Rozdział XXIII

519 34 4
                                    

Tom otworzył lekko usta w zdziwieniu. Amelia wpatrywała się w niego wyraźnie zmieszana. Powoli zaczynała żałować, że zadała to pytanie. Czuła, że poruszając ten temat wprawiła dziwny, pełen napięcia nastrój. Po chwili Tom przełknął ślinę i spuścił wzrok.

- Amelia... To z Moniką to już koniec.

Spojrzał jej w oczy i ścisnął jej dłonie, jednocześnie przybliżając się do niej, tak jakby miała za chwilę uciec.  Dziewczyna odetchnęła i uśmiechnęła się lekko.

- Zapytałam, ponieważ ostatnim razem wyglądaliście na dosyć... zżytych - unikała jego wzroku mówiąc to zdanie. 

Tom westchnął i przymknął oczy. Odczekał chwilę, jakby intensywnie się zastanawiał nad odpowiednim doborem słów.

- To było jakiś czas temu. Do dziś bardzo mi głupio, że patrzyłaś wtedy na mnie, jak się całowaliśmy. Już wtedy... Już wtedy czułem coś do ciebie. Nie wiedziałem tylko co, starałem to wszystko sobie ułożyć w głowie. 

- Rozumiem Tom. Chciałam tylko wiedzieć...

Ścisnęła mocniej jego rękę,chcąc go uspokoić. Tom jednak pozostawał zaniepokojony i zdenerwowany, jakby coś z tyłu głowy nie dawało mu spokoju. Amelię coś ukłuło w serce. Dlaczego wspomnienie Moniki tak bardzo nim wstrząsnęło? Przeszło jej przez krótką chwilę przez myśl, że być może Tom jeszcze nie zapomniał o niej, że nadal coś do niej czuje. W końcu to wszystko, co się wydarzyło między nimi, stało się tak szybko. 

- Proszę cię, nie smuć się- pogłaskał ją po policzku i uśmiechnął się lekko.

Amelia spojrzała w jego pogodne oczy, które za każdym razem przypominały jej błękit oceanu. Przybliżyła się i złączyła ich usta w delikatnym, krótkim pocałunku, który wydawał się jedynie muśnięciem. Tom  jednak bardzo dokładnie wyczuł w nim ogromną czułość, jakby wszelkie swoje emocje przekazała mu tym jednym zetknięciem ust. Dreszcz przeszedł po jego ciele. Czy ktokolwiek kiedyś tak go całował, z taką niewinną pasją i prawdziwością? Znał dobrze odpowiedź na to pytanie, dlatego tym bardziej poczuł dotkliwy ucisk w okolicy serca. Nikt nigdy nie dawał mu tyle z siebie co ta drobna, piękna, zielonooka istota. Uśmiechnął się i uspokoił trochę.

- Masz ochotę na deser?-zapytał.

- Jak najbardziej- odpowiedziała.

***

Wieczór minął bardzo szybko. Tom zaproponował, że pojedzie z nią taksówką, żeby być pewnym, że bezpiecznie dojedzie do domu, na co chętnie przystała. Gdy byli już pod blokiem, oboje wyszli z taksówki.

- Dziękuję Ci za ten wieczór Tom. To były najlepsze urodziny w moim życiu.

- Nie ma za co. Cieszę się, że mogłem z Tobą spędzić ten wieczór.

Pochylił się i mocno ją do siebie przytulił. Nie był to zwykły uścisk. Czuć w nim było intensywność, namiętność i nadchodzącą tęsknote, która pojawi się kiedy się rozejdą. Oderwał się od niej i uśmiechął.

- Muszę już iść...- Taksówkarz czeka- kiwnął głową w stronę ciemnego pojazdu.

-Mhm- skinęła szybko głową. Próbowała ukryć uśmiechem smutek, spowodowany tym, że już się rozstają.

Pocałował ją w obie dłonie, po czym ruszył w stronę auta. Patrzyła jak powoli się oddala.Wiedziona instynktem i emocjami zrobiła kilka kroków w przód.

-Zostań.

Tom przystanął nagle i odwrócił sie powoli, jakby niepewny, czy to co usłyszał naprawde wyszło z ust dziewczyny, czy tylko mu się wydawało.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 07, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pure RelationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz