Shawn's POV
Sam siebie nie poznawałem i szczerze się zdziwiłem, że w ogóle podjąłem tak duże ryzyko w tej skomplikowanej relacji. Nie sądziłem, że otwarcie porozmawiam z Evelyn, a tym bardziej zaskoczyłem wszystkich, a najbardziej mnie, gdy bez żadnego przemyślenia ją pocałowałem. Zachowywałem się jak typowy ja, ale dodałem do tego odrobinę nieprzewidywalności. Ukazałem swoją delikatność, przywiązanie do ludzi oraz uczucia, które mną targały, a do wszystkiego dorzuciłem niewinnego całusa, który miał być moim, w skrajnej sytuacji, pożegnalnym. Nie do końca rozumiałem, co mną kierowało, ale gdzieś podświadomie wiedziałem, że miało związek z naszym pocałunkiem u niej w mieszkaniu. Mimo iż była totalnie wstawiona i dobrze nie kontaktowała, to długo czułem dotyk, kształt oraz smak ust Evvy na swoich. Po prostu chciałem jeszcze raz. Nawet jeśli miał to być ostatni.
Po jej wyjściu odczuwałem najprawdziwszą ulgę, która zawładnęła mną, aż po czubki palców u stóp. Miałem wrażenie, że zrzuciłem z pleców kilkutonowy ciężar obecny tam od naszego pierwszego spotkania, o czym przekonałem się, gdy z nią porozmawiałem. Trochę bolało mnie, że ona nie potrafiła zaakceptować mojego zakochiwania się w niej, a wręcz była tym faktem przerażona. Jednak po ostatnim zawodzie miłosnym, jaki przeżyłem oraz po marnych próbach zbudowania czegoś poważnego, postanowiłem, że przy następnej okazji nie odpuszczę. I to robiłem. Walczyłem o moją dziwną relację, ponieważ czułem niedosyt i wiedziałem, że ona była tym, czego brakowało mi w moim zabieganym, zakręconym i intensywnym życiu. Potrzebowałem czegoś, co było stałe, czegoś pewnego. Potrzebowałem mieć przy sobie osobę, która zawsze byłaby obecna dla mnie, była przy mnie.
Pozytywna energia przeładowała moje ciało, przez co cały świat wydawał się piękniejszy, bardziej kolorowy i żywszy, a ja mogłem odetchnąć pełną piersią bez uczucia duszenia. Szczerzyłem się jak głupek i cieszyłem z głupich rzeczy, dosłownie jakbym był na dragach pomieszanych z alkoholem. Pomimo że w mojej głowie echem odbijały się jej słowa „zabraniam ci”, to szczęście nie chciało mnie opuścić. Wiedziałem, na co się pisałem, bo od pierwszego spotkania, a w sumie to od drugiego, zdawałem sobie sprawę, że próby jakiegokolwiek kontaktu z zadziorną blondynką, będą należały do wyzwania, ale nie potrafiłem odpuścić. Chciałem się z nią zaprzyjaźnić, poznać i przekonać do siebie. Mocno wierzyłem, że moje starania nie pójdą na marne i tak się, na szczęście, nie stało.
Tak naprawdę, to nie podejrzewałem, że mógłbym poczuć do niej coś więcej niż przyjaźń. Nie ukrywałem, że nie była w moim typie, ale też zbytnio nie unikałem nic nieznaczącego komplementowania, zaczepiania i głupich gierek słownych. Chyba dawałem sprzeczne sygnały z tym, co czułem. Na samym początku zafascynowała mnie jej niewiedza. Byłem oczarowany tym, że na świecie istniała dziewczyna w moim przedziale wiekowym, która nie miała bladego pojęcia, z kim rozmawia. Zbliżyłem się do niej, bo chciałem ją przyłapać na kłamstwie. Jednak im dłużej się z nią spotykałem, z każdą mijającą godziną, minutą, sekundą coraz bardziej upewniałem się, że ona nie udawała, a naprawdę nie wiedziała o mnie nic. Z czasem zacząłem ją traktować, jak kogoś więcej i nim się spostrzegłem, że darzyłem ją mocniejszym uczuciem, ona zrobiła to za nas dwoje. Wyczytała to. Wyczytała, mimo iż nie wiedziałem, z jakiego zachowania wyciągnęła takie wnioski. Jak widać, kobieca intuicja i w takiej sytuacji nie zawiodła.
Zakochiwałem się w niej i nie potrafiłem temu zaprzeczyć. Spadałem coraz szybciej i towarzyszyło mi przeczucie, że po raz drugi, w ciągu mojego dwudziestojednoletniego życia, zaangażowałem się za mocno. I podejrzewałem, że będzie to rosnąć, aż osiągnie taki stan, kiedy nie będę wiedział, co było prawdą, a co tylko wymysłem mojej wyobraźni. Wiedziałem, że w pewnym momencie zatracę się na dobre. Jednak jedną rzeczą, która powstrzymywała mnie przed tym, była prawda, która wisiała nade mną i nieuchronnie zbliżała się do ujawnienia.
CZYTASZ
Dlaczego To Zawsze Jestem Ja || S.M
FanfictionEvelyn Johnson to zwykła dziewczyna, która w podążaniu za marzeniem wyprowadza się do Kanady, by tam zacząć własne życie. Początkowo wszystko jest świetnie...do dnia, w którym spotyka idola wielu nastolatek. Sama dziewczyna nie ma pojęcia, na kogo...