Rozdział 20 „Wszystko zniszczone"

793 55 110
                                    

⚠Uwaga! Rozdział zawiera sporą ilość przekleństw, których nie chciało mi się cenzurować. Czytasz na własną odpowiedzialność ⚠
******

- Tak po prostu pyt - nie dokończyłem mojej wypowiedzi, ponieważ Error mi przerwał.
- Chociaż, jakby się tak zastanowić to Dust lubi jagody, a co?
- No to pięknie - odwróciłem głowę oczami do ziemi i zamknąłem je w zdychającej przy tym ciężko. Blue dlaczego!!
××××××

POV. Error
Nie rozumiem tego typa. Przeszkadza mi, że ktoś lubi jagody?

- Zapominając o tej całej sytuacji, jak ci minął dzień Error?
- Oprócz tego jakże pięknego poranka - w tym momencie mój rozmówca się uśmiechnął - całkiem znośnie, ale wiesz, że ten dzień jeszcze trwa co nie?
- Chwila... To ile ja tam byłem?
- Zależy, bo jeśli poszedłeś tam gdy ja wyszedłem z Void'u, to takie trzydzieści minut.
- CZEEEEEEEMU - jezu co on okresu dostał, że cały czas się tak użala?! (Ni obrażaj dziewczyn z okresem!)
- Dobra to ty sobie dramatyzuj, a ja pójdę w kimę - położyłem się na łożu stworzonym przeze mnie i obróciłem się w przeciwnym kierunku do Inka. Wspominałem, że przez ten cały czas siedziałem na moim hamaku?

POV. Ink
I tak się skończyła nasza rozmowa. Dobra nie będę się tym przejmował, bo ważne, że chociaż rozmawiamy ze sobą (tiaa 😈). Dobrze, że nie zrobił... Wypaplałem.

W tym momencie, w którym myślałem o rzeczy, której nie zrobił Error, a zawsze ją robił, właśnie wykonał tą czynność czyli...



































Wyrzucił mnie przez portal z pustki. Wcale się tego nie spodziewałem! Gdybym właśnie z kimś rozmawiał, to powiedziałbym "wyczuj ten sarkazm" Ale, że jestem tu sam, a mówienie do sobie mogłoby sprawić, że inni uznali by mnie za dziwaka, wolę się wstrzymać.

POV. Error
Jednak tradycji musiało stać się za dość. Heh lubię to robić *ziewnięcie* eh chyba naprawdę spróbuje zasnąć, bo będąc zmęczonym wiele nie zdziałam.

××Profeszjonal tajm skip (do zaśniecia Errora)××

POV. Narratur (jaa)
Czarny szkielet (ja nie być rasistka) zasnął na swoim hamaku. Szkoda, że nie możemy zobaczyć co mu się śni... Chwila!! Przecież możemy!!

*magia niczym z Harrego Pottera!!*

POV. Error (w tym śnie)
Otworzyłem oczy i pierwszą rzeczą jaką ujrzałem była chatka. Wyglądała na potężną pod względem ułożenia wszystkich elementów takich jak ściany i dach. Zbudowana z ciemnego odcieniu dębu (co ja pierdolę?), zaciekawiła mnie jeszcze bardziej. Podszedłem do niej i otworzyłem drzwi. One w odróżnieniu od pozostałej części domu, nie były drewniane (serio?? Pewnie plastikowe). Były z metalu (jezus kurwa co?). Wydawało mi się to odrobinę podejrzane, jednak przeszedłem przez próg drzwi i postawiłem trochę mniej pewne kroki naprzód. Gdy byłem już w pewnej odległości od drzwi, one same się zamknęły. Zaniepokoiło mnie to. Szybko podbiegłem do nich i próbowałem je otworzyć. Bez skutku. Przerażony całą sytuacją, chociaż nie dało się tego wyczytaj z mojej miny, zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Wszystko wyglądało dosyć normalnie, oprócz jednego elementu. Jedynie lewy kąt pokoju był strasznie przyciemniony. Po chwili z ciemności wyłonił się bardzo dobrze znany mi szkielet...

- NIGHTMARE. Mogłem się tego spodziewać, przecież tylko ty potrafisz przysyłać aż tak chore sny.
- O̶h̶ a̶l̶e̶ s̶i̶ę r̶̶o̶̶z̶̶c̶̶z̶̶a̶̶r̶̶o̶̶w̶̶a̶̶łe̶m̶. T̶o̶ m̶i̶a̶ło̶ b̶̶̶y̶̶ć m̶o̶j̶e̶ w̶i̶e̶l̶k̶i̶e̶ i̶ n̶i̶e̶s̶p̶o̶d̶z̶i̶e̶w̶a̶n̶e̶ w̶̶e̶̶j̶̶śc̶̶i̶̶e̶̶. N̶o̶ n̶i̶c̶
- Wypuść mnie stąd kurwa albo gadaj czego chcesz, bo wiem, że bez przyczyny byś mnie tutaj nie ściągnął.
- D̶̶o̶̶b̶̶r̶̶e̶ s̶p̶o̶s̶t̶r̶z̶e̶że̶n̶i̶e̶ E̶̶̶r̶̶̶r̶̶̶o̶̶̶r̶̶̶, a̶l̶e̶ t̶y̶ p̶r̶z̶e̶c̶i̶e̶ż w̶i̶e̶s̶z̶ c̶z̶e̶g̶o̶ j̶a̶ c̶h̶c̶ę. B̶r̶o̶n̶i̶s̶z̶ A̶u̶ z̶ t̶a̶m̶t̶y̶m̶ d̶u̶p̶k̶i̶e̶m̶, a̶ m̶i̶ n̶a̶w̶e̶t̶ l̶i̶s̶t̶u̶ r̶̶e̶̶z̶̶y̶̶g̶̶n̶̶a̶̶c̶̶y̶̶j̶̶n̶̶e̶̶g̶o̶ n̶i̶e̶ w̶y̶śl̶e̶s̶z̶? N̶i̶e̶ ła̶d̶n̶i̶e̶ - kurwa o co mu chodzi.
- Cholera co ty pieprzysz?!
- O̶̶̶s̶̶̶t̶̶̶a̶̶t̶̶n̶̶i̶̶a̶̶ a̶k̶c̶j̶a̶ w̶ U̶̶n̶̶d̶̶e̶̶r̶̶s̶̶w̶a̶p̶, m̶ów̶i̶ c̶i̶ t̶o̶ c̶o̶ś? - wtedy pomogłem Inkowi z Killerem i Dustem. Kuźwa! To znaczy, że ja pomogłem uratować tamto AU?! Cholera Error kim ty jesteś!?
- R̶o̶z̶u̶m̶i̶e̶m̶, że̶ r̶o̶b̶o̶t̶a̶ n̶̶i̶̶s̶̶z̶̶c̶̶z̶̶y̶̶c̶̶i̶̶e̶̶l̶̶a̶ m̶o̶że̶ z̶n̶u̶d̶z̶i̶ć s̶i̶ę k̶a̶żd̶e̶m̶u̶ a̶l̶e̶ a̶k̶u̶r̶a̶t̶ p̶o̶ t̶o̶b̶i̶e̶ s̶i̶ę t̶e̶g̶o̶ n̶̶i̶̶e̶ s̶p̶o̶d̶z̶i̶e̶w̶a̶łe̶m̶. S̶t̶a̶r̶y̶ d̶o̶b̶r̶y̶ n̶i̶s̶z̶c̶z̶y̶c̶i̶e̶l̶ b̶ęd̶z̶i̶e̶ s̶i̶ę w̶ s̶t̶r̶a̶żn̶i̶k̶a̶ b̶̶a̶̶w̶̶i̶̶ł. K̶u̶r̶w̶a̶ k̶a̶w̶a̶ł r̶o̶k̶u̶ n̶o̶r̶m̶a̶l̶n̶i̶e̶! - i zaczął się śmiać jakby jakiejś padaczki czy innej cholery dostał.
- Odezwał się stary strażnik negatywnych emocji - no co? Trzeba się jakoś odgryźć, a tym to akurat wiem, że da się wkurwić i to bardzo. Hehe osiągnąłem mój upragniony efekt. Widziałem 100% wkurwa na jego maziowatej mordzie.
- Z̶a̶m̶k̶n̶i̶j̶ s̶i̶ę b̶̶łęd̶z̶i̶e̶ p̶i̶e̶r̶d̶o̶l̶o̶n̶y̶!! W̶i̶e̶s̶z̶ c̶o̶? W̶̶k̶̶u̶̶r̶̶z̶̶y̶̶łe̶ś m̶n̶i̶e̶ d̶o̶ g̶r̶a̶n̶i̶c̶ m̶o̶żl̶i̶w̶o̶śc̶i̶ d̶l̶a̶t̶e̶g̶o̶ c̶i̶ s̶i̶ę o̶d̶w̶d̶z̶i̶ęc̶z̶ę - kurwa nie o to mi chodziło!
- O czym ty pieprz -nie dokończyłem zdania, bo ten skurwiel rzucił mi czymś czarnym do oczu i buzi. Zacząłem się dławić oraz kaszleć jakimś cholerstwem.

,,Nie zapomnij o mnie" ~Errink~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz