18. Yoongi

289 24 8
                                    

                    Minął miesiąc, a ja z Jiminem stworzyliśmy dość ciekawy związek. Nie spodziewałem się takiej delikatności po gangsterze, a jednak - Park przy każdym spotkaniu traktował mnie jak lalkę z porcelany, która może się łatwo rozpaść, co było kochane i wręcz urocze. Jimin nigdy nie był zły, czy agresywny, a przynajmniej ja nigdy tego nie zauważyłem, żeby taki był. Podejrzewałem, że gangsterka wcale nie bawi go tak bardzo. 

                Problem zaczął się w pewien poniedziałek, kiedy zacząłem czuć się dość kiepsko. Wymiotowałem mniej więcej do dwunastej w południe, piłem mnóstwo herbaty imbirowej, ale to pomagało tylko chwilowo. Byłem przez to nieco osłabiony, dlatego już w środę zadzwoniłem do Thompsona i poprosiłem o kilka dni wolnego, aby pójść do lekarza. Ten po chwili zastanowienia się zgodził, a ja już w czwartek siedziałem w kolejce do lekarza rodzinnego. Przede mną, wyjątkowo, nie było wielu osób, więc już po dwudziestu minutach byłem w gabinecie i wymieniałem wszystkie objawy. 

- Jestem przez to strasznie nerwowy. - oznajmiłem na koniec - Czy to jakaś grypa żołądkowa?

Lekarka uśmiechnęła się do mnie serdecznie.

- Szczerze mówiąc, wątpię. Objawy jakie pan mi tu wymienił, kojarzą mi się raczej bardziej z innym przypadkiem... - spojrzałem na nią wyczekująco - Zapiszę panu skierowanie na badanie krwi.

- Nie rozumiem. Co mi jest? - zdziwiłem się, przyjmując skierowanie.

- Uprawiał pan w ostatnich trzech miesiącach seks z mężczyzną?

Zmarszczyłem brwi.

- Ja... tak, ale co to ma wspólnego z... - nagle mnie oświeciło i nie było to cudowne oświecenie, niestety - Pani myśli, że ja... 

- Proszę się nie stresować. Zrobi pan badania jak najszybciej i proponuję też zrobić testy ciążowe. Co najmniej dwa najlepiej, bo po jednym nie ma żadnej pewności. 

Byłem, lekko mówiąc, w szoku. Ciąża była ostatnią rzeczą jakiej się spodziewałem.

- Zabezpieczaliśmy się... 

Doktor spojrzała na mnie z pocieszającym uśmiechem.

- Żadne zabezpieczenie nie jest stuprocentowe, panie Min i teraz nic z tym nie zrobimy. - wyciągnęła z torebki wizytówkę i podała mi ją - Proszę, to jest bardzo dobry ginekolog. 

- Dziękuję. - mruknąłem, wstając - Do widzenia.

- Do widzenia, panie Min.

                  Po powrocie do domu zrobiłem trzy testy, każdy innego typu. Kiedy trzeci z kolei wyszedł pozytywny, usiadłem na kafelkach w łazience i poczułem jak łzy lecą mi po policzkach. Nie wiedziałem co zrobić. Kiedyś pewnie bym się cieszył, ale teraz? Jimin jest przestępcą. Towarzystwo gangsterów to raczej nie jest idealne środowisko dla dziecka.


******

               Siedziałem z Jungkookiem na kanapie. Znów leciały "Kryminalne Zagadki Miami", a ja powoli przysypiałem, kiedy obudził mnie pocałunek w skroń i słowa:

- Chciałbym, żeby naszym pierwszym dzieckiem była dziewczynka.

Spojrzałem na niego, uśmiechając się lekko.

- Dlaczego akurat dziewczynka? 

- Nie wiem. Wydaje się łatwiejsza do wychowania. - stwierdził mój narzeczony.

- Zmienisz zdanie jak będziesz miał córkę i przyjdzie jej dojrzewać. Dziewczyny to koszmar. - westchnąłem.

Jeon zaśmiał się cicho.

- To trochę jak ty. Uparty, nie słucha nikogo i ucieka z jakimś dziwnym facetem z domu.

Prychnąłem.

- Słucham cię przecież! No, i nie uważam, że jesteś dziwny. Znaczy... trochę jesteś.

Jungkook pocałował mnie mocno w usta, a kiedy się ode mnie oderwał stwierdził:

- Obaj jesteśmy dziwni, ale wyjdziemy na prostą. Obiecuję.

******


                 Już następnego dnia przyszedł do mnie Jimin. Kiedy zobaczył moje zaczerwienione oczy, posadził mnie obok siebie na kanapie i spytał:

- Co jest, kicia? 

Wzdrygnąłem się, czując jego dłoń na moim boku, który delikatnie pocierał.

- Nic takiego, Jimin. Źle się czuję. - odpowiedziałem, odruchowo starając się przykryć brzuch poduszką. Park na szczęście nie zauważył moich działań i jedynie pocałował moją skroń, pytając następnie:

- Byłeś u lekarza?

Pokiwałem głową.

- Zlecił jedynie badania krwi, ale najprawdopodobniej czymś się zatrułem. Dlatego nie masz o co się martwić. Niedługo mi przejdzie.

Jimin przyciągnął mnie do siebie, a ja wtuliłem się w niego ufnie. 

- Kocham cię, kicia. - usłyszałem przy swoim uchu i uśmiechnąłem się mimowolnie.

- Ja ciebie też, Jimin. 

Czułem się źle, że znowu go okłamałem, ale w tamtym momencie miałem wrażenie, iż jest to jedyna opcja. Tylko jak pociągnąć to dalej?


Kolejny prezent na Świąta ode mnie! Pierwszym był rozdział "Whalesong", na który serdecznie zapraszam! Macie jakieś postanowienia noworoczne jeśli chodzi o pisanie/czytanie? Moim jest napisanie wreszcie tej opowieści fantasy, nad którą pracuję od niedawna. Będzie trochę bardziej rozbudowana niż moje normalne opowiadania, dlatego błagam na kolanach o cierpliwość! Staram się, ok? Poza tym, marzy mi się zmienić kierunek na studiach, ale to już muszę błagać o to bóstwo zwane Dziekanem. XD 

Avenge MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz