drzewa i czekałem na to co się stanie.
- I co było ze mną zadzierać Errorku?? Teraz pożałujesz i to nie będzie tak jak zawsze tylko tym razem zakończymy to raz a dobrze - powiedział Ink.
-... - Nic nie odpowiadałem. Byłem wyczerpany.
Malarz podszedł do mnie i złapał mnie za bluzę. Oczywiście zacząłem się glitch'ować przez moją jakże kochaną fobię. Na szczęście mogłem jakoś widzieć. Chwile później pojawiliśmy się nad klifem. Ink mnie puścił i powiedział.
- Heh żegnaj Error - nie wiedziałem o co mogło mu chodzić, lecz po chwili ten zepchnął mnie z klifu.
-IIIINK!!! - wrzeszczałem z całych sił. Ale to nic nie dało. Oto mój koniec. Miałem właśnie zderzyć się z dnem klifu gdy nagle...××××××
Koniec 1 rozdziału.
{ 487 słów bez dopisku }
Hejka kochani przybywam do was z nową oraz pierwszą książką z Errinka kto się cieszy? *świerszcze*. Taa... Zaczęłam od 1 rozdziału a nie prologu bo wiekszość informacji jest w opisie. Chociaż wiem, że pewnie nikt nie będzie tego czytał to i tak będę to pisać. Jutro powinien pojawić się kolejny rodział więc paa~LeniwyAniolek
CZYTASZ
,,Nie zapomnij o mnie" ~Errink~
Fanfic⚠Uwaga, w książce znajdują się liczne przekleństwa, błędy, głupie pomysły autorki oraz łamanie czwartej ściany⚠ To bardzo długa historia. Swoje korzenie ma aż w dzieciństwie naszych bohaterów. Znajomość. Koleżeństwo. Przyjaźń i... Nienawiść.. coś mu...