16. Yoongi

308 21 1
                                    

                   Cała ta sytuacja była cholernie przerysowana. Nie spodziewałem się ratunku ze strony Jimina. Właściwie, to była ostatnia rzecz o jakiej bym pomyślał. Tymczasem Park przyjechał po mnie z całą swoją ekipą, aby mnie ocalić. Fakt, iż chciałem pierwotnie ich zniszczyć, sprawiał, że czułem wyrzuty sumienia. W dodatku, kiedy zobaczyłem Parka wbiegającego do piwnicy, zrozumiałem jedną ważną rzecz - nie mogłem go zabić, bo się w nim zwyczajnie zakochałem. Nie wiedziałem jak i kiedy to się stało. W jaki sposób moje serce wpuściło go do siebie z otwartymi ramionami?

                   Dojechaliśmy pod mój blok, a ja poczułem nagłą potrzebę bliskości, więc powiedziałem:

- Może wejdziesz?

Jimin posłał w moją stronę uśmiech i oznajmił:

- Nie zostawię cię tej nocy samego.

Spuściłem nieśmiało wzrok, czując jak moje serce zaczyna bić szybciej nawet po tak zwyczajnej interakcji. Czy ja wariowałem?

                 Po wejściu do mieszkania i zamknięciu drzwi, przycisnąłem swoje usta do warg Jimina, natychmiast wpuszczając jego język do środka. Park ułożył dłonie na moich biodrach, przysuwając mnie maksymalnie do siebie, sprawiając, iż nie było między nami żadnej przestrzeni. 

- Tak bardzo się o ciebie bałem. - mruknął Jimin, kiedy oderwaliśmy się od siebie na chwilę. Po jego słowach poczułem ucisk w miejscu serca. Chciałem coś odpowiedzieć, ale przerwał mi pocałunkiem, prowadząc powoli w kierunku sypialni. Zassał się na mojej dolnej wardze, uśmiechając przy tym nieznacznie. Odsunął się po dziesięciu sekundach, aby zdjąć z siebie kurtkę i koszulkę, rzucając je na podłogę.

- Jimin, ja... - zacząłem, ale Park mi przerwał:

- Nie pozwolę, żeby sytuacja się powtórzyła. Przez moment myślałem, że cię stracę.

Podczas gdy on ściągał ze mnie koszulkę, powiedziałem:

- Jestem twardszy niż myślisz. 

Park zaśmiał się cicho.

- Zapamiętam.

Ponownie pocałowałem go w usta, ciągnąc za sobą na łóżko. Moje dłonie błądziły po jego ciele, po chwili starając się rozpiąć jego pasek od spodni. Zrobiłem to szybko i sprawnie z pomocą Jimina, który natychmiast zdjął dolne odzienie również ze mnie. Przyglądał mi się chwilę w milczeniu, aż jęknąłem niecierpliwie:

- Jimin...

Opamiętał się i pochylił ku mojej twarzy, mówiąc:

- Spieszysz się? - zamruczałem cicho, kiedy jego dłoń pogładziła wnętrze mojego uda, a on kontynuował - Uwielbiam na ciebie patrzeć. - powiedział, po czym ponownie pocałował mnie w usta. Sapnąłem z przyjemności, kiedy zaczął mnie rozciągać, ruszając we mnie palcami i doprowadzając mnie do szaleństwa. Po chwili odsunął się ode mnie i znów posłał w moją stronę uśmiech, a następnie wszedł we mnie powoli. Wstrzymałem oddech, przyzwyczajając się do niego. Wreszcie oznajmiłem:

- Możesz, Jimin.

Słysząc to, ruszył powoli, a ja wydałem z siebie pierwszy jęk. 

- Głośniej, Yoongi. - stęknął Park, poruszając się we mnie wręcz rytmicznie. 

Posłuchałem go i przestałem się powstrzymywać. Sapanie Jimina do mojego ucha dodatkowo mnie nakręcało, a kiedy ten przyspieszył, zacząłem jęczeć jeszcze głośniej. Byłem spocony i na skraju rozkoszy, a Park wyczuł to pchając mocniej oraz szybciej niż chwilę wcześniej, co sprawiło, że doszedłem, jęcząc głośno jego imię. Kilka pchnięć po mnie, Jimin również przekroczył bramy nieba i opadł na moje ciało. Oddychaliśmy ciężko, wpatrując się w siebie. 

Avenge MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz