-Dlaczego nie powiedzieliście mi nic o Chloe?! -Powiedziała i od razu przytuliła blisko siedzącego Mava.
-Noo, a skąd mieliśmy wiedzieć, że...
-Ale się domyślaliście. -Powiedziała i łza jej spłynęła po policzku. Mychael chrząknął.
-Ja się domyślałem. Oni... -Powiedział pokazując na chłopaków palcami. -Mi nie wierzyli. -Powiedział po czym się uśmiechnął.
-Mogę? -Zapytała mnie kobieta i wystawiła ręce na przytulasa. Ja od razu do niej podbiegłam ze łzami w oczach i uśmiechem i ją przytuliłam.
-Córciu... -Powiedziała szeptem.
-Mamo... -Odpowiedziałam również szeptem. Przytulałyśmy się tak dobrą chwilę. Cały czas miałam zamknięte oczy. Kiedy je uchyliłam, zobaczyłam chłopaków tulących się do siebie tak samo jak teraz ja ze swoją mamą. Kiedy się od siebie odsunęłyśmy mama zobaczyła co robią chłopacy, zaśmiała się i przyciągnęła nas wszystkich do siebie i przytuliła. Oczywiście byłam w samym środku i byłam otaczana przez Casha i Mychaela, a oni byli ściskani przez mamę i Mava.
-Nie... Mogę... Oddychać... -Powiedziałam ledwo słyszalnie na co wszyscy się ode mnie odsunęli i zaczęliśmy się śmiać.
-Chodź. Pokaże Ci cały dom. -Powiedziała mama.
-Mój pokój też? -Zapytał Cash.
-No tak. -Potwierdziła mama i pociągnęła mnie w stronę schodów. Kiedy Cash usłyszał wcześniejsze słowa wyminął nas i wbiegł po schodach, zapewne do pokoju. Nie zamknął drzwi, a zostawił je trochę uchylone, co świadczyło o jego gościnności.
Mama najpierw pokazała mi "mój pokój". Był nim tymczasowo pokój gościnny. Powiedziała mi, że jutro pojedziemy do sklepu i kupimy meble i dodatki do mojego nowego pokoju.
Wyszłyśmy z pokoju gościnnego i skierowałyśmy się do drzwi z napisem " cash". Mimo, że drzwi były uchylone, mama zapukała na co usłyszała:
-Dobra trudno. Za dużo tego. -Razem z mamą zaczęłyśmy się śmiać i weszłyśmy do pokoju Casha. Normalny pokój. Szafa, biórko, nieposłane łóżko, lampa w kształcie kółka, kilka butów oraz cash, który bezradnie stał i patrzył na pokój.
-I tak jest lepiej niż się spodziewałam. -Powiedziała kobieta na co się uśmiechnęła do mojego brata. Wyszłyśmy z jego pokoju i do mamy zadzwonił telefon.
-Przepraszam. Cash, oprowadź Chloe dalej. -Powiedziała do blondyna i zeszła po schodach na dół,a on wyszedł od siebie z pokoju.
Pokazał mi pokój Mavericka, (trochę się przestraszyłam manekina, ale cuż XD), następnie poszliśmy do pokoju Lani, potem do sypialni rodziców, a na samym końcu była łazienka. Zeszliśmy po schodach na dół i weszliśmy do salonu, w którym siedzieli chłopacy i grali w coś na telewizorze. My skierowaliśmy się do kuchni w której była mama, więc od razu wyszliśmy, żeby nie przeszkadzać w rozmowie. Potem pokazał mi drzwi, którymi można było dojść do garażu i piwnicy, a następnie pokazał szklane, przesówane drzwi w salonie (których wcześniej nie zauważyłam, myślałam że to szyba po prostu XD) i wyszliśmy na śliczny ogród. Potem Cash jeszcze zawołał kilka cudnych piesków. Pobawiliśmy się z nimi i wróciliśmy do domu, ponieważ usłyszęliśmy wołanie mamy.
-Dzieciaki chodźcie tu!
Weszliśmy do salonu i zauważyłam mamę z walizką, która stała ok. metr od niej.
-Wyjeżdżamy z tatą. Jadę teraz do niego i jedziemy na tygodzień do miasta Mychaela, dlatego bierzemy go ze sobą. Dzisiaj w nocy przyjedzie Lani. A i macie jutro iść do sklepu wybrać jakieś meble,kupić siostrze ubrania oraz telefon. Chloe bierz ubrania z pokoju Lani, powinny być dobre. Ty i Cash jesteście bliźniakami, Mav 3 lata starszy, Lani 4. -Tu wzięła głęboki oddech. -Kocham was. -Powiedziała po czym dała nam buziaka w policzek. Potem Mychael przybił se piątki z chłopakami. Mi chciał podać ręke, ale już się stałam rodziną Bakerów, więc go bez wahania przytuliłam. Puściłam go i wyszli.
-Too co? -Zapytał Mav.-Noc filmów?
Spojrzałam na Casha, który od razu się uśmiechnął i pokiwał głową na tak.
-Okej. -Również się uśmiechnęłam. Spojrzałam na zegar. Była godzina 19. -Tylko wcześniej pójde się wykąpać.
-No mi też by się przydało. -Powiedział Cash.
-Okeej. Tooo. Godzina 20.30 wszyscy na dole. -Powiedział Mav i się uśmiechnął. Weszliśmy na górę. Skierowałam się do pokoju Lani i wzięłam jakieś piżamy, dostałam od Casha ręcznik i poszłam się wykąpać. Kiedy wyszłam spod prysznica ubrałam się w piżamę, która okazała się leżeć idealnie, a wyglądała ona tak (Z fryzurą) :Tuż po mnie wszedł Cash, a ja zeszłam na dół i to co zobaczyłam z waliło mnie z nóg. Było tam milion poduszek położonych na to złożonej kanapie, Maverick robiący coś w kuchni, na wielkim telewizorze napis "Netflix", mały stoliczek, na którym były różne chipsy, żelki, napoje.
Podeszłam do Mavericka.
-Sam to wszystko przygotowałeś? -Zapytałam zdziwiona.
-Nie, Cash mi pomógł. -Uśmiechnął się.
-Łaaał... -Tylko tyle z siebie wydusiłam.
-Co? -Zaśmiał się Mav.
-My to wszystko zjemy?
-Eee...-Powiedział. -Jeszcze przyjdzie pizza. -Powiedział z uśmiechem, a mi momentalnie powiększyły się oczy. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Już idę! -Krzyknął, wziął pieniądze z komody i ruszył w stronę drzwi. Ja popatrzyłam na to całe jedzenie i zaczęłam się zastanawiać jak my to wszystko zjemy. Po chwili usłyszałam schodzącego Casha że schodów i wycierają ego mokre włosy w ręcznik. Uśmiechnęłam się na widok jego artystycznego nieładu. W tym samym momencie on spojrzał na mnie.
-co? -Zapytał starając się być poważny, ale w jego oczach było widać rozbawienie. Odłożył ręcznik na bok, a ja wybuchłam śmiechem.
-No co? -Zapytał z uśmiechem próbując się nie śmiać.
-Spójrz na siebie. -Powiedziałam nadal się śmiejąc. Cash podszedł do lustra i zaczął coś sobie poprawiać czy włosach, nadal mając uśmiech na twarzy.Coś mi się wydaje, że nie będe się tutaj nudzić.
-Uu pizza. -Powiedział Cash widząc Mava wchodzącego z 3 dużymi opakowaniami z pizzą.
Maverick zaczął się śmiać.
-Tak wiem. -Powiedział i również zaczął się śmiać.
Kiedy już się "ogarnęliśmy" poszliśmy do salonu i włączyliśmy jakiś film. Maverick usiadł po środku, ja z prawej, Cash z lewej. Kiedy się skończył jedzenia prawie nie było.
-Miałeś rację z tym jedzeniem. -Powiedziałam do Mava a on się uśmiechnął.
-Po prostu znam moją rodzinę i jej apetyt.
Uśmiechnęłam się na te słowa i włączyliśmy kolejny film. Było już grubo po pierwszej. Spojrzałam na Mava. Miał zamknięte oczy i wyrównany oddech.
-Ej Chloe śpisz? -Usłyszałam szept Casha.
-Nie. -Powiedziałam i podniosłam się do pozycji siedzącej.
-A Mav? -Zapytał ciszej. Spojrzałam na starszego brata. Zbliżyłam swoją twarz do jego, i się wpatrywałam w niego przez dobre 10s.
-Chyba tak. -Powiedziałam i przez światło księżyca widziałam jak Cash się uśmiecha. -Chodź, żeby go nie obudzić. -Powiedziałam.
-Okej, ale najpierw... -Powiedział Cash i pobiegł na górę. Po chwili wrócił z dwoma lakierami do paznokci. Bliźniak włączył latarkę w telefonie i zaczęła się zabawa. Mav miał wszystkie paznokcie pomalowane na różowo.
-Idealnie. -Powiedziałam patrząc na swoje dzieło.
-Skończyłeś już? -Zapytałam i spojrzałam na paznokcie, które cash mu pomalował. Okej. Nie paznokcie a PALCE. Maverick oprócz paznokci miał powyjeżdżane na skórę wokół. Widać, że tą część robił niezdarny chłopak.
-Wiem. Cicho. -Powiedział z uśmiechem kiedy miałam się odezwać. Kiedy skończył swoje arcydzieło pobiegł do kuchni i wyjął z lodówki bitą śmietanę i "wyjął" jej zawartość na miskę w kuchni (aby głośny dźwięk nie obudził braciaka) po czym przyszedł z łyżką i łyżką i rozsmarował wszystko na dłoniach Mava.
-Jest gut.-Powiedziałam kiedy skończył. Odłożył łyżkę z miską do zlewu i mieliśmy wchodzić na górę, kiedy usłyszeliśmy przed domem głośny huk.
Spojrzałam na Casha, a on na mnie. Szybko pobiegł po linę i jeden ogromny koc.
Ukucnęliśmy przed drzwiami, łączącymi przedpokój i wyjście z domu. Dał mi jeden koniec sznurka i usłyszęliśmy, że ktoś otwiera drzwi od domu...***
Okej, oficjalnie mogę powiedzieć, że książka w notatkach jest skończona, więc od jutra rozdziały będą zawsze po dwa😊