Shawn's POV
Jednak załapałem się na nocny lot z New Jersey do Toronto, więc byłem w mieście wcześnie rano, co jednocześnie napawało mnie optymizmem, ale i strachem. Czułem pod skórą, że od tego spotkania z Evvy zależało bardzo wiele, o ile nie nasza relacja, którą wypracowaliśmy od początkowych dni sierpnia. Niby nie oznajmiła wprost, iż coś wie lub podejrzewa, aczkolwiek miałem dziwne przeświadczenie i przeczucie. Po prostu czułem, że coś się stanie.
Podróż nie należała do długich, bo co te niecałe dwie godziny znaczyły, gdy czasami musiałem spędzić w samolocie paręnaście. Niby najbezpieczniejszy środek transportu, ale na pewno uciążliwy. Tak więc, gdy wylądowałem w moim mieście, to natychmiast, bez zbędnego oglądania się za siebie, ruszyłem do swojego mieszkania, bym mógł przygotować się psychicznie na spotkanie z Evelyn. Ta dziewczyna wyciągała ze mnie wiele życiowych sił. Potrzebowałem masę energii, aby czasem zrozumieć, co blondynka ode mnie chciała i jakiego zachowania bądź reakcji oczekiwała. To tak, jakbym musiał rozgryźć trudną zagadkę matematyczną, gdzie rozwiązanie niby powinno być oczywiste, ale nigdy nie było. Panna Johnson była dla mnie enigmą.
Po przekroczeniu progu Queen's Apartments zostałem zaatakowany przez Daphne milionem pytań, które dotyczyły występu, całej gali, mojej podróży, wrażeń i odczuć oraz samopoczucia. Jak bardzo chciałem porozmawiać z tą cudną kobietą, to wymordowanie dawało o sobie znać z dwukrotną siłą i fizycznie nie byłem w stanie skleić poprawnego zdania. Plątał mi się język, gubiłem słowa, traciłem wątek, nie pojmując tego, co czarnowłosa do mnie mówiła. Jednym słowem – mój poziom energii osiągnął dno, dlatego zbyłem ją szybkimi odpowiedziami i obiecałem zrelacjonowanie krótkiego pobytu w Stanach przy najbliższej, możliwej okazji.
Włócząc nogami po podłodze, poszedłem do windy, którą wjechałem na swoje piętro. Trochę mi zeszło poszukanie kluczy, które, dziwnym trafem, znalazły się na samym dnie plecaka, chociaż pamiętałem, że wkładałem je do bocznej kieszonki. Albo byłem tak zmęczony, że nie pamiętałem, gdzie je wsadziłem? Wszedłem do mieszkania i od razu dopadłem system kontrolny, aby wyłączyć klimatyzację, bo pogoda w Toronto się pogorszyła, a termometry ledwo wskazywały dwadzieścia pięć stopni, co było idealną temperaturą, więc nie potrzebowałem dodatkowej ochłody. Opuściłem rolety w oknach, czym spowodowałem egipskie ciemności w apartamencie. Zapaliłem sobie światło i wtoczyłem dalej, pchając walizkę przed sobą. Bagaż na czterech kółkach puściłem, przez co podjechał aż pod fotel, a plecak rzuciłem na kanapę. Przeczesując niesforne włosy, które pod wpływem wilgotności nie chciały się układać, podszedłem do lodówki i wyciągnąłem z niej butelkę wody.
Przeszłem do sypialni, pijąc wodę i po drodze gasząc zaświecone światła. Odstawiłem do połowy pełną butelkę na komodę, a następnie po kolei pozbyłem się z siebie ciuchów, które wylądowały na pufie. Niby spojrzałem na nie, w pierwszym odruchu chcąc posprzątać, ale ostatecznie machnąłem ręką, bo wiedziałem, że tak czy siak ogarnę później. Na tamten moment miałem inne priorytety, a to nie znajdowało się wśród nich. Musiałem zregenerować siły przed wizytą Evvy. Sennym, padniętym, wykończonym krokiem skierowałem się do łazienki, gdzie praktycznie na wejściu rozebrałem ostatnią część garderoby i od razu wskoczyłem pod prysznic. Odkręciłem kurki z gorącą wodą oraz zimną, szukając idealnej równowagi w temperaturze, a gdy ją znalazłem, oparłem dłonie na chłodnych kafelkach i pozwoliłem strumieniowi płynąć po moim karku aż do krzywizny pośladków.
Próbowałem pomyśleć o Evelyn, żeby jako tako przewidzieć przebieg rozmowy, ale mój mózg nie chciał ze mną współpracować. Gdy tylko przywoływałem jakieś sensowne odpowiedzi czy ewentualne wymówki, to on pokazywał swój bunt, cały czas nawijając na temat snu, łóżka oraz potrzebnego odpoczynku. Pomimo usilnych starań, fizycznie nie byłem zdolny do myślenia o słodkiej blondynce. Po prostu organizm domagał się restartu, a nie nowych zmartwień.
CZYTASZ
Dlaczego To Zawsze Jestem Ja || S.M
FanfictionEvelyn Johnson to zwykła dziewczyna, która w podążaniu za marzeniem wyprowadza się do Kanady, by tam zacząć własne życie. Początkowo wszystko jest świetnie...do dnia, w którym spotyka idola wielu nastolatek. Sama dziewczyna nie ma pojęcia, na kogo...