3.

9.1K 333 6
                                    

Rayan

Nie wierze, że jej to zaproponowałem. Co mnie do jasnej cholery naszło. Gdy na spotkaniu zobaczyłem na jej biurku kartę z nazwiskami dawców pomyślałem, że to moja szansa. Kobieta, która jest sama, ale pragnie dziecka. Dziwi mnie jednak to, że nie próbuje tego osiągnąć w bardziej naturalny sposób. Penelope jest przecież piękna, ponętna. Tylko głupiec by jej nie zechciał. Kobieta, która ma ważną pozycje w firmie transportowej odnoszącej sukcesy w całym kraju. Nie wiem, co może być nie tak, że ucieka się do banku spermy. Czy przez ostatnie lata mężczyźni ogłupieli? Cóż teraz może ja skorzystam. Tylko, że od naszego spotkania nie odezwała się. Mimo że dałem jej swój numer nie zadzwoniła. Jest już sobota a nasze spotkanie odbyło się w środę. Dostałem maila z poprawiona umową i prośba o ustalenie terminu podpisania jej. Wypada dopiero na poniedziałek. Muszę znać jej odpowiedz teraz. Moi prawnicy nie znaleźli żadnego rozwiązania. Teraz została mi ona ewentualne poszukać jakiejś innej kobiety, która zgodzi się za mnie wyjść i urodzić dziecko. Mimo że jestem rozpoznawalnym biznesmenem i playboyem ciężko jest znaleźć odpowiednią kobietę. Penelope wydaje się idealna. I bardzo liczę na to, że się zgodzi. Siedzę w swoim gabinecie. Powinienem być w domu, ale z dużo bym tam myślał. Tu przynajmniej mam się, czym zająć. Siedzę pochylony nad papierami, gdy ktoś wchodzi.

- Stary miałeś robić sobie wolne. Czemu ty ciągle pracujesz?- mówi David.

Mój przyjaciel jak zawsze wie, kiedy wpaść. David jest synem rodziny prowadzącej firmę marketingową. Są jednymi z lepszych w kraju.

- Mam trochę do nadrobienia.- mówię.

- Teraz to żartujesz. Ty nigdy nie zostawiasz nic na potem i nie masz zaległości a szczególnie w papierkach. Gadaj, co cię dręczy. Wyrzucisz to z siebie i pójdziemy gdzieś na drinka.- mówi siadając na fotelu przed biurkiem.

Rzucam długopis w kartki i odchylam się na krześle.

- Walczę z testamentem ojca. Jestem już tym zmęczony. Prawnicy nic nie mogą zrobić. Muszę spełnić jego warunki, bo inaczej za rok zostanę z niczym.- mówię.

- Zamierzasz się hajtnąć?- pyta.

- Nie mam wyjścia.- mówię.

- Rayan zastanów się tylko czy to wszystko jest tego warte. Małżeństwo z kobietą tylko, dlatego aby zachować firmę? Jesteś świadom, co to dla ciebie oznacza. Koniec z pukaniem lasek. Będziesz musiał być jej wierny.- mówi.

- Uwierz mi, że jest. Zbyt wiele poświęciłem żeby ta firma stanęła na nogi po ekscesach ojca. Nie stracę jej teraz.- mówię.

- Rozumiem bracie. Tylko proszę cię żebyś najpierw sprawdził tą dziewczyna, na którą się zdecydujesz.- mówi.

- Już to zrobiłem.- mówię.

Patrzy na mnie zdziwiony.

- Masz już kandydatkę? Kim ona jest? Twoja matka wie?- pyta.

- Mama nie wie. Nie mogę niestety nic powiedzieć, bo się jeszcze nie zgodziła.- mówię.

- Powiedz, że żartujesz. Którą kobieta by cię nie chciał. Ciebie, prezesa jednej z najlepszych firm budowlanych i deweloperskich w kraju. Może źle do tego podszedłeś. Trzeba było roztoczyć wokół niej swój czar. Przecież tyle razy widziałem jak uwodzisz kobiety bez wielkiego wysiłku.- mówi.

Kurde przecież on ma racje. Powinienem mieć ją owiniętą wokół palca. Widziałem na naszym spotkaniu jak na nią działam. Powinienem zdziałać bardziej zdecydowanie. Sam powinienem wyjść z i inicjatywą spotkania.

- Masz racje przyjacielu.- mówię i chwytam za telefon.

Odblokowuje go i wybieram jej numer, aby napisać wiadomość.

Zostań ze mną ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz