Kilka minut przed umówiona godziną podjeżdżam pod dom Moniki. Zasugerowałem się radami Anieli i włożyłem najnowsze jeansy, niebieską koszulę i czarną bomberkę. Włosy pokryłem trwałym żelem, aby utrzymać na nich świeży połysk i zapukałem do drzwi.
Otworzyła mi jej mama, która sprawiała wrażenie bardzo sympatycznej kobiety. Czy tylko mi się wydaje, że każda kobieta jest lepsza od mojej matki? Staram się jednak nie zaprzątać sobie teraz tym głowy, więc witam się uprzejmie i pytam o córkę.
Po chwili na dół zbiega mój obiekt westchnień. Dziewczyna ma na sobie śliczną przylegającą czerwoną sukienkę i leciutki makijaż, co mi się bardzo podoba. Połyskujące włosy podkręciła sobie na końcówkach, a to jeszcze dodało jej delikatnej urodzie smaku słodyczy.
W podskokach wita się ze mną buziakiem w policzek i żegna z mamą, która wygląda na szczęśliwą. Ja czuję się nieco skrępowany tym słodkim całusem, którego na pewno się nie spodziewałem, ale było przyjemnie. Zaprowadzam Monię do auta i otwieram drzwi. Czuję się jak prawdziwy dżentelmen i nie ukrywam, że dobrze mi z tym. Teraz będę za nią odpowiedzialny aż do końca wieczoru.
W samochodzie atmosfera się rozluźnia. Monika jest szczęśliwa i bez przerwy się uśmiecha, opowiada mi o swoim dniu w sposób tak interesujący, że trudno jest mi się wtrącić do rozmowy. Zupełnie nie przypomina nieśmiałej dziewczyny z imprezy Maćka. Jestem mile zaskoczony, chociaż muszę przyznać, że ciężko jest mi pogodzić się z myślą, że to nie ja prowadzę rozmowę, lecz z grzeczności nie wypada mi jej przerywać.
Kiedy docieramy na miejsce, parkuję samochód i wyjmuję kluczyk ze stacyjki. Następuje chwila ciszy. Chyba powinienem jakoś zaprosić, no nie? Monika jednak oddycha głęboko i nagle kładzie mi rękę na udzie.
-Świetnie jeździsz- mówi i otwiera drzwi.
-Cieszę się, że przejażdżka ci się podobała, a teraz zapraszam na więcej wrażeń- proponuję i, o zgrozo, staję się coraz bardziej spięty. Nigdy jeszcze tak się nie czułem.W restauracji zamawiamy sobie danie indyjskie. Ja nigdy nie jadłem, ale skoro Monika tak bardzo je lubi, to może okaże się smaczne. Proponuję również wino, a ona nie odmawia, co mnie bardzo cieszy, a jednocześnie trochę szokuje, bo ostatnio była bardzo przeciwna alkoholowi.
-Czym zajmujesz się po szkole?- pytam, gdy już jesteśmy podczas posiłku, a ja potwierdziłem, że danie jest wyborne.
-Wiesz, mam kanał na YT...
-Wow, no proszę, nie spodziewałbym się. Jesteś pierwszą youtuberką jaką znam- kręcę głową ze zdumieniem. Ta dziewczyna od początku mnie zaskakuje. Nagle rozumiem już, skąd się wzięła jej pewność siebie - A co publikujesz na kanale?
-To, co najważniejsze dla każdej dziewczyny. Porady urodowe, triki szkolne, przeżycia miłosne... No wiesz, i takie tam...
-Musisz być w tym dobra. Długo nagrywasz? - pytam, zdając sobie sprawę, że to nieźle mieć taką dziewczynę, jednak z drugiej strony naprawdę nie chciałbym, aby każde nasze spotkanie było uwiecznione i zamieszczane w sieci, a tego miałem prawo się obawiać.
-Minęły już trzy lata- odpowiada, bawiąc się widelcem - Jestem dobra w tym, co robię. Mogę cię czegoś nauczyć jeśli chcesz? - dodaje nieskromnie.
-Myślę, że może to być naprawdę ciekawe doświadczenie, ale musisz wiedzieć, że nie jestem zbyt mobilny... Po prostu nie siedzę dużo w internecie...
-Ale wcale nie musisz. Mój kanał jest oryginalny. Staram się nie robić tego, co inni i nie kopiować pomysłów. Mam własne- Monika mówi bardzo przekonywująco, wyciąga telefon i pokazuje mi kilka swoich filmów. Są naprawdę dobre. Widać, że robi wszystko profesjonalnie i nie popełnia podstawowych błędów. Nie oszczędzam jej słów pochwały.Wkrótce jednak robi się późno, musimy wracać, a ja zdaję sobie sprawę, że nie zdążyłem nadmienić nic o swoim życiu. Monika jest strasznie pociągającą oraz interesującą osobą, lecz nieustannie mówi o sobie, nie bardzo interesując się moimi sprawami.
Kiedy jesteśmy już pod jej domem, dochodzi 22.00.
-Było bardzo miło... - mówię, aby jakoś podziękować dziewczynie za spotkanie.
-Ale może być jeszcze milej... - szepce mi do ucha i tak jak wcześniej dotyka mojego uda, a mnie przechodzi dreszcz, jakiego nigdy wcześniej nie czułem - Chodźmy się przejść- proponuje - Okolica jest bardzo spokojna.Wychodzimy na zewnątrz, wdychając chłodne powietrze. Monika prowadzi mnie na skraj osiedla, gdzie nie ma już żadnych budynków. Spacerujemy po piaszczystej drodze, ponieważ asfalt już się skończył, kiedy nagle Monia łapie mnie za rękę, mówiąc:
-Ty to chyba trochę nieśmiały chłopak jesteś.
Słysząc te słowa aż mnie zatkało. Naprawdę wypadłem aż tak źle, że ona śmie mnie nazywać nieśmiałym? Wszystko miało wyjść inaczej, ale jeszcze mam szansę jej pokazać, że jestem czegoś warty.
-Onieśmielił mnie twój wygląd, maleńka- puszczam do niej oko, lecz nie wiem, czy nie przegiąłem.
-Doprawdy? - robi niewinną minę - Nikt jeszcze mi tego wprost nie powiedział. Zawsze tylko owijanie w bawełnę...
-Musiałem być pierwszy- zastanawiam się, ilu było przede mną.
-A właściwie, to czym ty się interesujesz, bo jak dotychczas nie rozwinąłeś przede mną języka na ten temat?
-Moje życie to piłka i znajomi, nic szczególnego.
-A jednak masz ich wielu?
-Staram się nie być nudnym, chociaż może dla ciebie takie sprawiam wrażenie- udaję przygnębionego, aby mogła mnie pocieszyć.
-Jesteś wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju- zniża głos i dotyka mojej klatki piersiowej, którą wygładza, mimo że mam na sobie kurtkę.
-Pocałuj mnie... - odzywa się nagle, a ja aż struchlałem. Boję się, że spieprzę sprawę.
-Wiesz, nie jestem dobry w te klocki...
-Trochę wiary w siebie, wariacie- uśmiecha się i patrzy mi w oczy, a ja pochylam się i zbliżam usta do jej warg, które są lekko sperzchnięte od chłodu, ale rozpalone w środku. W zamierzchłej przeszłości całowałem się z jakąś przypadkową dziewczyną, ale teraz było zupełnie inaczej. Starałem się być bardzo delikatny i chyba mi się udało.Cały wieczór był bajeczny, a słodkiego smaku jej ust nie móglbym porównać z toną najlepszych czekoladek na świecie.
Po cichu wchodzę do domu, aby nie obudzić siostry, gdyż dochodzi już godzina 23.00. Wślizguję się do pokoju i zrzucam z siebie ubranie. Cały czas czuję w ustach smak pocałunku i mam wielką ochotę go powtórzyć. Wiem, że i tak nie zasnę, więc muszę z kimś pogadać. Być może nie telefonicznie, bo zrobię za dużo hałasu, ale może uda mi się jakoś porozumieć z Arturem. Jest aktywny, więc postanawiam do niego napisać.
Ja : Hej Artur, śpisz?
Artur: Siema, no jasne, że nie.
Ja: Widziałem się dzisiaj z Moniką, wiesz?
Artur: Z tą laską, która Ci się spodobała? To super! Jak było?
Ja: Magicznie.
Artur: Poproszę o więcej szczegółów ;)
Ja: Monika jest youtuberką! Świetna dziewczyna. Otwarta i pewna siebie.
Artur: Czy mi się zdaje, czy ktoś tu się zakochał?
Ja: ...
Artur: A nie mówiłem? Gratki, staruchu!!
Ja: Była chemia.
Artur: No proszę... A całus?
Ja: A jak :))
Artur: Tylko spokojnie. Pamiętaj, żeby wszystko dobrze rozegrać.
Ja: Nie bój nic. Dzięki.
Artur: Nie ma sprawy. Dobranoc.
Ja: Dobranoc.***
Dziękuję Wam ślicznie! Kibicujecie Danielowi i Monice? Ciąg dalszy już niedługo!
CZYTASZ
Kiedyś mnie znajdziesz
Novela JuvenilDwójka młodych ludzi, którzy są zupełnie różni, lecz coś ich łączy. Potrzeba jednak tragicznych sytuacji życiowych, aby w tym zwariowanym świecie odnaleźli siebie. To opowieść o miłości i przyjaźni dla osób,które oczekują wielu wzruszeń i poszukują...