17

9.2K 394 16
                                    

Szczerze mówiąc nie byłam przygotowana na ten widok i raczej wątpiłam, czy jakikolwiek trening na to istnieje. Spodziewałam się go zobaczyć z kobiet podczas pocałunku lub...czegoś intymniejszego, ale na widok  Fearless'a otoczonego chmarą półnagich dziewczyn dotykających go, podczas gdy on siedział oparty o ścianę z rozmarzonymi oczami, był łagodnie mówiąc kłujący.  Dziewczyny nieprzejęte dodatkową widownią nie przerywały czyszczenia jego ran, dotykając przy tym bezczelnie swoim biustem jego piersi. Naprawdę starałam sobie nie przypominać tych chwil spędzonych w samochodzie i nie zastanawiając się, co zrobiłam nie tak. 

— Fearless. — zaczęłam czując na plecach zaciekawione spojrzenie Tollesa. — Czy tobie aby nie jest za dobrze? — powiedziałam z widocznym sarkazmem mimo słodkiego i niewinnego tonu.

Odpowiedział mi niezrozumiały bełkot.

— Posłuchaj mnie ty...

— To ty posłuchaj. — przerwała mi ruda dziewczyna dotychczas zajęta jego dolnym sprzętem, ale teraz dumnie wyprostowana razem z ogromnie sztucznymi piersiami skierowanymi prosto do mnie. Przez chwilę czułam się jakby mogła mnie nimi zastrzelić. — Nie wiem jak się tu dostałaś i z kim się przesłałaś, by ominąć tę kolejkę, ale my byłyśmy tu pierwsze, więc zjeżdżaj stąd w podskokach zanim wezwę ochronę.

Gdy skończyła, ja nadal stałam nieruchomo, lecz nie ze strachu przed marną podróbą Jessica Rabbit tylko dlatego, że nie chciałam wylądować w więzieniu przez tego dupka, który teraz bawi się w najlepsze. Ruda zrobiła krok w moją stronę i dźgnęła swoim długim czerwonym paznokciem. I to był błąd.

Zamachnęłam się i posłałam jej pięść prosto w policzek. Niespodziewany atak pozbawił ją równowagi, a długie szpilki i czarny bandaż w kształcie spódnicy odsłoniły jej nagi tyłek, gdy upadła na brudną podłogę rozmazując przy tym makijaż. Nie ruszała się, ale oddychała nadal zdziwiona i prawdopodobnie zaskoczona, dlaczego jest na ziemi. Reszta dziewczyn odskoczyła jednocześnie od Fearless, 'a nie chcąc zapewne skończyć jak ich znajoma, a szkoda, bo miałam w sobie tyle gniewu, że chętnie bym poprawiła komuś rysy twarzy. Przez skok adrenaliny ból w kostce osłabł, ale teraz wrócił z podwójną siłą. Przerzuciłam ciężar na drugą stronę. Obróciłam się szukając wzrokiem Tollesa, który zapewne cieszył się z takiego rozwoju wydarzeń. Wyłonił się z cienia, podchodząc do mnie i obejmując mnie ramieniem. Przez chwilę sądziłam, że te dziewczyny były jego pomysłem, ale widok mojego byłego chłopaka w ekstazie wyrzucił mi ten pomysł z głowy. Przecież w każdej chwili mógł po prostu kazać im odejść, prawda? Zamiast tego pozwolił, by pomogły wyrzucić mu napięcie po walce. Czułam się otępiała więc nie sprzeciwiałam się, gdy Tolles prowadził mnie z powrotem do biura. Posadził mnie na kanapie, cały czas milcząc.

— Proszę, nie płacz przez tego dupka. — usiadł obok mnie, głaszcząc moje ramię. Wzdrygnęłam się. — On nie jest tego wart. Poza tym nie potrafię znieść widoku płaczącej piękności.

Płakałam? Drżącymi palcami dotknęłam rozgrzanego policzka i spojrzałam na palce błyszczące się w świetle lampy. Wtuliłam się w jego ramię szukając, choć namiastki pocieszenia, którego potrzebowałam jak powietrza. Czemu mi na nim tak zależało? Przecież to była tylko umowa! Czemu to tak cholernie boli?!

— Prze-przepraszam za te wszystkie problemy, już wychodzę. — spróbowałam wstać, ale siła nacisku jego ramienia unieruchomiła mnie na kanapie.

— Nie pozwolę ci w takim stanie stąd wyjść. Najpierw musisz się uspokoić, a później, jeśli będziesz chciała wyjść to ja albo ktoś z moich ludzi zawiezie cię do siebie. Umowa stoi?

Niechętnie pokiwałam głową, choć i tak wiedziałam, że mnie stąd tak szybko nie wypuści.

— Przyniosę ci coś do picia, jakieś szczególne wymagania? — spytał z uśmiechem.

— Byle nie alkohol.

Odczekałam aż jego kroki na korytarzu przycichły i położyłam się na kanapie, zwijając się w kłębek. Miałam ochotę dać sobie w twarz za to, że czułam się zdradzona. Nigdy nie zależało mi na jakimkolwiek chłopaku, a tym bardziej za żadnym nie płakałam. Przecież Fearless'a tak naprawdę nie znam i łączyła nas umowa, tylko umowa.

Byłam ciekawa, dlaczego tak nagle mnie odtrącił.

Nim przyszedł Tolles zasnęłam,  obudziły mnie dopiero wrzaski i odgłos odbezpieczanego pistoletu.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Na Żądanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz