-Hej- słyszę już z oddali głos Vici -Ale się cieszę, że jednak jedziesz z nami!
-Taa...- wzruszam tylko ramionami.
-Co jest Aniołku?- Victoria przytula mnie i chce pocieszyć, chociaż tak naprawdę nie wie, dlaczego nie mam dziś nastroju.
-A wiesz, nie miałam zbytnio ochoty na tę wycieczkę- ucinam krótko, spoglądając na podjeżdżający autokar.
-Weź już przestań, będzie fajnie- dziewczyna uśmiecha się do mnie szeroko.
-Nie przepadam za teatrem- dodaję -Wolałabym jechać na jakiś film akcji czy coś takiego. Na pewno będę się nudzić.
-A myślisz, że ja tam jadę dlatego, że kocham teatr?- kpi sobie ze mnie -Ja chcę po prostu miło spędzić czas z przyjaciółmi.
-Czy to ma jakiś sens?
-Przestań! Na pewno lepszy niż siedzenie w domu i roztkliwianie się nad sobą!
Może rzeczywiście moja przyjaciółka ma rację? Powinnam korzystać z życia, póki jeszcze mogę. Nieustannie jednak myślę o tym, co powiedział mi ostatnio lekarz. Nie mam ochoty już wychodzić z domu, ale wiem, że jeśli bym tego nie robiła, to zwariowałabym do reszty. Decyzję o wyjeździe podjęłam zaledwie dwa dni temu. Od początku byłam sceptycznie nastawiona, ale po rozmowie z tatą stwierdziłam, że warto jednak pojechać na tę wycieczkę i trochę się rozerwać.
Wsiadamy do autokaru i razem z Vicą zajmujemy miejsce prawie na końcu, gdzie siadają zazwyczaj najstarsi uczniowie i ruszamy w drogę. Za nami zmierza jeszcze drugi pojazd z taką samą ilością miejsc. Wśród nas znajdują się uczniowie ze wszystkich klas i w każdym wieku.
Z radością zauważam, że przed nami usiadł Daniel z Mikołajem i, nie wiem dlaczego, to sprawia, że lepiej się poczułam. Ten chłopak często nawet bardziej niż Victoria potrafi mnie rozśmieszyć i poprawić humor zupełnie nieświadomie. Przy nim czuję się normalna, jak podczas naszych dziecięcych zabaw niegdyś na podwórku.
-Cześć dziewczyny!- wita się, odwracając głowę do tyłu -Co tam u was słychać?
-Jakoś leci, a u ciebie?- szybko odpowiada Vica.
-Jak najbardziej w porządku.
Bije od niego taka dawka radości, że nie potrafię się nie uśmiechnąć, podczas gdy na jego twarzy również pojawia się uśmiech, odsłaniający rząd białych zębów. Wygląda na wyjątkowo szczęśliwego i nie wierzę, że tylko ta wycieczka ma na niego taki wpływ.
-Co się tak szczerzysz jak ten królik?- dogaduję mu.
-A mam swoje powody...- puszcza do mnie oko. Ha, wiedziałam, że coś musiało się wydarzyć. Może jego rodzice się zeszli? Raczej mało prawdopodobne... Albo przeprowadza się do ojca? Nie wiem... A może po prostu wygrali ostatni mecz? Nie mam pojęcia...
-Pochwalisz się swoim rzekomym sukcesem czy będziesz jeszcze długo zgrywał głupa?- pytam w końcu.
-To drugie wydaje mi się bardziej interesujące...
-Proszę cię...
-Później ci powiem- mówi i odwraca się z powrotem do Mikołaja.
Nie jestem z tego faktu szczególnie zadowolona, ale przecież nie będę się kłócić, chociaż wiem, że przez co najmniej pół drogi będę się zastanawiać, o co mu chodziło?
Podróż nie jest zbyt długa, ale Victoria nie byłaby sobą, gdyby nie ucięła sobie chociaż krótkiej drzemki. Zasypia więc wkrótce słodko ze słuchawkami w uszach, a ja zaczynam się nudzić. Jeszcze kilkanaście minut i będziemy na miejscu. Nagle spostrzegam, że Daniel mnie woła.

CZYTASZ
Kiedyś mnie znajdziesz
Novela JuvenilDwójka młodych ludzi, którzy są zupełnie różni, lecz coś ich łączy. Potrzeba jednak tragicznych sytuacji życiowych, aby w tym zwariowanym świecie odnaleźli siebie. To opowieść o miłości i przyjaźni dla osób,które oczekują wielu wzruszeń i poszukują...