POV CHLOE
Siedziałam w kuchni z mamą Mychaela. Dużo się dowiedziałam. -Gdzie jestem? (Dover, New Jersey) , która godzina? (23.00) itp..W pewnym momencie kobieta powiedziała, że jest śpiąca i idzie spać, a w piekarniku mam grzanki, jakbym była głodna. Jak coś? Mam pytać Mychaela.
Zjadłam sobie i również poczułam się śpiąca, więc poszłam do salonu, w którym siedział chłopak i tradycyjnie robił coś na telefonie.
-hej, bo jestem śpiąca i mam pytanie..
-Wchodzisz po schodach, pierwsze drzwi po lewo. -Powiedział po czym na mnie spojrzał i uśmiechnął się.
-No okej, ale z kąd mam wziąć koc i poduszki?
-Po co ci? Tam są.
-Tam?
-Noo w pokoju gościnnym...
-A nie miałam spać tutaj?
-Nie? -Powiedział po czym się zaśmieliśmy. -Ej mam pytanie.
-Co tam?
-Co zamierzasz zrobić jutro? -tym pytaniem mnie zaskoczył, ponieważ nie wiedziałam co mu odpowiedzieć...
-Eee... Jeszcze nad tym nie myślałam.. -Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Bo słuchaj, ten Cash mi nie wierzy, że ty ee... Jakby to powiedzieć... Istniejesz?
-Uśmiechnęłam się po jego słowach.-Ii?
-Chcesz ze mną do niego pojechać? Może okaże się, że jesteś jego siostrą. I wiesz. Miałabyś gdzie mieszkać i rodzinę...
-No jasne. -Uśmiechnęłam się. -To o której jedziemy?
-o 11 mamy lot. Pasuje ci?
-Okej. A teraz pójde spać do pokoju gościnnego. -podkreśliłam dwa ostatnie wyrazy przez co zaczęliśmy się śmiać.
-Jejku, jaki on ma słodki uśmiech.-Pomyślałami weszłam po schodach na górę.
Skręciłam w lewą stronę i otworzyłam pierwsze drzwi jak radził mi Mychael. Ujrzałam piękny pokój z jednoosobowym łóżkiem, szafą wbudowaną w ścianę i biurko z laptopem.
-Ale tu łaaadnie... -Powiedziałam ledwo słyszalne i weszłam do środka zamykając drzwi. Potem podeszłam do łóżka i położyłam się na nim. Było sto razy wygodniejsze od mojego poprzedniego.
Trochę to było logiczne, ponieważ w tym domu było czysto,a pokój gościnny wyglądał jak jakiś hotelowy... Podczas kiedy ja miałam tylko starą kanapę i lustro- pomyałam po czym przykryłam się jeszcze kilkoma kocami leżącymi na łóżku i z uśmiechem na twarzy zasnęłam na najwygodniejszym łóżku na świecie.
POV MYCHAEL.
Kiedy usłyszałem zamknięcie drzwi od razu wstałem i poszedłem do sypialni rodziców (Taty nie było, ponieważ miał dyżur w szpitalu), zapukałem i usłyszałem ciche "proszę".-hejka mamo. Muszę ci coś powiedzieć.
-No dawaj, bo śpiąca jestem.
-Jutro z Chloe wychodzimy i...
-Zabierasz ją na randkę? -Powiedziała moja mama z uśmiechem.
-Ee... Nie? -również się uśmiechnąłem. -lecimy do Casha. Może okaże się, że to jest jego siostra i nie będzie w końcu miała normalną rodzinę. W końcu jest w jego wieku. Może to bliźniacy? Jak pójdzie do szkoły będzie miała w klasie kogoś kogo zna. A poza tym znamy ich i wiemy,że nie zrobią jej krzywdy.