Druga kropla

978 65 20
                                    

-Kyouhaku Kira. Kyouhaku Ryota. Wybaczcie mi to wezwanie. Szczególnie w tym momencie, będziecie musieli dojechać do U.S.J na własną rękę. Chociaż z waszymi darami nie powinno być to problemem. -Dyrektor zeskoczył z swojego krzesła, przez co na chwilę zniknął nam z oczu, szybko jednak podszedł do nas i usiadł na przeciwko z jakimiś dokumentami w łapkach- Macie naprawdę wspaniałe dary. Spodziewałem się tego po waszej rodzinie, jednak nie to jest powodem, dla którego was wezwałem. -Przerwał, upijając łyka herbaty- Prawdę mówiąc chciałem porozmawiać jedynie z Kirą, ale jako jej bliźniak i tak byś czekał. Poza tym to dobra okazja, by cię o coś poprosić. 

-Nie owijaj w bawełnę. Po prostu powiedz, że nie chcesz bym używała swojej mocy. -Syknęłam- Przecież wiem, że pan Aizawa mnie pilnuje. Wszyscy nauczyciele wiedzą jaką mam indywidualność i dbają, bym nic nie zrobiła. Nie jestem głupia. 

-To prawda. Pilnują cię, ale jedynie dlatego, że gdybyś straciła kontrolę, nie skończyłoby się to dla nas dobrze. Nie mieliśmy wcześniej takiej sytuacji w szkole, ale ty byłaś już karana. Były to drobne przewinienia, ale znamy twój temperament. Oficjalnie możesz używać mocy, jedynie gdy pozwoli ci na to nauczyciel. 

No szlag mnie zaraz trafi! Żaden skunks nie będzie mi mówił jak i kiedy mogę użyć mojej pieprzonej mocy!

-I jak niby mnie do tego zmusisz? To moja moc i mogę używać jej kiedy mam na to ochotę!

Syknęłam i od razu zostałam skarcona wzrokiem przez brata. 

-Więc może trochę złagodzimy ten zakaz? -Podniosłam pytająco jedną brew, nie spodziewałam się, ze tak szybko odpuści- Wcześniej wyraziłem się w zły sposób. Teleportacja jest dozwolona, problem stanowi twoja druga zdolność. Jest silna i przerażająca, zdajesz sobie z tego sprawę i używasz jej w ten sposób. Nie mamy nic przeciwko, ale... -Przerzucił jedną kartkę i kiwnął twierdząco głową- Tworzenie zwierzą takich jak wielkie węże, smoki i wszystkie inne stworzenie zaprojektowanie do zabijania nie są mile widziane. Kłótnie między uczniami są czymś normalnym, sparingi również, ale nie chce byś niszczyła ich w taki sposób. -Milczałam, nie rozumiem tej łasicy- Jeśli jakieś okoliczności zmuszą cię do ich użycia, nie będziemy mieli tego za złe. Jednak w innych sytuacjach słuchaj nauczycieli, są zawodowcami.

-To co robię nie określa tego kim jestem... -Mruknęłam, zaciskając powieki, zęby i pięści- Nie zachowujcie się jakbyście wiedzieli o mnie cokolwiek. Gdybym nie panowała nad emocjami tak jak sobie to wyobrażacie, cała ta buda stałaby w płomieniach, a ci twoi bohaterowi, byliby martwi, ale nie są. -Wstałam z kanapy, patrząc na dyrektora z pogardą- Jesteś dyrektorem, ale nie masz nade mną władzy. Wiem kiedy powinnam z niej korzystać i nie potrzebuję do tego instrukcji od kogoś, kto nigdy nie miał styczności z taką siłą. -Zrobiłam krok w jego stronę- Tak jak mówiłam. Nie jestem głupia, ani lekkomyślna. Może czasami zatracam się w walce i mam wysokie ego, patrzę na innych z góry, ale mam do tego powód, dla mnie wszyscy są słabi i właśnie dlatego nie mogę podporządkować się komuś, kogo nie uznam za silniejszego. -Odwróciłam się w stronę wyjścia- Nie mam zamiaru wpadać w większe kłopoty niż jest to konieczne. Nie zrujnuję też szkoły. Pozwolisz, że poczekam na korytarzu.

Nie było to pytanie, raczej stwierdzenie. Wkurzył mnie... Na pewno nie będę słuchać kiedy mogę, a kiedy nie mogę używać mojej własnej mocy. Z drugiej strony nie musiałam jechać publicznym środkiem transportu. Jak sobie pomyślę ile klas jechało nim wcześniej i co mogli tam odwalić, aż mi niedobrze... 

-Kira? W końcu ktoś znajomy! 

Niebieska czupryna wywołała duży uśmiech na moich ustach.  Chłopak usiadł obok mnie i uśmiechnął się szeroko. 

Bad Hero ~ Shoto Todoroki [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz