ROZDZIAŁ 3

19 2 0
                                    

5 lat wcześniej...

Dwa tygodnie temu przeprowadziłem się z matką w nowe miejsce. Jestem zły i czuję się nieswojo. Ostatnio nie miałem w ogóle ochoty z nikim rozmawiać. Dziwi mnie również fakt, że ojciec bardziej nie postarał się o opiekę nade mną. Nie wiem, co myśleć. Najczęściej zamykam się w pokoju, zakładam słuchawki na uszy i odpływam daleko od rzeczywistego świata.

W sumie to nie przenieśliśmy się daleko. Tata mówi, że mogę go odwiedzać w każdej chwili, ale na razie nie mam na to siły. Jestem strasznie zmęczony. Odkąd urodziła mi się siostra, nie ma w naszym domu spokojnej nocy. To wszystko sprawia, że jeszcze trudniej jest mi się odnaleźć w nowej sytuacji. Mama nie ma już dla mnie czasu, bo jest wiecznie zajęta Mańką, a do jej przyszłego męża nawet nie wiem jak się zwracać. W istocie nie jest dla mnie zły, ale nigdy nie zastąpi mojego taty. Często zresztą nie ma go w domu, co mi się w sumie podoba, ale nie jestem pewien, czy to dobrze dla mamy, która chyba widzi w nim bóstwo. Bóstwo to on ma może w portfelu... Nigdy jej jednak tego nie powiem. To naiwna kobieta, chociaż Adam jest w gruncie rzeczy dobrym człowiekiem.

Bywałem już wcześniej na Osiedlu Kamiennym, ponieważ mam tu wielu kolegów ze szkoły. Ostatnio zapraszali mnie nawet na grę w nogę, ale nie poszedłem. Nie mogę przecież dać mamie satysfakcji, aby myślała, że jestem zadowolony. Zaczyna mnie to już jednak męczyć, bo wiem, że prędzej czy później będę musiał się z tym pogodzić.

Kurde, na dworze dzisiaj tak ładnie... Maj rozpoczął się bardzo słonecznie. Kilku chłopaków gra w piłkę. Może jednak zdecyduję się wyjść do nich? Co prawda nie znam tu każdego, ale muszę w końcu stąd wyjść , bo inaczej chyba oszaleję.

***

-Pyśka, spokojnie kochanie. Chodź, dostaniesz coś do jedzenia!- spoglądam na moją najmłodszą kotkę i leciutko głaszczę ją za uszkiem. Jest przesłodka. Kocham się z nią bawić. Te pieszczoty przerywa mi jednak dzwonek do drzwi.

-Jakieś chłopaki do ciebie!- krzyczy z dołu Krystek, gdy ja zbiegam już po schodach, żeby otworzyć. Pewnie chcą zagrać coś na boisku i brakuje im zawodników. W sumie to dobrze, że mają mnie pod ręką, bo odpowiada mi takie towarzystwo. Rzadko wychodzę gdzieś z dziewczynami, bo siedzenie na mieście, obżeranie się chipsami i obgadywanie innych nieszczególnie mnie interesuje. O wiele bardziej ciekawa jest gra w nogę i poobdzierane kolana i łokcie, za które później gani mnie tata uważający, że jako jedyna dama w tym domu powinnam zachowywać się jak wielka pani. Bzdura!

W drzwiach stoją Kacper z Mikołajem.

- Siema! Wychodzisz?- pyta jeden z nich.

-Zależy na co?- uśmiecham się krnąbrnie i zgrywam głupa jak zwykle.

-Chodź na nogę. Mamy składy akurat po osiem osób. No dalej!- oczywiście, że miałam rację.

-Czekamy na boisku. Pośpiesz się.

Bez zbędnych ogródek powiedzieli, co mieli do powiedzenia i wyszli, a ja poszłam się przebrać.

Na dużej, pustej działce urządziliśmy sobie kiedyś boisko. Nie jest ono w prawdzie profesjonalne, ale ktoś załatwił dwie bramki i to nam wystarczy. Często się spotykamy na mecze. Nasze osiedle jest dość rozległe, lecz mieszkam tutaj od urodzenia, więc znam wszystkich, a zwłaszcza młodych piłkarzy. Sama jestem jedną z nich, chociaż jedyną dziewczyną w ich gronie. Mimo to wcale nie czuję się obco. Od zawsze obracałam się wyłącznie w męskim towarzystwie.

Zdziwiłam się jednak, widząc na boisku nową twarz. Jako miejscowej, jest to dla mnie rzadkością. Zdarzało się tylko czasami, że do kogoś przyjeżdżało kuzynostwo, lecz w sumie rzadko ktoś wówczas grał razem z nami.

Podeszłam do wszystkich i w geście przywitania zaczęłam zbijać piątki. Na końcu stał chłopak, którego nie znałam. Zanim zdążyłam do niego podejść, Wiktor przedstawił mi nowego zawodnika.

-To jest Daniel. Chodzi do naszej szkoły. Powinnaś kojarzyć.

-Jestem Aniela- przedstawiłam się i wyciągnęłam do niego dłoń.

-Wprowadziłem się tutaj jakieś dwa tygodnie temu- powiedział nowy kolega -Ale czuję się prawie jak stąd. Pamiętam cię... Nie brałaś udziału w zawodach z lekkoatletyki?

-Tak się składa, że brałam, ale nie za bardzo wiem, skąd ty masz takie informacje?- zdziwiłam się, najwyraźniej mój niski poziom kojarzenia ludzi dał o sobie znać.

-Kibicowałem naszym, rzecz jasna. Niemożliwe, że mnie nie widziałaś.

-Przykro mi...

Daniel jednak tylko się roześmiał, a ja poczułam się trochę zmieszana, bo po raz pierwszy ktoś miał nade mną przewagę. Zwykle to ja, jako jedyna dziewczyna wśród wszystkich, mogłam sobie na wiele pozwolić i nikt nie był w stanie mnie przegadać. Najwyraźniej zdarzają się wyjątki.

-To jak gramy?- odezwał się w końcu Michał, po czym wybraliśmy drużyny i zagraliśmy mecz, który trwał aż do wieczora. Przegraliśmy 7:5, ale i tak wszyscy byli zadowoleni.

-Dzięki za meczyk, chłopaki!- usłyszałam, jak Daniel na drugim końcu boiska rozmawia z kolegami, więc poszłam w ich kierunku, złapałam za wodę i usiadłam na trawie.

-A ty nieźle grasz, młoda- zwrócił się do mnie i trącił w nogę.

-Jestem w twoim wieku, staruchu- odgryzłam się.

-Sorki, zapomniałem cię pamiętać, zdarza się- po czym wszyscy się roześmiali -To kiedy znowu gramy?

-Jutro można- odpowiedział mu Maciek.

-Mnie nie będzie- dałam o sobie znać.

-No weź, Aniela, co z tobą?

-Jestem zajęta...

-Damy sobie radę przecież- Daniel chyba jako jedyny nie był zainteresowany szczegółami i przeszedł do sedna sprawy -Może być 17.00?

-Tak, ale ja nie wiem...- najwyraźniej wątpliwości miał również Dominik.

-Kto może niech się zjawi, a ja spadam! Nara!

Daniel pożegnał się ze wszystkimi i ruszył w stronę domu. Uderzyła we mnie jego obojętność. Nie liczył się z czyimś zdaniem i sprawiał wrażenie, że to on jest najważniejszy, a nie kto inny. Dobrze odnajdywał się jednak w nowym towarzystwie i miał niezłe poczucie humoru, a to sprawiło, że mimo wszystko go polubiłam.

***

W tym rozdziale przeniosłam Was nieco w przeszłość naszych bohaterów, abyście mogli dowiedzieć się również czegoś o ich wcześniejszych losach i lepiej ich poznać oraz aby powieść był niestandardowa. Obiecuję, że jeszcze będzie się działo i zachęcam do śledzenia ciągu dalszego, który pojawi się już niedługo!

Kiedyś mnie znajdzieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz