3 lata wcześniej...
Czemu ja znowu jestem chora? Nadchodzi wiosna, piękna pogoda za oknem, a ja nic nie mogę zrobić. Wydaje mi się jakbym w dziecięcym wieku przedszkolnym częściej wychodziła z domu niż teraz. Już od tygodnia nie opuszczam łóżka, a mimo że temperatura spadła, to w dalszym ciągu nie czuję się najlepiej. Wcześniej do szkoły chodziłam zaledwie przez dwa tygodnie, zanim znowu się przeziębiłam. Kiedyś lubiłam ten stan, ponieważ wszyscy nade mną skakali i martwili się, ale teraz mam już dość nieustannego bólu głowy i gardła, kataru i kaszlu. Widać, że tata bardzo się przejmuje, chociaż cały czas pociesza mnie, mówiąc, że to przez tę zdradliwą pogodę, a ja mu się nie dziwię.
Leżę nieustannie i zastanawiam się, co ze sobą zrobić. Na dworze pewnie jest około 20 stopni i normalnie pewnie poszłabym pobiegać. Mój Boże, kiedy ja ostatnio to robiłam? Z dwa miesiące minęły na pewno. Uwielbiam tak po prostu biec przed siebie, zostawiając za sobą wszystkie zmartwienia, jakie mnie dręczą. Podczas biegu czuję się wolna i taka nieograniczona. Mam wrażenie, że cały świat należy do mnie i wtedy właśnie czuję, że żyję i nikt nie jest w stanie mnie zatrzymać.
Na szczęście po weekendzie wracam do szkoły. Może to się wydawać dziwne, ale naprawdę się cieszę, że mogę się wreszcie tutaj znaleźć i spotkać ze znajomymi, których nie widziałam chyba od dziesięciu dni. Lekarz kazał mi uważać na siebie, bo mam słabą odporność, więc przepisał mi różne witaminy, które muszę codziennie brać i chociaż nie zawsze mi się to uśmiecha, to staram się nie zapominać o lekach, które mają dbać o moje zdrowie.
Spotykam się z Victorią, która już chyba przyzwyczaiła się do mojej nieobecności i przytulam mocno.
-No jesteś nareszcie, kochana!- wykrzykuje, zdziwiona na mój widok -Już myślałam, że kompletnie zapomniałaś o szkole.
-Proszę cię, Vici! Cieszę się, że wróciłam, ale ciągle boję się, że znowu się przeziębię...
-Ja to bym się cieszyła- roześmiała się, ale mnie wcale nie było do śmiechu.
-Znudziło mi się. Mam dosyć chorowania. W ciągu ostatnich trzech miesięcy, częściej mnie nie było niż byłam.
-Nie tylko ciebie...
-Ależ inni mnie nie obchodzą! Siedź sobie w domu ze dwa tygodnie, to zobaczymy, czy ci będzie tak wesoło- uniosłam się, lecz to może dlatego, że byłam zdenerwowana samym faktem niekończących się chorób i leków niż dogryzaniem przyjaciółki.
-Spokojnie Aniela, ja tylko żartowałam- Vici poklepała mnie po ramieniu. Wiedziałam, że zawsze mogę na nią liczyć jak również na jej poczucie humoru.
Rozpoczęła się lekcja i cały mój entuzjazm zgasł. Nie chciałam dopuszczać do siebie żadnych złych myśli, ale one ciągle we mnie krążyły. Nie mogłam się skoncentrować i skupić na tym, co ważne. Mimo że przecież czułam się dobrze, to nagle zaczęła mnie boleć głowa i z niewiadomego powodu zrobiło się strasznie gorąco. Dotrwałam jednak do dzwonka, a tuż po nim poszłam się przewietrzyć. Nie chciałam myśleć o kolejnej chorobie. Świeże powietrze sprawiło, że odetchnęłam z ulgą i poszłam na w-f. Chociaż tata bardzo chciał napisać dla mnie zwolnienie, to ja odsunęłam od niego te myśli, ponieważ bardzo chciałam ponownie powitać sport, z którym od tak dawna nie miałam do czynienia. Od zawsze kochałam aktywność fizyczną i uwielbiałam spędzać czas na sportowo, więc źle się czułam, kiedy tę frajdę odbierała mi choroba.
Szybko wskakuję w strój i razem z dziewczynami wychodzę na zewnątrz. No to dzisiaj bieganie w parku. To jedno z moich ulubionych, lecz dzisiaj mam pewne wątpliwości, co do mojej formy. Trzymam się jednak dzielnie, nie mówiąc nikomu o tym, jak w klasie zrobiło mi się słabo. Na szczęście Victoria nic nie podejrzewa.
CZYTASZ
Kiedyś mnie znajdziesz
Ficțiune adolescențiDwójka młodych ludzi, którzy są zupełnie różni, lecz coś ich łączy. Potrzeba jednak tragicznych sytuacji życiowych, aby w tym zwariowanym świecie odnaleźli siebie. To opowieść o miłości i przyjaźni dla osób,które oczekują wielu wzruszeń i poszukują...